Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panie Janie, niech pan zostanie

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
materiały Polskapress
Z panem Janem mam problem. I to nie od ostatnich imienin, ale od czasu, kiedy postanowił kandydować na prezydenta.

Z panem Janem mam problem. I to nie od ostatnich imienin, ale od czasu, kiedy postanowił kandydować na prezydenta. Długo miałem nadzieję, że to taki sobie żarcik pana satyryka Pietrzaka, ale w końcu okazało się, że to on sam jest żartem. Ale ciągle jakoś nie mogę go znielubić... Pewnie dlatego, że jako dzieciątko wychowywałem się na numerach kabaretu Pod Egidą - i tych wesolutkich, i tych patetycznych. I tak by się mi marzyło nawet, żeby pan Jan został taki na wieki, jak ten komarek w bursztynie... Ale niestety jakoś nie chce.

Dziś oczywiście uchodzi za dyżurnego kawalarza władzy, jego tradycyjne „Imieniny” obserwowano więc wnikliwie z obu stron polskiego muru. No i jak wyszło? Jeśli chodzi o poziom i cele żarcików pan Jan sumiennie spełnił oczekiwania. I tych, którzy pochylają się nad jego upadkiem, i tych, których w swojej nowej wersji o dziwo bawi jeszcze mocniej. Swoją drogą trochę mnie irytują te biadolenia tęgich głów nad dosadnością jego dowcipasów o opozycji czy uchodźcach - bądźmy szczerzy, w porównaniu z byle stand-uperem z klubu osiedlowego to jest małe miki. Choć jasne, że trochę inne wrażenie robi stand-uper, który radośnie łamie tabu świata całego, a inne satyryk, który się zapiekł, niebożę. Bo taki z lekka zapieczony mu ten żart wychodzi.

Zaskoczyła mnie za to oglądalność, szczególnie, że jak donosiły wraże panu Janowi media, lud miano zwozić na jego występ prawie siłą. 1,24 miliona widzów długaśnego show to jednak bardzo dobry rezultat. Tyle, że tak zwanej grupy komercyjnej , czyli ludu polskiego w wieku 16 - 49 lat, była tam garsteczka. Co zresztą widać było też na przebitkach z widowni - bo zobaczyliśmy tam kompletnie inną publikę, niż zwykle na naszych uchachanych kabaretonach. Starszą, jakby bardziej przaśną, za to świetnie reagującą na czerstwe żarty z politycznej poprawności. Publikę, której nie znamy i o której często zapominamy, tak jak ci reklamiarze od grupy komercyjnej, dla których istnieją tylko ludzie w wieku 16-49. A potem budzimy się zadziwieni w dniu wyborów.

Cóż, i tylko było mi żal, że kiedyś to u pana Jana w kabarecie Fronczewski ścigał się na dowcipy z Pszoniakiem, a dziś ci nowi ścigacze to jednak zupełnie inna liga... Ale kto panu Janowi zabroni?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska