Wiedzą, że rodzina to największa siła. Która łączy i pozwala osiągnąć wszystko, o czym się tylko zamarzy. Brzmi jak bajka? Historie naszych bohaterów napisało samo życie.
<!** Image 2 align=none alt="Image 167614" sub="Pani Grażyna Pokojska ze swoimi dwoma synami: Adamem (na zdjęciu z lewej) i najstarszym Franciszkiem III / Fot. Grzegorz Olkowski">Franciszek I Pokojski urodził się w miejscowości Jeglia w województwie warmińsko-mazurskim w 1913 roku. Zawodu piekarza wyuczył się jeszcze przed wojną.
- Teść pracował w wielu niemieckich piekarniach, uczył się również wypieku ciast i ciastek - opowiada Grażyna Pokojska, synowa, która do dzisiaj prowadzi rodzinny biznes.
Po wojnie Franciszek I wraz z małżonką Bronisławą, z domu Lenkiewicz (tak, z tych Lenkiewiczów!), przeniósł się do Suszu, gdzie przez jakiś czas prowadził własną piekarnię.
<!** reklama>- W 1956 roku teść kupił jednak kamienicę przy ulicy Mickiewicza i tak wraz z teściową znaleźli się w Toruniu.
Teść miał swoje patenty
Pierwsza cukiernia powstała w tym samym roku.
- Teść miał swoje patenty. Jednym z nich były ciastka, tzw. wietrzniki z bitą śmietaną. Wyglądem przypominają tradycyjne ptysie. Sprzedajemy je oczywiście do dzisiaj. Teściowa natomiast kusiła klientów, dodając do 10. ciastka jedno gratis.
<!** Image 3 align=none alt="Image 167614" sub="Biznes po Stanisławie Lenkiewiczu przejęli jego dwaj wnukowie: Michał (na zdjęciu z lewej) i Maciej Lenkiewiczowie / Fot. Grzegorz Olkowski">Pokojscy wychowali trójkę dzieci. Syna Franciszka II i dwie córki.
- Franciszek II był właśnie moim mężem. Przez lata, wspólnie z teściami prowadziliśmy cukiernię na Mickiewicza. W połowie lat 80. otworzyliśmy pierwszy własny punkt na Rubinkowie.
Dzisiaj pani Grażyna ma już 7 cukierni, w tym dwie poza Toruniem. Wychowała trójkę synów: Franciszka III, Adama oraz Stanisława. Wszyscy pracują w rodzinnej cukierni.
- To nasz rodzinny kapitał. Teść był piekarzem, mąż cukiernikiem, synowie również idą w te ślady. Są cukiernikami, technologami żywienia. Niektóre przepisy znam wyłącznie ja i synowie.
Konkurencyjną cukiernią dla Pokojskich była od zawsze cukiernia Lenkiewiczów. Mało kto wie jednak, że jest to rodzina.
- Bronisława, żona Franciszka I, czyli mojego teścia, była z domu Lenkiewicz - dodaje Grażyna Pokojska. - Jej brat, Stanisław również zajął się cukiernictwem. Dzisiaj biznes przejęli wnukowie: Maciej i Michał. Są młodzi, ale mają głowę do interesu - dodaje.
Nic dziwnego. Lenkiewicz jest obecnie jedną z najbardziej cenionych toruńskich cukierni.
- Cukiernia istnieje od 1945 roku, założył ją nasz dziadek, Stanisław Lenkiewicz - opowiada wnuk Maciej. - Dziadek urodził się w Stanach Zjednoczonych, jako dziecko mieszkał w Prabutach, w województwie pomorskim. Fachu piekarza-cukiernika uczył się natomiast w Grudziądzu.
Na Wielkich Garbarach
Pierwszą cukiernię Stanisław Lenkiewicz założył w 1950 roku na Wielkich Garbarach w Toruniu. Prowadził ją wraz z żoną.
- Dziadkowie słynęli z pysznych bułek a także z ciastek amerykanów - mówi Michał Lenkiewicz.
Z małżeństwa Lenkiewiczów narodziła się trójka dzieci: Lucjan, Bożena i Mirosław.
- Wszystkiego nauczyliśmy się od wujka Lucjana i taty Mirosława - mówią bracia Lenkiewiczowie. - Obaj jesteśmy z wykształcenia ekonomistami, więc daleko nam było do pieczenia ciastek, ale kiedy nadarzyła się okazja, a było to około 7 lat temu, nie wahaliśmy się ani chwili.
Po dziadkach bracia otrzymali księgę rodzinną ze wszystkimi tajnymi recepturami. Część z nich wciąż jest w użyciu, reszta została udoskonalona lub stworzona przez braci. - Metodą prób i błędów stworzyliśmy takie ciastka i lody, jakie sami chcielibyśmy zjeść - dodają.
Doskonale to widać. Bracia Lenkiewiczowie otworzyli już 6 cukierni i trzy kawiarnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?