Paulo Sousa przed meczami z San Marino i Albanią: Reca, Rybus i Zalewski nie pojawią się na zgrupowaniu

Meczem z San Marino z drużyną narodową pożegna się Łukasz Fabiański, dla którego będzie to 57. spotkanie rozegrane z Orzełkiem na piersi.

- Po tym, jak Łukasz zdecydował się zakończyć reprezentacyjną karierę, Zbigniew Boniek powiedział mi o pomyśle na zorganizowanie mu pożegnania. Nie miałem nic przeciwko, Zibi przekazał więc wszystko nowemu prezesowi PZPN Cezaremu Kuleszy. Wszyscy się na to zgodziliśmy. Zawodnik, który zrobił tak wiele dla reprezentacji Polski, zasłużył na podobny gest. Mam nadzieję, że Stadion Narodowy będzie wypełniony po brzegi, a nasi wspaniali kibice pięknie pożegnają Łukasza - podkreślił na poniedziałkowej konferencji prasowej Paulo Sousa.

W brytyjskich mediach niedawno bardzo głośno było o tym, że selekcjoner Biało-Czerwonych jest rzekomo zainteresowany powołaniem Matty'ego Casha, prawego obrońcy Aston Villi. Mama 24-latka jest Polką, zawodnik nie posiada jednak jeszcze naszego paszportu.

- Na razie nie ma takiej możliwości, bo Cash nie uzyskał polskiego obywatelstwa. Kiedy to się zmieni, przed kolejnymi meczami moje pole manewru powiększy się o jednego zawodnika. W tej chwili nie chcę poświęcać na ten temat zbyt wiele czasu. Musimy skupiać się na piłkarzach, których mamy do dyspozycji. Wierzę w nich. Mają umiejętności pozwalające na to, byśmy wygrywali kolejne spotkania - zapewnił Portugalczyk.

Na Sousę spadła ostatnio fala krytyki za brak obecności na ważnych meczach Ekstraklasy czy spotkaniu Legii z Leicester City w Lidze Europy.

- Od wrześniowych meczów eliminacyjnych oglądałem naszych zawodników w Niemczech i Włoszech. Obejrzałem tam wszystkie mecze, na których mogłem być. Posiadamy specjalne oprogramowanie, dzięki któremu jesteśmy w stanie śledzić występy zawodników interesujących nas obecnie czy w perspektywie przyszłych spotkań - wytłumaczył selekcjoner.

Sousa na październikowe mecze powołał aż 29 zawodników. Co najmniej trzech z nich na zgrupowaniu się jednak nie stawi.

- Arkadiusz Reca i Maciej Rybus są kontuzjowani i nie mieliby szans na grę w nadchodzących spotkaniach. We wtorek dowiemy się więcej o urazie Bartłomieja Drągowskiego. On został kopnięty w biodro, prawdopodobnie ma też problem ze ścięgnem udowym. Po badaniach zdecydujemy, czy powołamy kogoś w jego miejsce. Rozważamy to, ponieważ Łukasz zagra tylko z San Marino, a na Albanię chcemy mieć trzech bramkarzy. Jeśli chodzi o lewą obronę, dodatkowych powołań nie będzie. Mamy inne opcje. Roberta Gumnego, Tomasza Kędziorę albo przesunięcie do tyłu jednego ze skrzydłowych - zaznaczył 51-letni trener.

- Niestety, na zgrupowanie nie przyleci też Nicola Zalewski. Musimy zrozumieć i uszanować to, że chce teraz spędzić trochę czasu z rodziną: babcią, mamą i siostrą. Damy mu tyle czasu, ile będzie potrzebował. W pełni go wspieramy. Mam nadzieję, że wróci do reprezentacji najszybciej, jak to będzie możliwe - dodał Sousa. 19-letni Zalewski jest w żałobie po niedawnej śmierci ojca, Krzysztofa, który był wielkim orędownikiem gry syna dla reprezentacji Polski. Na początku września z trybun stadionu w Serravalle obejrzał wymarzony debiut potomka w barwach narodowych.

Dla układu naszej grupy kluczowy będzie mecz z Albańczykami. To oni (12 pkt) i drużyna Węgier (10) są bezpośrednimi rywalami Polaków (11) w walce o drugie miejsce premiowane barażem o awans na mundial. Poza zasięgiem wydaje się Anglia (16), tabelę zamykają Andora (3) i San Marino (0).

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze