Piechowicz: O ewentualnych sankcjach na razie nie może być mowy [WYWIAD]

Co oznacza uruchomienie artykułu 7 przez Unię Europejską przeciwko Polsce?

Często w przekazie medialnym pojawia się zwrot „opcja atomowa”. Jest to jednak medialne stwierdzenie. Uruchomienie artykułu 7 przez Komisję Europejską jest faktycznie istotnym krokiem ku pewnym reperkusjom Unii przeciwko Polsce. O ewentualnych sankcjach na razie nie może być mowy, ponieważ państwa członkowskie muszą nad nimi zagłosować jednomyślnie. Przykład Polski jest jednak precedensem, który może w przyszłości być zastosowany wobec innych krajów nierespektujących zapisów Traktatów UE.

Zobacz także: Neuca i Apator wśród liderów polskiego biznesu. Toruńskie firmy w zestawieniu "Lista 2000"

Jednym zdaniem - sytuacja jest poważna?

Tak, gdyż przekaz obu stron sporu przybiera na sile. Istnieją pewne fundamenty, na których opiera się Unia Europejska. W momencie, kiedy budujemy dom, możemy spierać się o to, gdzie umieścić kuchnię, a gdzie sypialnię. Natomiast fundamenty samego budynku muszą pozostać stabilne. Podobnie jest ze zmianami w trójpodziale władzy i zasadzie rządów prawa w systemie demokratycznym.

Premier Morawiecki po ogłoszeniu decyzji Komisji Europejskiej stwierdził, że liczy na „otwartość i uczciwość” w dialogu między Warszawą a Brukselą...

Jeżeli spojrzymy na słowa, to zakładają one pewien dialog rządzących z Unią. Natomiast za słowami muszą podążać także czyny. Jeżeli nie ma pomiędzy nimi spójności, to na pewnym etapie przestają być ważne. Czas działa na niekorzyść ewentualnego kompromisu, z czego zdają sobie sprawę i w Warszawie, i w Brukseli.