Pierwsze wpadki e - hulajnóg i skuterów w Toruniu

Zdaniem części specjalistów zmiana nie będzie rewolucyjna. Użytkowników elektrycznej hulajnogi prawo traktuje obecnie jak pieszego, pozwala jeździć tylko po chodniku. Po nowelizacji przepisów e - jednoślady mają przenieść się na drogi rowerowe. W Toruniu takich ścieżek nie jest mało, jednak wciąż jest wiele miejsc gdzie ich brakuje.

Wracamy na chodnik!
Tam, gdzie drogi dla rowerów nie będzie, a po ulicy będzie można jechać powyżej 30 kilometrów na godzinę legalnie wrócimy e - hulajnogą na chodnik. Można się co najwyżej pocieszać, że w takiej sytuacji to pieszy będzie mieć na chodniku pierwszeństwo, obecnie jest traktowany na równi z użytkownikiem 20 kilogramowego jednośladu.

Z nowelizacją przepisów spore nadzieje wiążą władze Torunia, które pojawienie się kontrowersyjnej usługi, przyjęły raczej chłodno, dostrzegając w niej głównie zagrożenia i problem dla miasta. - Według zapowiedzi nowe przepisy mają poprawić bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego – przekonuje Magdalena Stremplewska, rzecznik Urzędu Miasta w Toruniu.

Wśród specjalistów brak jednak wielkiego entuzjazmu dla projektów nowych regulacji. Chwalą, że rządzący dostrzegli problem niebezpiecznych jednośladów, jednak zwracają uwagę, że trzeba jeszcze bardziej zadbać o pieszych. Po zmianach hulajnoga nadal będzie mogła jechać z prędkością 25 kilometrów na godzinę. Zdaniem specjalistów to wciąż zbyt szybko, szczególnie podczas slalomu na chodniku. Co jeszcze ma się zmienić? Hulajnoga elektryczna ma być dostępna tylko dla osób po 10. roku życia, posiadających kartę rowerową. Jazda pod wpływem alkoholu i narkotyków ma być karalna mandatem w wysokości 500 zł, a rozmowa przez telefon podczas jazdy mandatem w wysokości 200 zł. Po zmianach prawa hulajnoga będzie musiała posiadać oświetlenie z przodu i z tyłu hamulec i sygnał dźwiękowy.

Zobacz także:

Informacja o tym, że na ścieżkach rowerowych może zrobić się tłoczno niespecjalnie martwi prezesa Stowarzyszenia Rowerowy Toruń.
- Cała ta histeria z hulajnogami elektrycznymi moim zdaniem jest mocno przesadzona, a problem wyolbrzymiony - uważa Paweł Wiśniewski. - Hulajnogi elektryczne już wjechały na rowerowe ścieżki, także w Toruniu i jak na razie nie słychać o poważnych tego konsekwencjach. Osobiście wierzę w zdrowy rozsądek użytkowników hulajnóg - przekonuje rowerzysta.

„Żadnych zdarzeń”
W raportach toruńskiej policji i straży miejskiej zdarzeń z udziałem elektrycznych hulajnóg na szczęście nie ma. Być może dlatego, że system ruszył w miniony czwartek. Na ulicach widać, że sprzęt „jeździ”, są też pierwsze wpadki użytkowników - rozładowana hulajnogi pozostawione na środku drogi rowerowej, czy chodnika albo skuter postawiony w poprzek wąskiej ul. Rabiańskiej, w nocy (zdjęcia na profilu Blinkee.city).

E - sprzęt jest rozchwytywany, użytkownicy narzekają, że hulajnóg jest stanowczo za mało, bywają też awaryjne. Jedna z osób żali się na profilu Blinkee.city, że jednoślad stracił moc na środku ulicy, ciężki sprzęt musiała na rękach przenieść do strefy parkowania i jeszcze dostała za to rachunek.

Zobacz także:

NowosciTorun