Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy maja na Podlasiu

Aleksander Nalaskowski
Długi weekend - nasza europejska specjalność, zaowocował wyjazdami. Polacy wsiedli do aut i ruszyli na wczasy, nad morza i w góry, i do najbliższych. Takiemu naciskowi i ja się nie oparłem. Jak wszyscy, to wszyscy. Zatem Wasz felietonista też. A gdzieżby indziej niż na Podlasie? Zatem korespondencja własna z tego wyjątkowego kawałka Polski.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/nalaskowski_aleksander.jpg" >Długi weekend - nasza europejska specjalność, zaowocował wyjazdami. Polacy wsiedli do aut i ruszyli na wczasy, nad morza i w góry, i do najbliższych. Takiemu naciskowi i ja się nie oparłem. Jak wszyscy, to wszyscy. Zatem Wasz felietonista też. A gdzieżby indziej niż na Podlasie? Zatem korespondencja własna z tego wyjątkowego kawałka Polski.

Pierwszy maja. Pamiętamy? Pamiętamy. A tu? Tutaj gospodarze rankiem dość tłumnie ruszyli pod wioskową kapliczkę, zmówili modlitwę do św. Józefa, patrona robotników i pracy, a potem wsiedli na ciągniki i do roboty. Święto pracy uczcili pracą. Większość wysiewała nawozy. Suchy granulat rozrzucany ze specjalnej maszyny mieszał się z tumanami kurzu. Trzydzieści stopni w cieniu. Na polu patelnia, kurz, huk traktora i hektary do nawiezienia. Tak się składa, że na tym kawałku mojego Podlasia najwięksi gospodarze to młode chłopaki.

<!** reklama>Trzydziestolatkowie z zapałem i pasją uprawiający swoje kilkaset (tak!) hektarów nowoczesnym sprzętem, przypominającym niegdysiejsze modele z Peweksu. Z pola prosto do krów. Bo Podlasie mlekiem stoi, a właściwie spływa (podobno dwadzieścia procent całej krajowej produkcji pochodzi stąd). I ta niesamowita ambicja, zapał do pracy i inwestycje. Budynki inwentarzowe, wybudowane w takich technologiach i z takich materiałów, że przy dbałości właścicieli lśnią czystością. Za komuny bywałem w hotelach nieumywających się standardem do tutejszych obór, chlewni i kurników. Siedzą po uszy w kredytach, ale są na swoim. I mają tego świadomość.

Pamiętam jak dziś beznadzieję początku lat 90. i rolników, którzy dla siedmiu hektarów kupowali ogromne traktory. Był taki przydział& Musieli zbankrutować. PRL stał na głowie, a 1 maja na trybunach. Zadziałał rynek. Teraz to owocuje pokazowym rolnictwem. Znam tu od ponad trzydziestu lat wszystkich. Uwielbiam rozmawiać z tymi dziedzicami, których ojców pamiętam jako „chłopaków zaraz po wojsku”. Znam panią Gabrysię, sklepową od czterdziestu lat. Kiedyś drewniana budka z wiecznymi niedostatkami, a dziś samoobsługowe delikatesy z nadmiarem wszystkiego. Zapytałem jak z wódą. Odpowiedziała: „Panie Olku, mało pijom, czasu ni majom. Tera gorzała to nie interes. Te młode gospodarze to strasznie za słodkiem. Czekolady kupują”.

Ale jest też i coś jeszcze. W niedzielę trzy msze w kościele i zawsze pełno wiernych. A gdy jeden z tutejszych przyjaciół zatrzymał ciągnik, aby się ze mną przywitać, to na pytanie, czy nie świętuje pierwszego maja odpowiedział: „Święto jest przecież pojutrze”. Ot, ułożony i przedsiębiorczy smarkacz.

To dziś naprawdę taki mocny kawał Polski. Niech im się święci praca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska