[break]
Na Pomorzu jako pierwsze zastrajkowały 15 VIII 1906 dzieci z Jóźwisk pod Gniewem, na co wpływ miał przewodniczący miejscowego Towarzystwa Ludowego Jan Brzeski, który później przeprowadził się do Chełmży i jako mistrz koszykarski prowadził sklep w tym mieście.
Nauczyciel pobił dzieci
W naszej okolicy pierwsze informacje o strajku pochodziły z połowy października 1906 r. i dotyczyły dzieci z Kończewic i Kiełbasina, które, jak informowała prasa „żądały na rozkaz rodziców polskiej nauki religii”. Następne informacje o strajku uczniów szkół ludowych pochodziły z Łążyna i Bierzgłowa. W tej drugiej miejscowości jako pierwsze odmówiły nauki religii po niemiecku następujące dzieci: Franciszek i Helena Ordon oraz Weronika Celmer.
Na Podgórzu, który był odrębnym miastem, nauczyciel pobił dotkliwie dzieci odmawiające na lekcjach religii odpowiedzi w języku niemieckim. A strajk w tamtejszej szkole rozpoczął się 25 października, kiedy to „część dzieci na rozkaz rodziców spaliła niemieckie katechizmy i biblijki i oświadczyła nauczycielom, że nie chce się uczyć religii po niemiecku, tylko po polsku. Na niemieckie zapytania dzieci te nie odpowiadały”.
W odezwie podpisanej „Podgórzanie” rodzice strajkujących dzieci pisali m.in.: „I my tu na Podgórzu pod Toruniem wiemy dobrze, jakie są zasady Kościoła w sprawie nauki religii i dlatego nakazaliśmy dzieciom naszym, by katechizmu i historii świętej uczyły się po polsku, a na niemieckie zapytania nie wolno im odpowiadać… Przez kilka dni byli nauczyciele spokojni, ale kiedy dziś dzieci wchodzącego do szkoły nauczyciela przywitały katolicko-polskim pozdrowieniem: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! - wtenczas nastał sądny dzień… Zaczęło się karanie”.
Następnie wszyscy polscy rodzice w Toruniu i na Mokrem nakazali swoim dzieciom ten sam opór. Jak podkreślano „szczególnie matki polskie są przekonane, że nie godzi się uczyć prawd wiary w języku obcym”.
W Toruniu jako pierwsze zastrajkowały dzieci niejakiego Kladzińskiego, który „uwiadomił listownie nauczycieli, że nie pozwala, by jego dzieci uczyły się religii w języku niemieckim”.
Z kolei strajkujące dzieci podgórskie zaczęły doznawać kolejnych represji - odbywały tzw. „areszt”, czyli zostawały w szkole po lekcjach. Na Jakubskim Przedmieściu hasło do strajku rzucili dwaj uczniowie, Pastwikowski i Mruczkowski.
Pierwszego dnia strajku rektor miejscowej szkoły odesłał po prostu obydwu do domu. Natomiast w Kończewicach, koło Chełmży, gdzie strajk szkolny rozpoczął się najwcześniej, najszybciej też się skończył, mianowicie już w końcu października 1906 r. i dzieci znów uczyły się religii po niemiecku. Za to do akcji strajkowej dołączyła kolejna pobliska szkoła w Grzywnie, „gdzie I klasa po polsku „Ojcze nasz” mówiła, a nauczyciel po niemiecku”. Natomiast jeśli chodzi o odmowę odpowiedzi w języku niemieckim, to chwilowo nauczyciel grzywieński był górą, gdyż zażądał od dzieci zaświadczeń o odmowie podpisanych przez rodziców, których one nie posiadały.
Podarte katechizmy
W Papowie Toruńskim dzieci po opuszczeniu szkoły podarły katechizmy w języku niemieckim, tak „że całą ulicę zasiały resztkami podartych stronic”. Trwał strajk na Podgórzu. Żeby go złamać „dzieci z niższych oddziałów stać musiały za karę dwie godziny na dworze, natomiast dzieci starsze odsiadywać muszą areszt”. Jednakże „wśród dziatwy panuje jak najlepsze usposobienie, a zwłaszcza chłopcy poczytują sobie za zaszczyt, że należą do „rot aresztanckich”, jak ich na Podgórzu nazywają”. Strajkowało tam łącznie 117 dzieci, a w strajku nie brało udziału tylko 6 chłopców i kilka dziewcząt z rodzin niemieckich katolików.
Na Mokrem niektórzy nauczyciele próbowali strajk „zwalczyć kijem”. W Biskupicach strajkujący uczniowie byli zostawiani „po lekcjach”, ale gdy w końcu opuszczali szkołę, intonowały pieśń „Serdeczna Matko”.
W Kaszczorku w tym czasie strajkowały w całości klasy I i II. Najmniejsze dzieci z III klasy jeszcze odpowiadały po niemiecku, ale chęć zastrajkowania i u nich wystąpiła.
Do prokuratury
Strajk nadal się rozszerzał. Dotarł do szkoły w Ostaszewie, gdzie jako pierwsze stawiły opór dzieci pochodzące z Tylic.
Zastrajkowały także dzieci w Rubinkowie. Represje ze strony nauczycieli przybierały na sile.
Uczeń Pastwikowski został pobity przez nauczyciela, a jego ojciec złożył w związku z tym doniesienie do prokuratury.
Pobity Franciszek Jabłoński z Podgórza na podstawie obdukcji lekarskiej przez kilka dni przebywał na zwolnieniu lekarskim.
Na Mokrem nauczycielka szkoły ludowej biła dziewczęta, które nie chciały się uczyć religii po niemiecku. 3 XI 1906 r. najstarsze dzieci z klasy I i II w Lubiczu, w sumie 58 osób, również odmówiły odpowiedzi po niemiecku. 2 dni później ich śladem poszła pobliska Złotoria - 45 dzieci. Strajk rozpoczął się również w Chełmży.
Na początku listopada 1906 r. w związku z rozszerzającym się strajkiem do Torunia przybył z Kwidzyna tajny radca Triebel, który natychmiast w towarzystwie miejscowego inspektora szkolnego „rewidował” szkoły w Toruniu i Podgórzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?