Pijacy bardzo dziękują miastu za ławki

Miały służyć strudzonym turystom i zmęczonym spacerem mieszkańcom. Tymczasem są rajem dla starówkowych pijaków, którzy zamroczeni tanim trunkiem chętnie tam przysiadają.

<!** Image 2 align=right alt="Image 92327" sub="Okupowane przez pijaków ławki kleją się od brudu. Siedziska i ich zamroczeni użytkownicy, nie są dobrą wizytówką miasta / Fot. Grzegorz Olkowski">Mowa o ławkach na ulicy Szerokiej, które z założenia miały być jednocześnie ozdobne i funkcjonalne. W ubiegłym roku zostały odświeżone, ozdobiono je także kwiatami. Niestety, nadal pozostały ulubionym miejscem pijaków. Chodzi głównie o siedzisko u wylotu ul. Łaziennej oraz Mostowej. Ławka przy EMPiK-u jest zdecydowanie częściej wykorzystywana przez turystów.

- Na tych dwóch pierwszych ławkach praktycznie przez całą dobę ktoś siedzi. Zwykle to starówkowy element, ludzie tak pijani, że ledwie co widzą na oczy. Siedzą przed delikatesami na Łaziennej i czekają na kolegów, którzy będą mieli kasę na tanie wino - mówi mieszkająca przy ul. Szczytnej kobieta. - Wieczorami natomiast urządzają tam sobie pijackie burdy. W nocy zdarza się, że śpiewają albo grają na grzebieniu. Strażnicy i policjanci ich ciągle spisują, ale nic to nie daje.

<!** reklama>- Prawda jest taka, że nikt normalny na takiej ławce nie usiądzie. One są po prostu strasznie brudne i wzbudzają obrzydzenie. Wystarczy spojrzeć na chodnik pod siedziskiem, gdzie widać ślady po rozlanych napojach i Bóg wie czym jeszcze - opowiada pani Irena, która pracuje w pobliskim biurze obrotu nieruchomościami. - Jest mi wstyd za to, że przez całe lata nie udało się z tym problemem nic zrobić. To naprawdę nie jest dobra wizytówka dla miasta.

Temat ławek przy ulicy Szerokiej nie po raz pierwszy pojawia się w „Nowościach”. Po naszych publikacjach w 2006 roku siedziska zniknęły na dłuższy czas, a w miejscu, gdzie stały wyszorowano chodnik. Kiedy ławki ponownie zamontowano, problem, niestety, powrócił.