Pijani porzucili ofiarę w polu. Wyrok niebawem! Proces w Brodnicy trwał jeden dzień
Pijani porzucili ofiarę w polu. Wyrok niebawem! Proces w Brodnicy trwał jeden dzień
Do tragedii doszło około godziny 22.00, na trasie Świedziebnia-Górno, w miejscowości Księte. Kierujący audi 80 Rafał B. nie tylko był pijany, ale i nie dostosował prędkości do warunków na drodze. Samochód uderzył w drzewo. Lista obrażeń, których doznała Monika T. była bardzo długa: od złamania kości czaszki po uszkodzenia narządów wewnętrznych. Nie wiadomo, czy kobietę udałoby się uratować. Dwaj mężczyźni nie dali jej jednak żadnych szans. Zamiast wezwać pogotowie ratunkowe, wywlekli swoją znajomą z auta na pole. Porzucili ją dokładnie 91 metrów od miejsca wypadku i uciekli. Prawdopodobnie Monika T. wtedy jeszcze żyła.
- Prawdopodobnie, bo dokładnego czasu zgonu nie udało się ustalić. Bezspornie zatem nie można stwierdzić, czy mężczyźni w polu porzucili żyjącą jeszcze znajomą, czy też jej zwłoki - zaznacza prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
O wypadku pisaliśmy tutaj: hTragiczny wypadek w powiecie brodnickim. 42-letnia pasażerka audi nie żyje, została porzucona. Kierowca był pijany
Zobacz także: Bili i wyzywali. Nagrały ich kamery, szuka policja [Zdjęcia]
Zobacz także: Toruńska Bacha w kolorze bawarki. Wiemy kto i co wypuścił do rzeczki!