Głównie dzięki temu, że Robert Lewandowski miał „dzień konia”. I że sędzia nie nakazał powtórki rzutu karnego, bo według przepisów należy go wykonać w jednym tempie, a po tym, co zobaczyliśmy, arbiter mógł nie tylko zażądać powtórki, ale ukarać też „Lewego” żółtą kartką. Ktoś może też powiedzieć: ale mi szczęście, gdy Glik strzela samobója, Milik łapie kontuzję, a w składzie nie ma Pazdana. Ale najważniejsze są punkty. Tylko to się liczy.
Zobacz także:Kazachstan - Polska 2:2. Ten remis jest porażką
Po dwóch horrorach z Kazachstanem i Danią, jutro kolejny mecz, z Armenią. Tu przydałoby się gładkie 3:0 lub 4:0. Kolejny mecz z podwyższonym ciśnieniem nie jest nam już potrzebny. Chociaż trzeba pamiętać, że Duńczycy z Armenią wygrali u siebie ledwie 1:0. Polacy, dajcie trochę odetchnąć!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?