Triumf toruńskiej jedenastki jest zasłużony. Podopieczni Rafała Góraka przeważali na placu gry przez całe spotkanie.
- Jadąc do Torunia spodziewaliśmy się twardego meczu - powiedział Dariusz Mierzejewski, szkoleniowiec Bałtyku. - Liczyliśmy, że uda się do Gdyni przywieźć jakieś punkty. Niestety, wracamy z zerowym dorobkiem. Elana, szczególnie w pierwszej połowie, nas zdominowała. Rywale groźni byli w akcjach oskrzydlających. Już pierwsza sytuacja Elany mogła jej przynieść prowadzenie, a po kolejnej musieliśmy wyjmować piłkę z siatki.
Przed meczem pod znakiem zapytania stał występ Marcina Trojanowskiego. Ostatecznie zawodnik zdecydował się na występ i był wyróżniającym piłkarzem naszej jedenastki.
- W tej rundzie mam wielkie problemy z łydkami - przyznał Marcin Trojanowski, zawodnik Elany. - W tygodniu poprzedzającym mecz nie ćwiczyłem, ale trener dał mi szansę na występ. Mam nadzieję, że ją wykorzystałem. W głowie ciągle mam sytuacje do zdobycia goli, które zmarnowałem. Mogłem się inaczej zachować. Strzeliłem jednego z goli i wygraliśmy spotkanie. A to jest najważniejsze.
Trojanowski mecz z Bałtykiem zakończył z kolejną kontuzją.
- W trakcie spotkania złamałem palec ręki - dodał Trojanowski. - W jednej z akcji „zaplątał” mi się w koszulkę. W trakcie meczu nasz masażysta mi go nastawił.
Zobacz także:
W drugiej połowie doszło do przepychanki między piłkarzami obu ekip. Wszystko zaczęło się od faulu Kewina Wesołowskiego na Marcinie Trojanowskim. Zresztą wcześniej gracz Bałtyku już wcześniej wymieniał „uprzejmości” z naszymi piłkarzami.
- Kolega dostał „kanał” i nie mógł się z tym pogodzić - dodał Marcin Trojanowski. - Później mnie sfaulował i upadłem na głowę. Odczułem te zdarzenie, ale na szczęście nic mi się nie stało. Po zamieszaniu na boisku, sędzia ukarał mnie żółtą kartką za prowokację. Nie rozumiem jego decyzji, bo byłem poszkodowany. Przez to nie zagram w kolejnym meczu.
Torunianie po dobrych występach i wpadkach innych zespołów zajmują szóstą lokatę w tabeli i tracą sześć oczek do lidera rozgrywek - Gwardii Koszalin.
- Jeżeli w trzech meczach zdobywa się siedem punktów, to trzeba być zadowolonym - stwierdził Rafał Górak, szkoleniowiec Elany. - Nie myślimy o tym, czy uda się odrobić straty. Na razie pracujemy nad tym, aby wygrać kolejne spotkanie, bo w sobotę zagramy ze Świtem Skolwin Szczecin. To jest nasz najbliższy cel, a kolejnym będzie potyczka z Polonią Środa.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?