Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Hutnika Kraków pokonali ekipę Wiślan Jaśkowice w rzutach karnych

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Piłka nożna. W meczu, którego stawką był awans do finału Pucharu Polski w podokręgu, Hutnik Kraków zremisował na własnym boisku z ekipą Wiślanych Jaśkowice 2:2, ale okazał się lepszy od niej w rzutach karnych, wygrywając 5:4.

Mecz – rozegrany na lekko zmrożonej murawie - stał na niezłym jak na ten okres poziomie i dostarczył dużo emocji, spotęgowanych przez długą serię „jedenastek” (aż 16). Lider zachodniej grupy małopolskiej IV ligi wyeliminował trzeci zespół czwartej grupy III ligi.

Gospodarze, którzy lepiej prezentowali się w pierwszej połowie spotkania, objęli prowadzenie po akcji Sobali, przepuszczeniu piłki przez Radwanka i strzale z 12 metrów Świątka.

- Naszym problemem była zbyt duża liczba strat piłki w każdej części boiska. Rzadziej się przy niej utrzymywaliśmy. Na drugą połowę wyszliśmy z nastawieniem, żeby grać z większą determinacją. Mecz stał się bardziej otwarty, ale straciliśmy drugiego gola – mówił po spotkaniu trener gości Wojciech Ankowski.

Wynik podwyższył Kędziora, który po rzucie wolnym strzelił z powietrza i piłka w zamieszaniu podbramkowym po rykoszecie wpadła do siatki. Wydawało się, że hutnicy zwycięstwo mają już w kieszeni.

- Graliśmy bardzo dobrze, stworzyliśmy więcej sytuacji, byliśmy zespołem lepszym, w pierwszej połowie – nawet zdecydowanie. Okazje strzeleckie mieli też Sobala i Bienias. Błędy się jednak zdarzają i straciliśmy dwa gole – zaznaczył trener gospodarzy Leszek Janiczak.

Na 2:1 do bramki w jej dalszy róg trafił Czarnecki po prostopadłym podaniu i wykorzystaniu sytuacji sam na sam. Do remisu doprowadził Labut, który jednym zwodem minął rywala i strzałem po ziemi z 10-11 metrów ulokował piłkę między słupkami.

- Cieszę się, że do końca meczu potrafiliśmy utrzymać wysokie tempo gry. Przy wyniku remisowym, do którego doprowadziliśmy dzięki między innymi sile charakteru, mieliśmy dwie okazje do strzelenia bramki – dodał Ankowski.

W rzutach karnych emocji było mnóstwo. Pierwszych osiem „jedenastek” zostało wykorzystanych, ale siedem kolejnych – nie! Fatalną serię egzekutorów przerwał dopiero Antoniak, trafiając mocnym strzałem w... środek bramki.

Dodajmy, że Wiślanie trzy godziny wcześniej na sztucznym boisku Hutnika rozegrali sparingowy mecz z Dalinem Myślenice, wygrywając 3:1 (1:0). Bramki dla nich strzelili: Michał Morawski, Szwajdych i Dudała. Zagrali w innym, jak to ujął trener Ankowski, „kombinowanym” składzie, testując dwóch zawodników.

W finale Hutnik zagra ze zwycięzcą meczu Sokół Kocmyrzów - TS Węgrzce.

Hutnik Kraków - Wiślanie Jaśkowice 2-2 (1-0) karne 5-4

Bramki: 1:0 Świątek 33, 2:0 Kędziora 71, 2:1 75 Czarnecki, 2:2 Labut 80. Karne: 0:1 Czarnecki, 1:1 Kotwica, 1:2 Galos, 2:2 Kędziora, 2:3 Sikora, 3:3 Gawęcki, 3:4 Labut, 4:4 Król, 4:4 Bębenek (pudło), 4:4 Świątek (obrona), 4:4 M. Morawski (obrona), 4:4 Bienias (obrona), 4:4 Sosin (obrona), 4:4 Makuch (nad bramkę), 4:4 Krasuski (w słupek), Antoniak 5:4.

Hutnik: Siwiecki – Makuch, Bienias, Jaklik, Antoniak – Sobala Kędziora, Gawęcki, Świątek, Radwanek (62 Król) – Pachowicz (46 Kotwica).

Wiślanie: Ropek – Marcin Morawski (70 N. Morawski), Galos, Sikora, P. Morawski – Krasuski, Labut, Białek (75 Sosin), Kuliszewski – Bębenek, Czarnecki.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piłkarze Hutnika Kraków pokonali ekipę Wiślan Jaśkowice w rzutach karnych - Dziennik Polski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska