Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Olimpii w samej końcówce rundy złapali zadyszkę

Karol Piernicki
Marcin Kaczmarek (na pierwszym planie w biało-zielonej koszulce) groźny był przy stałych fragmentach gry. Pierwszą rundę zakończył z trzema trafieniami
Marcin Kaczmarek (na pierwszym planie w biało-zielonej koszulce) groźny był przy stałych fragmentach gry. Pierwszą rundę zakończył z trzema trafieniami Gerard Szukay
Grudziądzcy piłkarze zakończyli rundę jesienną rozgrywek I ligi na czwartym miejscu. To wysoka pozycja, ale w Olimpii apetyty są jeszcze większe.

Biało-zieloni rozpoczęli z wysokiego pułapu, bijąc w pierwszej kolejce uważaną za jednego z kandydatów do awansu drużynę Miedzi Legnica. Potem jednak grudziądzanie przegrali w Niecieczy i boleśnie u siebie z Flotą Świnoujście, prowadzoną przez nie mającego dobrej opinii w Grudziądzu Tomasza Kafarskiego. W międzyczasie Olimpii przytrafiła się jeszcze raczej planowana wpadka w pucharze Polski, kiedy to w mocno rezerwowym składzie odpadła z drugoligową Stalą Stalowa Wola.

Ale od tego momentu wszystko się zmieniło. Olimpia zanotowała rekordową serię dwunastu kolejnych meczów bez porażki. Siedem z meczów rozstrzygnęła na swoją korzyść, a pięć kończyło się podziałami punktów. Na własnym boisku Olimpia remisowała z drużynami z czuba tabeli - Wisłą Płock, Zagłębiem Lubin (choć prowadziła po kapitalnej pierwszej połowie i początku drugiej 2:0) oraz Stomilem Olsztyn. Niestety, sama końcówka roku była dla naszego pierwszoligowca nieudana.

Spośród czterech ostatnich spotkań Olimpia zdobyła tylko trzy punkty za zwycięstwo ze słabiutkim Widzewem. W efekcie jest wysoko w tabeli - na czwartym miejscu. Ale do lidera z Niecieczy traci już dziewięć punktów, natomiast do drugiej i trzeciej pozycji, które zajmują odpowiednio Wisła i Zagłębie, sześć. To sprawią, że wiosną grudziądzanie będą musieli liczyć na potknięcia rywali, by jeszcze włączyć się do wyścigu o ekstraklasę.

- W przekroju całej rundy systematycznie robiliśmy postęp - ocenia Dariusz Kubicki, trener Olimpii. - Oczywiście, wszyscy liczyliśmy na jeszcze większy progres, ale w sporcie nie jest o to łatwo. Solidnie wykonywaliśmy swoją pracę, lecz nie zawsze wszystko nam wychodziło.

Ostatnie trzy porażki - z Arką Gdynia, Miedzią Legnica i Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, poniesione były przez Olimpię w kiepskim stylu. W całej natomiast rundzie piłkarzom tego klubu zdarzało się bardzo często popełniać proste błędy zwłaszcza w grze obronnej. Pozytywna mogła być natomiast gra do przodu obrońców. Bartosz Jaroch zdobył trzy gole, a Marcin Woźniak i Michal Piter-Bucko po dwa. Bilans bramkowy Olimpii - 27:23 - już jednak dobrej noty całej formacji nie wystawia. Podobać się na pewno mogła gra dwóch pierwszych, którzy na boku defensywy byli wyróżniającymi się postaciami.

W pomocy wiele dobrego dał Olimpii Denis Popovic. Jego cztery bramki i wiele asyst pomogło odnieść kilka zwycięstw. Niezłe momenty mieli skrzydłowi Maciej Rogalski i Marcin Kaczmarek. W ataku z kolei nieco więcej spodziewano się po Arkadiuszu Aleksandrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska