Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKS afrontem do klienta?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
- Nie godzimy się na to, by zamiast z ul. Kolankowskiego wyjeżdżać o świcie z dworca Toruń Miasto! - zapowiadają toruńscy pasażerowie PKS Bydgoszcz.

- Nie godzimy się na to, by zamiast z ul. Kolankowskiego wyjeżdżać o świcie z dworca Toruń Miasto! - zapowiadają toruńscy pasażerowie PKS Bydgoszcz.

<!** Image 3 align=none alt="Image 193393" sub="Czy przystanek przy ul. Kolankowskiego pozostanie początkowym? Wielu na to liczy [Fot.: Grzegorz Olkowski]">Rubinkowo, godzina 4.30 rano. Pani Ilona wstaje, ubiera się, w pośpiechu moczy usta w kubku z kawą. O 5.40 najpóźniej musi być na przystanku przy ul. Kolankowskiego (Na Skarpie), skąd odjeżdża autobus PKS Bydgoszcz. To jedyna szansa, by na godzinę 7.00 zameldowała się w pracy. Jest zatrudniona w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska. Razem z nią do Bydgoszczy co rano jeżdżą również urzędnicy i pracownicy Poczty Polskiej.<!** reklama>

Argument: korki

- W miniony piątek, wraz z innymi pasażerami z Torunia, żona chciała kupić bilet miesięczny na sierpień. W kasie PKS Bydgoszcz usłyszała, że „lepiej nie kupować, bo nie wiadomo, jak będzie wyglądał ten kurs”. Konkretnie chodzi o to, że przystanku początkowego (i końcowego przy okazji powrotu) nie będzie już przy ul. Kolankowskiego, tylko na dworcu kolejowym Toruń Miasto. Powód zmian? „Korki” - relacjonuje mąż pani Ilony.

Pasażerowie z Torunia są załamani. Nie dość, że sama konieczność codziennych dojazdów nie jest rzeczą miłą, to jeszcze taka zmiana!

- Dla ludzi z Rubinkowa, osiedla Na Skarpie i okolic oznacza to po prostu koszmar. Po pierwsze, moja żona do pracy będzie musiała chyba wstawać w środku nocy. Po drugie, aby dotrzeć z Rubinkowa do wspomnianego dworca straci nie tylko czas, ale i pieniądze. Do ponad 200 złotych za bilet miesięczny PKS dojdzie koszt miesięcznego na komunikację miejską - podnosi mąż pani Ilony.

Pasażerowie postanowili zrobić wszystko, co możliwe, aby uratować kurs w niezmienionej formie. Napisali protest. Podpisało się pod nim 18 osób (autografów byłoby więcej, ale niektórzy są na urlopach). Pismo wczoraj dostarczyli PKS-owi w Bydgoszczy, a kopie pocztą elektroniczną przesłali marszałkowi województwa i wojewodzie.

Usiłowaliśmy porozmawiać z Wojciechem Dziubą, dyrektorem PKS Bydgoszcz, lub inną kompetentną osobą z tej spółki. Niestety, wczoraj nam się nie udało. Usłyszeliśmy jednak zapewnienie w sekretariacie firmy, że nasza korespondencja mailowa dotarła, przekazana zostanie dyrektorowi i dziś „ktoś się odezwie”.

Formalnego wniosku nie ma

W Urzędzie Marszałkowskim natomiast poinformowano nas, że przewoźnik nie wystąpił jeszcze formalnie o zmianę rozkładu jazdy (a ma taki obowiązek). Do Departamentu Transportu Publicznego zaś nie dotarła jeszcze kopia protestu. - Zawsze w tego typu przypadkach staramy się uwzględniać interesy podróżujących. Jeśli wpłyną pisma ze skargami i wniosek od przewoźnika, to na pewno przekażemy wszystkie uwagi firmie przewozowej i będziemy zabiegać, by prośby mieszkańców zostały uwzględnione - zapewnił nas Bartosz Nowacki, dyrektor tego departamentu.

Na razie zatem jasne wydaje się przynajmniej jedno: jeśli do zmiany trasy dojdzie, to nie w sierpniu. Procedury trwają na tyle długo, że w ciągu tygodnia PKS-owi Bydgoszcz nie udałoby się otrzymać zgody urzędników.

Co może urząd?

Co tak naprawdę może Urząd Marszałkowski w takiej sprawie? Z rozmów z urzędnikami wynika, że nie tak wiele, jak niektórym mogłoby się wydawać. PKS Bydgoszcz to niezależna spółka, podmiot gospodarczy kierujący się rachunkiem ekonomicznym. Owszem, jak każdy inny przewoźnik musi ubiegać się o urzędowe zezwolenia i uzgadniać rozkład jazdy. Urząd nie może mu jednak na przykład nakazać, by dany kurs wyglądał tak, a nie inaczej. - Możemy tylko rozmawiać - mówią urzędnicy.

Otwartą kwestią pozostaje też fakt, jak korki spowodowane budową nowego mostu na Wiśle wpływają na innych pasażerów kursujących na trasie Toruń - Bydgoszcz. Tych, którzy nie mieszkają na Rubinkowie czy Skarpie, tylko bliżej centrum. Może dla nich konieczność pokonania przez autobus odcinka z ul. Kolankowskiego do centrum oznacza właśnie opóźnienie i problemy z dotarciem na czas do pracy?

Do tematu wkrótce wrócimy w „Nowościach”.


Przedsiębiorstwo Fair Play

PKS Bydgoszcz to spółka z ograniczona odpowiedzialnością, powstała w 2002 r. na bazie Przedsiębiorstwa Państwowej Komunikacji Samochodowej.

Spółka dwukrotnie, w latach 2003 i 2004, zdobywała nagrody Przedsiębiorstwa Fair Play.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska