MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Plantacje marihuany pod Toruniem i Bydgoszczą. Żona niewinna, mąż idzie za kraty. Księgowa była niesłusznie aresztowana

Małgorzata Oberlan
Dwie plantacje marihuany Bartosz J. prowadził w Toporzysku (gm. Zławieś Wielka) i Niemczu (gm. Osielsko).Ale żona Aleksandra mu w tym nie pomagala - ogłosił w prawomocnym wyroku Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Obrońca kobiety, adwokat Weronika Król-Dybowska zapowiada, że teraz domagać będzie się m.in. odszkodowania za niesłuszne tymczasowe aresztowanie swojej klientki. Poza tym kobieta doznała też innych krzywd, m.in. na gruncie zawodowym.
Dwie plantacje marihuany Bartosz J. prowadził w Toporzysku (gm. Zławieś Wielka) i Niemczu (gm. Osielsko).Ale żona Aleksandra mu w tym nie pomagala - ogłosił w prawomocnym wyroku Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Obrońca kobiety, adwokat Weronika Król-Dybowska zapowiada, że teraz domagać będzie się m.in. odszkodowania za niesłuszne tymczasowe aresztowanie swojej klientki. Poza tym kobieta doznała też innych krzywd, m.in. na gruncie zawodowym. policja ilustracyjne/Polska Press
Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosił prawomocny wyrok w sprawie plantacji marihuany pod Toruniem i Bydgoszczą. Bartosz J. idzie za kraty, ale jego żona Aleksandra - główna księgowa w znanej firmie - została prawomocnie uniewinniona! Nie pomagała mężowi w narkotykowym przestępstwie.

- Moja klientka została prawomocnie uniewinniona od zarzutów i jest to dla nas z jednej strony ulga oraz powód do satysfakcji, z drugiej zaś punkt wyjścia do dochodzenia w przyszłości odszkodowania za krzywdy, jakie poniosła w związku z tym oskarżeniem; przede wszystkim za niesłuszne tymczasowe aresztowania - mówi adwokat Weronika Król-Dybowska, obrońca Aleksandry J.

Główna księgowa w znanej firmie prawomocnie uniewinniona! Winny tylko mąż

Aleksandra J. oskarżona była przez toruńską prokuraturę o to, że pomagała mężowi Bartoszowi J. w przestępczym biznesie narkotykowym - zorganizował on i prowadził dwie duże plantacje marihuany w Toporzyskach (gm. Zławieś Wielka) i Niemczu (gm.Osielsko). Według śledczych małżonkowie prowadzić mieli je wspólnie, co się nie potwierdziło.

Kobieta jest księgową z ponad 25-letnim doświadczeniem, związana zawodowo ze znanymi firmami. Wskutek oskarżenia ucierpiała m.in. zawodowo, była też tymczasowo aresztowana (niesłusznie - jak dziś można powiedzieć).

Najpierw przed Sądem Okręgowym w Toruniu (tutaj zapadł wyrok w pierwszej instancji), a teraz przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku udało się udowodnić, że kobieta mężowi w przestępstwie nie pomagała. Nie brała udziału w organizacji i prowadzeniu plantacji, nie przygotowywała narkotyku do sprzedaży itd.

-Gdański sąd podtrzymał w mocy wyrok ogłoszony w Toruniu w październiku ub.r., skazujący Bartosza J. na 3 lata i 6 miesięcy bezwzględnego więzienia i uniewinniający Aleksandrę J. - przekazuje "Nowościom" Jarosław Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu.

Dodajmy, że od toruńskiego wyroku odwoływała się m.in. Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód, która z uniewinnieniem kobiety się nie godziła.

A o co chodzi w całej tej narkotykowej sprawie? To nie były drobne, domowe uprawy. Hodowle, które zorganizował i prowadził Bartosz J. w Kujawsko-Pomorskiem liczyły łącznie blisko pół tysiąca krzewów marihuany. Ta w Toporzysku (gmina Zławieś Wielka) składała się z 294 roślin, a ta w Niemczu (gmina Osielsko) - ze 195.

Dwie plantacje marihuany Bartosz J. prowadził w Toporzysku (gm. Zławieś Wielka) i Niemczu (gm. Osielsko).Ale żona Aleksandra mu w tym nie pomagala -
Dwie plantacje marihuany Bartosz J. prowadził w Toporzysku (gm. Zławieś Wielka) i Niemczu (gm. Osielsko).Ale żona Aleksandra mu w tym nie pomagala - ogłosił w prawomocnym wyroku Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Obrońca kobiety, adwokat Weronika Król-Dybowska zapowiada, że teraz domagać będzie się m.in. odszkodowania za niesłuszne tymczasowe aresztowanie swojej klientki. Poza tym kobieta doznała też innych krzywd, m.in. na gruncie zawodowym. policja ilustracyjne/Polska Press

Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<

Mąż marihuanę uprawiał, zbierał, suszył i przygotowywał do sprzedaży - ustalono

Bartosz J. ma 47 lat. Większa z dwóch upraw znajdowała się we wsi Toporzysko gminie Zławieś Wielka, pomiędzy Toruniem a Bydgoszczą. Prowadzona była w okresie od grudnia 2021 roku do 12 maja 2022 roku. Kryminalni odkryli tutaj nie tylko wspomniane 294 krzewy marihuany.

W Toporzysku mężczyzna miał też specjalistyczny sprzęt do uprawy konopi, a "na składzie" - niecały kilogram marihuany. Tutaj ją zbierał i suszył, przygotowując do wprowadzenia na narkotykowy rynek.

Nieco mniejszą uprawę Bartosz J. miał w tym samym okresie w Niemczu. To miejscowość w gminie Osielsko pod Bydgoszczą. Tutaj odkryto 194 krzewy. To tego, znów, stosowne urządzenia oraz zgromadzone nieco ponad pół kilograma marihuany (0,6 kg). Tu też kryminalni odkryli nieco kokainy - 2 gramy.

Mężczyzna miał proces przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Wyrok pierwszy, nieprawomocny, usłyszał 19 października ub.r. Uznany został za winnego zarzucanych mu przestępstw narkotykowych i skazany na karę łączna 3,5 roku bezwzględnego więzienia. Na mocy wyroku ma też zapłacić 15 tysięcy zł grzywny oraz 5 tysięcy zł nawiązki na stowarzyszenie "Powrót z U" w Toruniu. Obciążony został również kosztami postępowania sądowego.

Jak piszemy na wstępie, od tego wyroku odwołała się m.in. prokuratura. Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał toruński wyrok w mocy.

Czytaj więcej artykułów tego autora >>> TUTAJ <<<<

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska