Płynie barka, płynie po polskiej krainie. Za nią może kiedyś ruszą następne

Radni sejmiku wojewódzkiego podjęli na poniedziałkowej sesji uchwałę w sprawie planowanej rewitalizacji Międzynarodowej Drogi Wodnej E70. Koordynatorem projektu zmierzającego do ożywienia szlaków na Odrze, Warcie, Noteci, Kanale Bydgoskim, Brdzie, Wiśle, Nogacie i Zalewie Wiślanym jest województwo pomorskie i to jego gospodarzom radni z Pomorza i Kujaw powierzyli zadanie, polegające głównie na propagowaniu idei szlaku i transportu śródlądowego.

Zobacz także: Praca w Toruniu. Boryszew od miesięcy szuka pracowników do nowej fabryki

O zaletach tego ostatniego przekonuje również załoga załadowanej kontenerami barki, która w asyście pchaczy i holowników płynie z Gdańska do Warszawy. Eskapada została zrealizowana m.in. przez samorząd województwa kujawsko-pomorskiego. W niedzielę flotyllę można było podziwiać w Toruniu, w poniedziałek dotarła ona do Włocławka, a dziś powinna rzucić kotwice w Płocku. Do stolicy w ten sposób podróżują m.in. naukowcy z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, prowadzący badania Wisły.

Zobacz także: Nowy Fiat Tipo okiem flotowca

Królowa Polskich rzek znajduje się dziś w kiepskiej formie. Budowle regulacyjne wznoszone od średniowiecza do połowy XX wieku z faszyny i kamieni zostały zniszczone, ponieważ w latach 80. ostatecznie zaprzestano ich konserwacji. Dewastacja Wisły doprowadziła nie tylko do śmierci jednego z największych szlaków handlowych Europy, bardzo niekorzystnie wpływa również na środowisko.

- Nad Wisłą nie ma już tylu ptaków co kiedyś, nie wspominając o rybach - mówi kapitan Czesław Błocki, który prowadzi flotyllę do Warszawy. - Co kilka lat fale powodziowe zmywają całe życie na wiślanych brzegach.

Zobacz także: WOŚP przekazał specjalistyczny pojazd dla toruńskiego hospicjum [ZDJĘCIA]

Skutki powodzi można by było złagodzić powracając do stanu sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy Wisła, szczególnie na dolnym odcinku, była uregulowana. W „Nowościach” często ten czas wspominamy, przez toruński port przewijały się wtedy tysiące statków. Tak powinno być również i teraz, z wielką korzyścią dla natury. Jedna barka rzeczna jest w stanie przewieźć tyle kontenerów, co 30 ciężarówek. Transport rzeczny jest też znacznie tańszy od drogowego.