Jadwiga Grodzka, mieszkanka bloku nr 3 przy ul. 700-lecia, wybudowanego przez Kombud od lat zmaga się z problemem wilgoci w mieszkaniu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 34762" sub="Jadwiga Grodzka pokazuje narożnik pokoju, gdzie po opadach pojawia się zagrzybienie">Jej zdaniem, przyczyną są przecieki z dachu. Wykonawca twierdzi inaczej.
Mieszkanie Jadwigi Grodzkiej znajduje się na poddaszu budynku. Kupiła je w 2003 roku, już po okresie gwarancyjnym. Niewielka kawalerka z aneksem kuchennym została wyposażona tylko w jedno okno balkonowe.
Tzw. „ślepa kuchnia” ma dwa przewody wentylacyjne, z których jeden spełnia swoje zadanie, a drugi jest atrapą, bo mieszczą się w nim ciągi rur oraz zawory. W aneksie kuchennym mimo pary pochodzącej z gotowania pleśń jednak się nie pojawia. Pojawia się natomiast w okolicach okna balkonowego. I to zawsze po opadach deszczu.
- Gdzieś musi być przeciek - twierdzi Jadwiga Grodzka. - To niemożliwe, żeby grzyb pojawiał się z powodu pary, która powstaje od gotowania w kuchni. Gdyby tak było, grzyb musiałby pojawiać się też w kuchni, a tam go nie ma. Pisałam pisma w tej sprawie, ale odsyłają mnie od zarządu do zarządu. Twierdzą też, że gwarancja już minęła.
Zarządca się zmienił
Wprawdzie po interwencjach właścicielki mieszkania, zagrzybienie ścian zlikwidowano, ale problem przecieków pozostał.
Przypomnijmy (pisaliśmy o tym w „Nowościach Brodnickich”), że kilka miesięcy temu we Wspólnotach Mieszkaniowych 700-lecia i Przykop 49 zmienili się zarządcy. Sprawa usterek w mieszkania Jadwigi Grodzkiej utknęła w miejscu. Poprzedni zarządca „Nieruchomości Perfekt”, reprezentowany przez Zdzisława Brążkiewicza, kilka razy interweniował u wykonawcy budynku, czyli w Kombudzie.
<!** reklama left>Już w maju 2004 roku sygnalizował usterkę w mieszkaniu na poddaszu u Jadwigi Grodzkiej: „W czasie intensywnych opadów w rogu budynku (...) widać wyraźne zacieki, co powoduje zagrzybienie mieszkania.
Jednocześnie lokatorka zgłosiła pęknięcia na suficie mieszkania. Usterki te dotyczą własności zakupionej od Waszej firmy i niniejszym proszę o naprawę dachu oraz usunięcie zgłoszonej wady” - napisał Zdzisław Brążkiewicz.
Pism dotyczących sprawy było więcej. Na ostatnie, skierowane w lipcu tego roku, Przedsiębiorstwo Budowlane „Kombud” odpowiedziało: „Wszystkie usterki, które wystąpiły na etapie odbioru budynku, jak też te, które zostały wskazane treścią protokołów z przeglądów budynku w okresie gwarancji, zostały usunięte. Po raz ostatni pismem z dnia 7.10.2005 zwrócił się do nas były zarządca tj. „Nieruchomości Perfekt” o dokonanie kilku napraw, które w większości wynikały już ze zwykłej eksploatacji, bowiem budynek był oddany do użytku w 2000 roku i termin gwarancji już upłynął”.
Wietrzenie nie pomaga
O problemie występującym w mieszkaniu Jadwigi Grodzkiej napisano: „(...) wielokrotnie były wykonywane pomiary wilgotności i stwierdzono znaczne przekroczenie w stosunku do wymagań (nie więcej niż 45 procent.), brak jest właściwego wietrzenia, należy kontrolować skuteczność działania przewodów wentylacyjnych. Przy właściwej eksploatacji pleśń rozwijać się nie będzie”. Usterki w okresie gwarancyjnym nie zostały widać skutecznie usunięte, skoro pleśń się nadal się rozwija.- Mieszkanie jest wietrzone bardzo często - zapewnia Jadwiga Grodzka, wskazując przy okazji na pęknięcie na suficie w mieszkaniu, które jest coraz większe. Gołym okiem widać, że nie jest to usterka wynikająca z eksploatacji. - Co mam robić? - pyta mieszkanka. - Wszyscy mnie gdzieś odsyłają, a sprawa nadal jest niezałatwiona. Brak mi już na to siły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Tusk zapowiada wypłatę 800+. "Rodziny usłyszały to od odchodzącej władzy"
- "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", czyli smutna rzeczywistość w prześmiewczej formie
- Te auta nie wjadą do Warszawy. Stolica wprowadza Strefę Czystego Transportu
- Obiecywał podnieść kwotę wolną od podatku do 60 tys. zł. Dziś Tusk mówi inaczej