Po konsultacjach z mieszkańcami kolejne zmiany w komunikacji miejskiej wejdą w życie 1 czerwca

Od grudnia, czyli od chwili otwarcia nowego mostu przez Wisłę, rozkłady jazdy i trasy autobusów korygowano już kilkakrotnie. Zawsze z uwzględnieniem sugestii przekazywanych telefonicznie bądź e-mailowo przez pasażerów.
[break]

Pod koniec marca zaprezentowano projekt nowych tras i rozkładów jazdy. Dwa tygodnie trwały społeczne konsultacje i po nich urzędnicy odstąpili od pierwotnego terminu zmian w trasach i rozkładach, który wyznaczono na 1 maja.

To było w planach

Od maja inaczej, bo z Rudaka na Dworzec Wschodni kursować miała linia nr 13. Zmiany miały dotyczyć także linii nr 29, która ze Skarpy poprzez Rubinkowo i nowy most miała jechać na Rudak i dalej przez Stawki oraz Podgórz do pętli przy ul. Szubińskiej. Urzędnicy planowali też przywrócenie zlikwidowanej linii nr 32, która miała łączyć pętlę przy ul. Wrzosowej z Osiedlem Przy Lesie. Ponadto częściej miała jeździć „dziewiętnastka”, a mało uczęszczana linia nr 25 - zupełnie zniknąć z rozkładu.

Z początkiem miesiąca w życie weszły tylko dwie ostatnie zmiany. Resztę poddano konsultacjom. Odbyły się one we wtorek w szkole na Rudaku. Poniżej wybrane opinie mieszkańców Torunia.

- Bardzo mi odpowiadała linia nr 13. Mieszkam na Skarpie i często korzystam z usług tego połączenia, żeby dostać się na działki na Rudaku. Żałuję, że zostanie zlikwidowane - mówi pani Krystyna.

- Nie podoba mi się zmiana trasy linii nr 29 - mówi Adam Jabłoński. - Mieszkam na Podgórzu od 2000 roku. Dojeżdżam z przystanku przy Spółdzielni Inwalidów do szpitala dziecięcego Na Skarpie. Dodam tylko, że do SP nr 32 uczęszcza moja córka. „29” zawsze jeździła starym mostem, przez miasto oraz ulicą Żółkiewskiego. W 25 minut dojeżdżałem do celu. Od momentu, gdy wybudowano nowy most, niewiele się zmieniło dla mnie. Dojazd stracili przede wszystkim ludzie, którzy jechali do szpitala przy ul. Batorego, dworca PKS, czy galerii handlowej. W tej chwili z linii nr 29 chce się zrobić trasę objazdową.

Głos zabrał też Dawid Iwanowski ze Stowarzyszenia Rudak.

- Liczę na to, że po zakończeniu przebudowy ulicy Rudackiej, wszelkie rozwiązania komunikacyjne i problemy z tym związane zostaną rozwiązane - mówi. - Spodziewaliśmy się utrudnień, aczkolwiek myślałem, że być może drogowcy wprowadzą ruch wahadłowy, tak jak to miało miejsce na ulicy Nieszawskiej.

Nie maj, ale czerwiec

Marcin Kowallek, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej, który odpowiada m.in. za komunikację miejską uważa, że w końcu osiągnięto konsensus. Rozmowy jednak nie należały do najłatwiejszych, czasem nie brakowało emocji.

- Niezwykle ciężko jest zadowolić wszystkich. Pasażerowie najpierw krytykowali linię nr 13, a teraz jej żałują. To samo było z linią nr 25 - mówi. - Doszliśmy do porozumienia w sprawie zaproponowanych w marcu zmian. Wejdą one w życie od 1 czerwca z małymi korektami. Zmienią się trasy linii nr 13 i 29, a autobusy linii nr 36 będą dojeżdżać do pętli przy Szubińskiej. Co ważne, „trzynastkę” obsługiwać będą standardowe, 12-metrowe autobusy. Wcześniej były skargi na mniejsze pojazdy, które nią jeździły.
Nie jest powiedziane, że nowy układ komunikacyjny, który zacznie obowiązywać od początku czerwca, będzie ostateczny. Być może po pewnym czasie ponownie ulegnie korektom w myśl zgłaszanych przez pasażerów uwag.

Tym bardziej, że w lipcu ma ruszyć nowa linia tramwajowa prowadząca na Bielany. Jak zapewniono nas w magistracie, termin zakończenia prac przy jej budowie nie jest zagrożony.(mm)