Po miesiącu poszukiwań odnaleziono ciało Polaka, który wyjechał na urlop do Anglii

Janusz Cieszyński z Jabłonowa Pomorskiego na co dzień pracował jako budowlaniec w Szwecji.
W sierpniu, nie znając kompletnie języka, na kilka dni wyjechał ze Szwecji na Wyspy w odwiedziny do znajomych. W poniedziałek, 8 sierpnia, jak relacjonowali jego znajomi, wyszedł na papierosa i już nie wrócił.

Policjanci hrabstwa West Yorkshire w oficjalnym komunikacie o zaginięciu byli „głęboko zaniepokojeni” losem Polaka.

Czytaj: West Yorkshire Police: Increasing Concerns For Missing Polish Man

Kilka dni temu odnaleziono ciało w lesie przy Limewood Approach, przemysłowej dzielnicy Leeds.

Obecnie policja sugeruje, że to nie było morderstwo. Jednak krewni i znajomi nie wierzą, że do tej śmierci nie przyczyniły się inne osoby.

- Dla nas wszystkich tutaj to był szok. Nie wierzę, że mógł popełnić samobójstwo. Kto jak kto, ale nie on! - mówi kolega, który pracował w Szwecji wspólnie z Januszem Cieszyńskim.

Czytaj: Zwłoki Damiana z Torunia w opuszczonym klubie w angielskim Crewe!

Sprowadzenie zwłok możliwe jest dopiero po zakończeniu policyjnych czynności na Wyspach.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z rodziną - mówi Przemysław Górski, burmistrz miasta i gminy Jabłonowo Pomorskie. - Pomagamy w sprowadzeniu zwłok do kraju.

Od czasu Brexitu nastroje w Anglii zaostrzyły się. Niedawno właśnie w Leeds 30-osobowy gang napadł Polaków, którzy - jak wynika z ustaleń tamtejszej policji - zaczepił Polaków bez żadnego powodu. W ostatnim czasie doszło do kilkunastu tego typu incydentów.

Szczegóły w sobotnich "Nowościach".

Zobacz galerię: Poszukiwani przez toruńską policję!