Po nawałnicy w Toruniu. Wielkie sprzątanie i podliczanie strat [ZDJĘCIA]

Piątkowe załamanie pogody okazało się wyjątkowo groźne. W samym Toruniu straż pożarna musiała interweniować kilkadziesiąt razy.

W całym mieście do dziś widać setki powalonych i połamanych drzew oraz gałęzi. Wiatrołomy spadały na drogi i chodniki. Przy ulicy Krasińskiego uszkodziły garaż. Drzewa spadały także na zaparkowane samochody, m.in. przy ulicy Grudziądzkiej i Szosie Chełmińskiej.
Przy Fosie Staromiejskiej niezbędna była interwencja pogotowia, gdzie młoda kobieta została uderzona przez spadające gałęzie. Na tym nie koniec.

Wichura w Toruniu

Na Dworcu Głównym wiatr uszkodził system informacji pasażerskiej. Pracownicy osobiście informowali podróżnych oczekujących w poczekalniach i peronach. Nie obyło się bez opóźnień w kursowaniu pociągów. - Aby zapewnić podróż, wprowadzona była zastępcza komunikacja autobusowa. Pasażerowie w pociągach otrzymywali na bieżąco informacje o ewentualnych utrudnieniach. Wzmocniono komunikaty na stacjach i przystankach - informują służby prasowe PLK.

Wiatrołomy powodowały też utrudnienia w komunikacji miejskiej w Toruniu. Połamane drzewo zablokowało m.in. przejazd tramwajom linii nr 1 i 5 na Skarpie. Jeszcze w weekend MPO w Toruniu zorganizowało dodatkowe siły do sprzątania skutków nawałnicy.
– Najwięcej pracy mamy na Bydgoskim i Chełmińskim Przedmieściu - mówi Piotr Rozwadowski, prezes MPO. - Przede wszystkim usuwamy gałęzie i konary, składując je na terenach zielonych. W poniedziałek zajmiemy się ich wywozem.

Nawałnice w regionie

Nawałnice nie oszczędziły także innych miast regionu. W całym województwie strażacy odnotowali ponad tysiąc interwencji. Rannych zostało kilka osób. Wiatr uszkodził 45 budynków.

Wiatr nie oszczędził linii energetycznych. Dostawcy energii informują, że w piątek o północy bez prądu było 10 tys. odbiorców z regionu.