Delegacja grudziądzan uczestniczyła wczoraj w ogólnopolskim proteście przeciwko polityce rządu Donalda Tuska. Grudziądzcy związkowcy zawieźli do Bydgoszczy także postulaty lokalne.
Protesty odbywały się we wszystkich miastach wojewódzkich. Na spotkanie z wojewodą kujawsko-pomorską Ewą Mes autobus z protestującymi działaczami związkowymi wyjechał wczoraj około południa.
<!** reklama>- Protest jest ogólnopolski przeciwko polityce obecnego rządu, ale mamy też nasze ważne lokalne problemy - mówi Krzysztof Brzeski, przewodniczący podregionu grudziądzkiego NSZZ Solidarność. - Nasze postulaty, które rząd może zrealizować od razu, to czasowe obniżenie akcyzy na paliwa, co powstrzyma galopujące ceny i całą tę drożyznę szczególnie odczuwalną w Grudziądzu, gdzie bezrobocie jest największe. Domagamy się także większych środków na walkę z bezrobociem, bo obecnie mamy 30 procent tego, co przed rokiem. Pracodawcy nie mając ulg nie mogą się rozwijać i zatrudniać. Chcemy też, by większa liczba osób mogła korzystać z opieki społecznej. Czy rządzi w tym kraju czarny, czerwony czy zielony, to ciągle jest pułap 508 złotych dochodu na jedną osobę. Chcemy, by został podwyższony. Od siedmiu lat jesteśmy w Unii Europejskiej, gdzie standardem jest najniższa płaca w wysokości 50 procent średniej krajowej. Chcemy, by u nas też tak było. Te wszystkie postulaty składamy na ręce pani wojewody.
Do Bydgoszczy szukać ostatniej szansy porozumienia i pomocy pojechali wczoraj także przedstawiciele Wojskowych Zakładów Uzbrojenia, którzy sprzeciwiają się przejęciu ich firmy przez spółkę Bumar.
- Chodzi o ochronę miejsc pracy w naszym zakładzie, o co walczymy przez ostatni rok - mówi Stefan Sulikowski, przewodniczący Niezależnego Związku Pracowników Wojska. - Sprawa wiąże się z realizacją strategii konsolidacji przemysłu obronnego i w tych dniach podejmowane są decyzje w tym zakresie. Sama strategia to piękny dokument i piękne założenia, gorzej jest z realizacją. Firma Bumar, która ma zarządzać przemysłem wojskowym, nie cieszy się najlepszą reputacją, a praktycznie jest to bankrut. Włączenie do Bumaru oznacza przeniesienie zakładu do innego miasta, a co za tym idzie, utratę pracy przez osoby zatrudnione w grudziądzkim WZU. Liczymy na wsparcie wojewody, bo to dla nas ostatnia szansa.
Do sprawy wrócimy.
Warto wiedzieć
Działacze „Solidarności” mieli wczoraj przedstawić wojewodzie także sytuację niskoopłacanych pracowników niepedagogicznych w grudziądzkich szkołach, bo - jak mówią - nie mogą porozumieć się w tej sprawie z władzami miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?