Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po remisie całe siły na Czechów i będziemy w ćwierćfinale Euro!

PIOTR BEDNARCZYK
Po emocjonującym meczu Polacy zremisowali wczoraj z Rosjanami 1:1 i są o krok od awansu do ćwierćfinału Euro 2012.

Po emocjonującym meczu Polacy zremisowali wczoraj z Rosjanami 1:1 i są o krok od awansu do ćwierćfinału Euro 2012.

<!** Image 3 align=none alt="Image 190930" >

Wystarczy im w sobotę pokonać Czechów i nie będą musieli oglądać się na wynik rywalizacji Rosji z Grecją. Wszystko jest więc w ich rękach. I o to chodziło przed spotkaniem z Rosją.

Franciszek Smuda dokonał wczoraj jednej zmiany w składzie w porównaniu z meczem z Grecją. Ofensywnego pomocnika Macieja Rybusa zastąpił defensywny - Dariusz Dudka. Było to ryzykowne, bo w takim ustawieniu Polacy ostatnio zagrali dwa lata temu. Już przed meczem selekcjoner dał sygnał, że bardziej interesuje go obrona własnej bramki, niż atak. Słabo wyglądała „na papierze” zwłaszcza lewa strona, po której mieli biegać krytykowani po meczu z Grecją Sebastian Boenisch i Ludovic Obraniak, „przedzieleni” wspomnianym Dudką. Ale potem okazało się, że nie taki diabeł straszny.<!** reklama>

Bo nieoczekiwanie na początku to Polacy grali lepiej. Tylko cud uratował Rosjan od straty gola po główce Boenischa, chwilę potem minimalnie chybił potężną „bombą” Lewandowski. A później nasi zawodnicy świetnie „rozklepali” rosyjską obronę i Polanski zdobył bramkę, tyle że ze spalonego...

Dopiero po półgodzinie gry Rosjanie uzyskali przewagę. Polacy, jakby byli już zmęczeni, zaczęli popełniać mnóstwo strat w środku pola. Niestety, stało się najgorsze. W 37. min Arszawin dośrodkował z rzutu wolnego, a Dzagojew wyskoczył wyżej od naszych obrońców i przegrywaliśmy 0:1. Była to praktycznie pierwsza okazja strzelecka Rosjan w tym meczu. Bardzo słabo w tym fragmencie gry spisywała się zwłaszcza nasza linia pomocy. Błaszczykowski (daleki od formy prezentowanej w Bundeslidze), Dudka, Obraniak, Polanski i Murawski dali Rosjanom zdominować grę w środku pola.

Drugą połowę nasi zawodnicy rozpoczęli znowu z animuszem. Niezłą okazję miał Lewandowski (po wrzutce Błaszczykowskiego), ale ubiegł go Małafiejew. W 57. minucie wreszcie przebudzili się zawodnicy Borusiii Dortmund - Piszczek podał do Błaszczykowskiego, a ten „kropnął” nie do obrony zza pola karnego. I - o dziwo - tym razem Polacy lepiej wytrzymali ten mecz kondycyjnie. Rosjanie znowu nie stwarzali groźnych sytuacji, a Polacy dość mądrze utrzymywali się przy piłce. Skończyło się remisem... ze wskazaniem na nas.

Wcześniej we Wrocławiu spotkali się Czesi z Grekami. Mecz rozpoczął się fantastycznie dla naszych południowych sąsiadów, którzy już w szóstej minucie prowadzili 2:0! Grecy zaczęli mecz tak, jak z nami, przy czym Czesi okazali się skuteczniejsi. Potem gra siadła. Pod koniec pierwszej części gry Grecy zdobyli gola, ale sędzia (niesłusznie) odgwizdał spalonego.

Na drugą połowę nie wyszedł kontuzjowany lider Czechów Rosicky. A Grecy... podobnie jak z Polską, szybko, bo w 52. min zdobyli gola (fatalnie skiksował przy tej sytuacji Cech). Mimo wysiłków nie zdołali już jednak doprowadzić do remisu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska