Po starówce z przewodnikiem

<!** Image 3 align=none alt="Image 218325" sub="Dwugodzinne zwiedzanie Torunia z przewodnikiem cieszy się w tym roku wielkim powodzeniem [Fot.: Jacek Smarz]">

Zawsze w południe, w każdą sobotę i niedzielę, z serca starówki Torunia, sprzed Ośrodka Informacji Turystycznej, bez względu na pogodę oraz liczbę chętnych wyrusza wycieczka turystów z przewodnikiem.

Przyjeżdżający na weekend rodziny z dziećmi, pary zakochanych, grupki nastolatków, seniorzy, których normalnie nie byłoby stać na wydanie ponad 100 zł za oprowadzanie po starówce, mogą w końcu poznać miasto z przewodnikiem. Dwugodzinne zwiedzanie organizuje miejski Ośrodek Informacji Turystycznej. Bilet ulgowy kosztuje 4 zł, normalny 6 zł. Byliśmy na takim spacerze.

Charakterystyczną bordową lub pomarańczową naklejkę ma w piątek ponad 60 osób. Do ostatniej chwili o spacer z przewodnikiem pytają chętni. Obsługa zaprasza na następny dzień, dziś jest już komplet - dwie grupy. Każdy dostaje w dłoń kolorową mapę starówki.<!** reklama>

- 780 lat temu na zaprawie jajeczno-wapiennej zbudowano Toruń... - przewodnik Jarosław Filejski zaczyna od anegdoty, jednej z wielu, przy których uśmiechną się turyści. Przed wejściem na dziedziniec Ratusza Staromiejskiego wskazuje miejsce, w którym stał pręgierz. - Przydałby się jeden na miejskich wandali. Do zniszczonych przystanków należałoby ich przypinać! - miejsce wyraźnie pobudziło wyobraźnię turysty z Legnicy. Toruń zwiedza z dwiema córkami, strofują go, że ma być cicho.

Przy pomniku Kopernika dowiadujemy się, że antyczna profesorska toga astronoma jest fantazją rzeźbiarza, tak samo jak wąsy, których Kopernik podobno nigdy nie nosił. Największe zaskoczenie dopiero przed nami. Okazuje się, że po latach poszukiwań w końcu wiadomo, w której kamienicy naprawdę urodził się Mikołaj Kopernik. Nie jest to Dom Kopernika, choć to właśnie tam ciągną wszystkie wycieczki. - Owszem, Dom należał do rodziny astronoma, ale kołyska przyszłego astronoma stała w innej kamienicy, którą zburzono i na jej miejscu wzniesiono Dom Towarowy, dziś PDT - przewodnik Jarosław Filejski powołuje się na ustalenia kopernikologa, profesora Krzysztofa Mikulskiego z toruńskiego uniwersytetu.

Wchodzimy w ul. Szewską, przez miejscowych zwaną kebabową. - Z tego miejsca mieszczka wylała na głowę króla Jagiełły pomyje - przewodnik pokazuje na ukwiecone balkony nad restauracją Prowansja. Żeby nie wprawiać w zakłopotanie jedzących kebaby w lokalu obok, na których zerka jakieś trzydzieści par oczu, idziemy dalej.

Na ul. Strumykowej zatrzymujemy się przy zniszczonym budynku, jak się okazuje dawnej manufakturze Weesego, toruńskiego piernikarza. - W XIV wieku Toruń był akademią wypieku piernika - wkrótce, jak zapewnia nasz przewodnik smutny, zniszczony budynek zostanie odrestaurowany. We wnętrzach powstanie muzeum piernika.

- A propos, strasznie drogie te wasze pierniki - bulwersuje się turystyka z Gdyni. Skoro rozmawia już z lokalną prasą, uwag ma więcej. - Starówkę rozjeżdżają samochody - a wolałaby, żeby jednak rozdeptywali turyści. - Brakuje też atrakcji nadających klimat starówce np. przejażdżek dorożkami.

- Chcieliśmy upowszechnić wycieczki z przewodnikiem, które dla indywidualnego turysty ze względu na cenę były do tej pory nieosiągalne - Szymon Wiśniewski, szef OIT pomysł podpatrzył w niemieckiej Lubece. Efekt? Na liczniku jest ponad tysiąc turystów. W tym sezonie jeszcze nie zdarzyło się, żeby ośrodek dopłacał do spaceru.

Tanie weekendowe wycieczki po starówce z przewodnikiem zaczynają się w maju, kończą we wrześniu. Jesienią, gdy turystów zazwyczaj jest mniej, OIT mocno liczy na miejscowych, jak mówi dyrektor Ośrodka, są mieszkańcy, którzy nigdy dotąd nie byli w Domu Kopernika, nie dotykali dzwonu Tuba Dei ani nie zwiedzali miasta z przewodnikiem.

Kiedy na zwiedzanie?

• Dwugodzinne spacery rozpoczynają się zwykle w weekendowe soboty i niedziele o godzinie 12.
• Ostatnio w długi weekend odbyły się też w czwartek i piątek.