Zawodnicy SIDEn-u Polskiego Cukru Toruń po niesamowitym meczu zakończonym po dwóch dogrywkach pokonali w Piasecznie miejscowy PWiK 110:108 i awansowali do finału.
<!** Image 2 align=none alt="Image 170105" sub="Trener SIDEn-u Grzegorz Sowiński (z lewej) po meczu w Piasecznie jest dumny ze swojego zespołu i zadowolony z postawy zmienników / Fot. Krystian Góralski">Dla podopiecznych Grzegorza Sowińskiego było to trzecie zwycięstwo półfinałowe i teraz mogą się już skupić na finałowej rywalizacji w grupie A II ligi z AZS-em Kutno, której stawką jest awans do I ligi.
Przyjezdni, którzy wystąpili bez kontuzjowanego Tomasza Lipińskiego, bardzo dobrze rozpoczęli to spotkanie. W 7. min. prowadzili 18:9, a chwilę później nawet 23:12. Punkty w tym czasie zdobywali m.in. Przemysław Lewandowski i Arkadiusz Kobus (dwukrotnie zza linii 6,75 m).
<!** reklama>Jeszcze lepiej było na początku drugiej kwarty, gdy po trafieniu Lewandowskiego było już 32:20.
Krótko przed przerwą gospodarze, głównie dzięki skutecznej grze z dystansu, zmniejszyli straty do trzech punktów. To zapowiadało spore emocje.
Po zmianie stron, w 27 min., koszykarze SIDEn-u znów prowadzili dwunastoma punktami (62:50), ale ponownie nie byli w stanie utrzymać tej zaliczki. W niespełna dwie minuty podopieczni Teodora Mołłowa trzykrotnie trafili z dystansu, dołożyli dwa „oczka” i przegrywali zaledwie 61:62.
W czwartej kwarcie ponownie częściej na prowadzeniu byli przyjezdni. Na niecałą minutę do końca regulaminowego czasu gry było już 89:84 dla SIDEn-u. Seria błędów i fauli sprawiła jednak, że gospodarze dzięki rzutom wolnym doprowadzili do stanu 89:88 dla przyjezdnych.
Na 10 sekund przed końcem faulowany Lewandowski nie wykorzystał jednak żadnej z dwóch prób, a chwilę później przed identyczną szansą stanął Tomasz Borkowski. Skrzydłowy PWiK wykorzystał tylko jeden rzut i konieczna była dogrywka.
W niej obie ekipy grały kosz za kosz. Na 10 sekund przed końcem (przy stanie 101:98 dla SIDEn-u) torunianie sfaulowali Rafała Pietrzaka, a dodatkowo przewinieniem technicznym za niesportowe zachowanie został ukarany Dawid Przybyszewski. Rywale wykorzystali trzy z czterech rzutów, ale chwilę później trafił jeszcze Andrzej Paszkiewicz. Faulowany w tej samej akcji Tomasz Tlałka stanął przed szansą na doprowadzenie do kolejnej dogrywki. Spudłował oba rzuty, ale piłkę zebrał Lewandowski i przedłużył nadzieje na zwycięstwo.
W drugiej dogrywce skrzydłowy SIDEn-u zdobył sześć z siedmiu punktów dla gości i przypieczętował zwycięstwo.
- Bardzo dużo zdrowia kosztowało mnie to spotkanie - powiedział skrzydłowy SIDEn-u Przemysław Lewandowski (41 pkt, 17 zb). - Padłem po meczu z lodem na głowie. Cały zespół jest bohaterem tego spotkania. Zdobycze punktowe czy statystyczne, to nie tylko moja zasługa, ale całej drużyny. Ktoś podaje, ktoś stawia zasłony.
- Jestem dumny z mojego zespołu i zbudowany tym, jak zagrali zmiennicy - dodał trener SIDEn-u Grzegorz Sowiński. - Przez cały tydzień „wkładałem” do głowy Dawidowi Wójcikowi, żeby rzucał, rzucał, rzucał i nie pytał. W ważnych momentach to robił i trafiał.
Retransmisję tego spotkania będzie można zobaczyć w TV Toruń dzisiaj o godz. 22.25.
Wynik
PWiK- SIDEn Polski Cukier 108:110 po dwóch dogrywkach
20:28, 24:19, 17:17, 28:25, d. 14:14, d. 5:7
PWiK: D. Majewski 24 (6x3), A. Paszkiewicz 21 (3), R. Pacocha 13 (1), D. Zapert i W. Bocianowski po 6 oraz R. Pietrzak 16, T. Wójcikowski 14 (2), M. Wojtyński 6, T. Borkowski 2
SIDEn: P. Lewandowski 41 (2), A. Kobus 16 (3), D. Przybyszewski 14, D. Janiak 9 (2), K. Michalski 8 oraz D. Wójcik 14 (4), T. Beciński 8, T. Tlałka i T. Tracz po 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
