Podejrzanemu o gwałty i morderstwo w Toruniu grozi nawet dożywocie

O sprawie „Nowości” poinformowały jako pierwsze. Każdy dzień przynosił nowe, makabryczne okoliczności - jak się okazało - serii przestępstw, które wstrząsnęły mieszkańcami Torunia.

55-letni mężczyzna, podejrzany o makabryczną zbrodnię, nie ma stałego zameldowania. W 2008 roku za przestępstwa seksualne skazał go jeden z sądów rejonowych w regionie. W listopadzie ubiegłego roku opuścił zakład karny, w którym przesiedział 7 lat.

Na jakich zasadach opuścił więzienie? Czy odbył całą karę? Nie wiadomo.

Czytaj także: Mord ze szczególnym okrucieństwem

Przestępcy seksualni powinni być pod szczególnym nadzorem i poddawać się terapii.

Sądy zazwyczaj orzekają konieczność meldowania się co jakiś czas na komendzie policji i informowania organów o zmianie miejsca zamieszkania. Jednak, jak pokazał przykład pedofila z Grudziądza, który w kilka godzin po wyjściu z więzienia zgwałcił chłopca, procedury nie zawsze się sprawdzają. Jak było w przypadku gwałciciela z Torunia? Czy w tej sprawie można było zrobić więcej? Wciąż szukamy odpowiedzi.

Bez meldunku

Nie wiadomo, jak długo napastnik przebywał w Toruniu ani co było impulsem, że postanowił znów zaatakować.

W piątek, 12 sierpnia, doszło do gwałtu na Bydgoskim Przedmieściu. Mężczyzna zaatakował 13-letniego chłopca. Ofiara tego przestępstwa cały czas dochodzi do siebie w jednym z toruńskich szpitali.

Tego samego dnia wieczorem, jeden z mieszkańców Wrzosów wyprowadzając na spacer psa, natknął się na okaleczone zwłoki w okolicach ulicy Słowiczej. Ofiara, jak informuje prokuratura, zmarła wskutek wykrwawienia i wstrząsu krwotocznego. Nie ma wątpliwości, że morderstwo było brutalne.

Okrutny mord

Dwa dni później ponownie w okolicy Wrzosów - a nie, jak wcześniej informowaliśmy, na Bydgoskim Przedmieściu - zwyrodnialec zaatakował ponownie.

Tym razem w godzinach porannych ofiarą gwałtu padł dorosły, ale kompletnie zamroczony alkoholem mężczyzna. Sprawca został przyłapany na gorącym uczynku.

- W ciągu ostatnich dni trwały intensywne czynności zmierzające do powiązania zdarzeń polegających na dokonaniu przestępstw seksualnych przez tego mężczyznę z ujawnionym 12 sierpnia w godzinach wieczornych zabójstwem - informuje Judyta Głowacka, szefowa Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.

Dementuje plotki o rzekomym powieszeniu ofiary. Jednak ze względu na dobro ofiary nie informują o szczegółach obrażeń.

Wiadomo, że zatrzymany mężczyzna działał w warunkach tzw. recydywy. Śledczy najpierw postawili mu zarzut gwałtów. Gdy ustalili, że ma też związek z morderstwem na Wrzosach, przedstawili mu także zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu nawet dożywocie.

Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Ma zostać skierowany na badania psychiatryczne.

Jawny rejestr

W SONDZIE na stronie nowosci.com.pl. Czytelnicy „Nowości” nie mają wątpliwości, że ze względu na takie właśnie przypadki powinien być prowadzony jawny rejestr osób skazanych za przypadki pedofilii ze szczególnym okrucieństwem. Stworzenie rejestru w ciągu dwóch lat od podjęcia ustawy w tej sprawie zapowiadał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.