Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podhale Nowy Targ - Energa Toruń. WIEMY, GDZIE OGLĄDAĆ MECZE!

Marcin Zawadzki, Piotr Bednarczyk
W ćwierćfinale gramy niemal od początku. Tylko zwycięstw do awansu potrzeba już mniej - nie cztery, a trzy
W ćwierćfinale gramy niemal od początku. Tylko zwycięstw do awansu potrzeba już mniej - nie cztery, a trzy Grzegorz Olkowski
W piątek w Nowym Targu odbędzie się trzeci ćwierćfinałowy mecz Polskiej Hokej Ligi: TatrySki Podhale - Energa Toruń. Po wtorkowej victorii na Tor-Torze (2:1) nasz zespół wyrównał stan rywalizacji na 1:1. Przypomnijmy, że gra się do czterech zwycięstw.

Wygrywając we wtorek z Podhalem 2:1 toruńscy hokeiści skompletowali kolekcję - pokonali w sezonie wszystkich rywali. Blisko zwycięstwa byli już w listopadzie, kiedy wygraną dali sobie wydrzeć półtorej minuty przed końcem meczu. No to teraz decydującego gola strzelili na 23 sekundy przed końcową syreną.

Zagrywki taktyczne okazały się kluczowe dla obrazu gry wtorkowego meczu. To one miały wpływ na końcowy wynik, który nie wziął się przypadkowo. Co było takiego istotnego?

Od złamanego kija do gola

Przez dwie tercje Marcin Kolusz (skądinąd wieloletni kapitan reprezentacji Polski) grał w pierwszym ataku Podhala - z Eetu Koskim i Jarosławem Różańskim. W trzeciej tercji trener Tomek Valtonen pozmieniał ustawienia i Kolusz został przesunięty do obrony, czyli tam, gdzie grał przez cały sezon.

Być może to zdezorientowało zawodnika. Popełnił kosztowny błąd w ostatniej minucie meczu. Jako urodzony napastnik zapędził się za daleko, stracił krążek, a że zabrakło asekuracji w obronie nowo-tarżan, tak zrodziła się szansa dla torunian. Szybka kontra okazała się decydująca dla losów meczu - Robert Korczocha wyłożył krążek, a Piotr Naparło wpakował go do bramki między parkanami Przemysława Odrobnego.

Co ciekawe, Naparło w trzeciej tercji nie grał w ogóle, ale pod koniec meczu zastąpił w trzecim ataku Marcina Wiśniewskiego, który złamał kij. I potem na moment znalazł się w formacji rosyjskiej (Siemion Garszin nie zdążył ze zmianą...). Tak zrodził się zwycięski gol.

- To bez wątpienia jak dotąd moja najważniejsza bramka w karierze - powiedział szczęśliwy strzelec, który został obdarowany specjalną nagrodą przez toruńskich kibiców.

Przypadek? Niekoniecznie. Naparło nie ma imponujących statystyk, ale jak już trafi, to w ważnych momentach. To właśnie sanocki wychowanek otworzył wynik w pierwszym spotkaniu z Cracovią (było 2:1 dla Energi), zdobył też ważne gole we wrześniowym meczu z Unią (na 2:1, skończyło się 4:3) i w grudniowym z Zagłębiem (na 2:0, było 3:0).

Roszada w obronie

Eksperci TVP Sport podczas transmisji zastanawiali się, czemu miała służyć roszada w parach obrońców Energi.

To można było odczytać przyglądając się sposobowi rozgrywania akcji przez torunian w okresach gry w przewadze. Ten element szwankował choćby w Nowym Targu, gdzie goście mieli kilka takich szans.

Najlepiej wychodzi to formacji rosyjskiej, bo tam oprócz napastników kluczową rolę odgrywa Denis Trachanow. Często to on jest egzekutorem (jak w Nowym Targu, wcześniej choćby w Gdańsku), bywa, że to on wykłada krążek partnerom (jak ostatnio w Krakowie). Ale nie zawsze da się tak rozgrywać akcję.

- Nie mamy obrońców, którzy soczyście uderzyliby z niebieskiej linii - narzekał po meczu w Nowym Targu trener Juryj Czuch.

Nie ma takich obrońców, więc na niebieską linię wycofany został napastnik Arciom Mianciuk, by pod bramkę mógł przesunąć się - tak jak to robi Trachanow - Kamienkow. Nie mogą wtedy grać razem, więc Kamienkowa z Trachanowem trzeba było rozdzielić.

Koniec kariery?

Szkoda tylko, że prawdopodobnie karierę zakończył Miłosz Lidtke, którego trener zepchnął do czwartej piątki, a w rzeczywistości na ławkę rezerwowych. Jeszcze w ubiegłym sezonie Lidtke grał w pierwszej piątce zespołu. W tym - sporadycznie dostawał szansę gry. Aż tak bardzo obniżył loty? Dziwne...

Gramy dalej. W piątek i poniedziałek kolejne starcia

Po dwóch meczach play off obu drużynom do awansu potrzeba trzech wygranych. Trzecie starcie zaplanowano na piątek w Nowym Targu. Początek spotkania - o godz. 18. Będzie ono transmitowane przez portal nowytarg24.tv (niestety, transmisja płatna).
Tymczasem czwarty mecz obu zespołów zostanie rozegrany w najbliższy poniedziałek, o godzinie 18.30 na Tor-Torze. Wiadomo już, że to spotkanie nie zakończy rywalizacji i na piątą potyczkę obie ekipy wrócą do Nowego Targu. Z poniedziałkowego meczu relację przeprowadzi TV Toruń. Osoby, które nie mają w kablówce tego programu, mogą śledzić zmagania obu ekip w internecie - na stronie www.toruntv.pl (zakładka - transmisje sportowe). W obu przypadkach relacje są bezpłatne.

POLUB NAS NA FACEBOOKU


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska