- Marzę o pensji 2 tys. zł na rękę - to wyznanie wieloletniej pracownicy UMK, opublikowane kilka tygodni temu w „Nowościach” i głos grupy pracowników obsługi, najsłabiej zarabiającej na toruńskim uniwersytecie.
Sprzątająca na UMK z kilkunastoletnim stażem pracy nie zarobi więcej niż wynosi najniższa krajowa (ok. 1640 zł netto), nawet biorąc tzw. nadmetraż koleżanki, czyli pracując więcej. Bez względu na to, od ilu lat pracuje na uczelni i jak dużo pracuje, zarobi najniższą krajową, bo stażowe i premie pracodawca wlicza do pensji. Ażeby osiągnąć minimum krajowe, wypłaca tzw. dodatek wyrównawczy. To w nim, jeśli zatrudniona pracuje więcej, kryją się „nadgodziny”. W efekcie osoby pracujące od kilkunastu lat i te świeżo zatrudnione zarabiają tyle samo.
POLECAMY | Dołącz do grup na Facebooku:
Toruń Retro
Toruńskie Wiadomości, Ogłoszenia, Opinie
Wypadki i utrudnienia - Kujawsko-Pomorskie
- Nie ma na to naszej zgody - mówią nam pracownice jednego z wydziałów UMK, które złożyły w uczelnianej „Solidarność” pismo, domagając się zmian w naliczaniu składników pensji, przede wszystkim wydzielenia dodatku stażowego z pensji minimalnej. Pracownicy obsługi z UMK przypomnieli o swoich niskich pensjach po tym, jak ministerialne podwyżki otrzymała część nauczycieli akademickich - zgodnie z obietnicą rządu - średnio ok. 800 zł na etat. O grupie „nienauczycieli” ministerstwo zapomniało, a to rzesza pracowników administracji, technicznych i obsługi, bez których żadna uczelnia nie funkcjonuje.
- Mamy środki na regulacje wynagrodzeń dla tej grupy zatrudnionych - mówi „Nowościom” zapytany o tę sprawę rektor UMK, prof. Andrzej Tretyn. - Podwyżki będą, rzędu 7 procent, tyle ile zaproponowała w swoim piśmie uczelniana „Solidarność”.
Podwyżki są możliwe, ponieważ uczelnia jest w dobrej kondycji finansowej. Prognozowany zysk wyniesie w tym roku ok. 13 mln zł. Pensje mogą pójść w górę już od czerwca i to z wyrównaniem od stycznia. Na wyłączenie stażowego z pensji minimalnej, o co postulują najsłabiej zarabiający, jak mówi rektor, „uczelni nie stać”.
- Chcemy za to włączyć premie do podstawy wynagrodzenia - zapowiada rektor. - Dla wielu osób oznacza to wzrost składki emerytalnej i zwiększenie zdolności kredytowej - podkreśla prof. Tretyn. Pensji najsłabiej zarabiających to jednak nie zwiększy.
Zobacz też: Strajk nauczycieli. Protest pod pomnikiem Kopernika w Toruniu
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?