[break]
Kaszownik ma historyczne tradycje. Swoje powstanie zawdzięcza Krzyżakom. To właśnie oni w XIII wieku stworzyli na obrzeżach dzisiejszej starówki zbiorniki wodne, dzięki którym w razie zagrożenia mogli w stosunkowo krótkim czasie wypełnić fosę wodą. Drugi ze zbiorników, większy od dzisiejszego stawu, znajdował się w miejscu pobliskiego wybiegu dla psów. W średniowieczu ich otoczenie stanowiło centrum toruńskiego przemysłu. Kuźnie, garbarnie, prochownie, kaszownie... Nazwę Kaszownik zawdzięcza właśnie jednemu z funkcjonujących kiedyś nad wodą młynów. - Teraz wszystko jest zarośnięte. Nikt się tym nie interesuje - żali się mieszkająca w pobliżu Czytelniczka. - Miejsce powoli znika
w krzakach.
Zdobyć pieniądze z Unii
O tym, że Kaszownik wymaga rekultywacji doskonale wie Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta Torunia. - Chcemy zagospodarować cały teren w jego okolicach. Przygotowujemy się, aby zdobyć na to środki unijne - mówi. - Jesienią ruszamy z konsultacjami społecznymi dotyczącymi zagospodarowani całej Strugi Toruńskiej. W przypadku Kaszownika na pewno czeka nas wybagrowanie, konieczny jest też remont jazu. Chcemy też dobudować pomosty. Stworzenie przyjaznego dla torunian zbiornika do wędkowania tak jak na Martówce, a także przestrzeni dla osób, które pasjonują się sklejaniem pływających modeli statków i łódek.
Ostoja wodnego ptactwa
Niezależnie od tego, czy uda się pozyskać wsparcie z Unii Europejskiej, Kaszownik i tak będzie rekultywowany. - Niestety, nie uda się tego zrealizować w tym roku, ale planujemy to uwzględnić w budżecie na przyszły rok - mówi Szczepan Burak. - Nie ma od tego ucieczki. Staw robi się coraz bardziej płytki, jest mocno zamulony... Nie zapomnijmy, że jest również ostoją wodnego ptactwa. Z tego powodu część stoku okalającego ten zbiornik nie jest wykaszana. To celowe działanie.
Czytelnicy sygnalizują
- Zachowanie pracowników firmy budowlanej w budynku powstającym przy ul. Bydgoskiej 56 woła o pomstę do nieba. Sprawą powinien zająć się inspektor nadzoru budowlanego - twierdzi Czytelnik. - Nasze samochody na wewnętrznym parkingu wciąż są zakurzone, ponieważ na budynku nie ma żadnej siatki. Budowlane śmieci wyrzucane są z budynku bezpośrednio nad dół, a nie przez budowlaną rynnę. A to tylko czubek budowlanej góry lodowej... Można odnieść wrażenie, że nikt nie kontroluje panującego tam bałaganu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?