Aktualizacja:
Przystanki to „strefy wolne od dymu tytonipowego”, ale tuż obok przystanku palić już można... ©Grzegorz Olkowski
Przystanki to „strefy wolne od dymu tytonipowego”, ale tuż obok przystanku palić już można... ©Grzegorz Olkowski
[break]
Na podobny problem zwrócił uwagę również nasz Czytelnik w jednej z toruńskich kawiarni.
- Usiedliśmy z żoną w ogródku. Jest ładna pogoda, więc chcieliśmy przy okazji skorzystać ze słońca. Niestety, musieliśmy szybko wejść do środka, bo ogródek to raj dla palaczy. Panie, które siedziały obok, nie przyszły na ciasto ani lody, ale żeby sobie zapalić. Nie interesowało ich to, że przeszkadza nam dym nikotyny - mówi Czytelnik.
Oficjalnie nie wolno...
Co z tym zakazem? Gdzie wolno palić, a gdzie nie?
Jak się okazuje, zakaz palenia dotyczy tylko wnętrz lokali. Na zewnątrz palić można. Co na to Straż Miejska? Czytelniczka powiedziała nam, że kilka razy prosiła o interwencję, ponieważ strażnicy miejscy regularnie monitorują targowisko, na którym pracuje.
Jarosław Paralusz, rzecznik Straży Miejskiej w Toruniu mówi, że zakaz palenia obowiązuje w miejscach publicznych. Warto dodać: zamkniętych miejscach publicznych, np. w kawiarniach czy na przystankach. Za przystankiem czy w ogródku nie ma żadnych zakazów dla palaczy.
Na ulicy można palić
- Jeśli chodzi o sytuację na targowisku czy w kawiarnianym ogródku, to Straż Miejska nie ma podstaw do ukarania mandatem osoby palącej. Nie znam przepisów, które mówią, że na targowisku, ulicy czy jakiejkolwiek innej- otwartej przestrzeni nie wolno palić - mówi Jarosław Paralusz.
Kultura osobista pomoże?
Osobom niepalącym w takim wypadku nie pozostaje nic innego jak poprosić osobę palącą, by odeszła kilka metrów od nas albo samemu odejść. Powołanie się na kulturę osobistą nie zaszkodzi, a może pomóc, chociaż - jak powiedziała nam Czytelniczka - do niektórych osób takie argumenty nie trafiają.