Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb pracownika Agata Meble. Kto odpowie za dramat? Państwowa Inspekcja Pracy: "Zła organizacja pracy"

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Andrzej Woźniak spoczął na cmentarzu św. Jerzego w Toruniu
Andrzej Woźniak spoczął na cmentarzu św. Jerzego w Toruniu Grzegorz Olkowski
Rodzina i przyjaciele pożegnali dziś (27.11) Andrzeja Woźniaka, 41-letniego ojca trójki dzieci, lubianego hokeistę amatora. Zmarł tragicznie w pracy, przygnieciony przez tira w salonie Agata Meble. Inspekcja Pracy mówi wprost: zawiodła organizacja pracy.

Rozpacz najbliższych, łzy przyjaciół, smutek znajomych ze środowiska hokejowego - tak wyglądał dziś (27.11) pogrzeb Andrzeja Woźniaka. W ostatnią drogę na cmentarzu św. Jerzego przy ul. Gałczyńskiego w Toruniu odprowadziła go rodzina, koledzy z pracy, liczni znajomi. 41-latek osierocił trójkę małych dzieci. "Wielka, niepotrzebna tragedia" - te słowa powtarzane są nieustannie.

41-latek był pracownikiem nowo otwartego w Toruniu salonu Agata Meble przy ul. Olsztyńskiej. Odpowiadał za część logistyki. Zginął tragicznie w piątek, 20 listopada, na terenie zakładu pracy. Co się wydarzyło? Państwowa Inspekcja Pracy przekazuje, że do wypadku doszło podczas wjazdu tira do magazynu. Pojazd z naczepą załadowaną meblami, ważący w sumie około 30 ton, usiłował wjechać tyłem do "rękawa", czyli tunelu z gumy, prowadzącego do magazynu.

Polecamy

Pan Andrzej był w tym tunelu i głosem nawigował kierowcę tira. Innej możliwości nie było - pojazd miał kłopoty z wjazdem tyłem. "Cofnij!" "W prawo" W lewo" - takie instrukcje padały. Jak zeznał kierowca, w pewnym momencie już nie tylko nie widział w lusterku nawigującego go kolegi, ale też i przestał go słyszeć. Wjechał w tunel i zgniótł mężczyznę.

- Ewidentnie zawiodła tu organizacja pracy i sposób komunikacji między pracownikiem magazynu a kierowcą. Nie tak powinno wyglądać w XXI wieku przyjęcie dostawy. Finałem naszego postępowania w sprawie tego wypadku najprawdopodobniej będzie skierowania do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracodawcę, a dokładniej osoby odpowiedzialne za BHP w tym obszarze pracy, w którym wydarzył się wypadek - mówi inspektor Waldemar Adametz, dyrektor Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy.

Dyrektor OIP podkreśla, że podobne wypadki, niestety, wciąż się w regionie i kraju powtarzają. Nie zawsze ze skutkiem śmiertelnym. Zawsze jednak z ciężkimi obrażeniami, powstałymi wskutek przygniecenia przez wielotonowe naczepy pojazdów. -Pracodawcy powinni inaczej organizować dostawy do magazynów. Budzą się jednak najczęściej dopiero po podobnych tragediach. Tymczasem są różne rozwiązania służące bezpieczeństwu dostaw. Niektóre proste, np. wyposażenie pracowników magazynów i kierowców w radiofalówki, krótkofalówki, albo komunikowanie wjazdu nie okrzykami typu "cofnij", ale światłami: czerwonym i zielonym. Dobrym rozwiązaniem technicznym jest też wyposażenie wjazdu w prowadnicę, w którą musi wjechać tir - mówi inspektor Waldemar Adametz.

Polecamy

Inspekcja pracy prowadzi swoje postępowanie wyjaśniające okoliczności i przyczyny wypadku przy pracy w Agata Meble równolegle do śledztwa Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód. Ta swoje postepowanie zaraz po tragedii wszczęła w dwóch kierunkach: narażenia przez pracodawcę życia pracownika oraz nieumyślnego spowodowania śmierci przez kierowcę tira. Na razie śledztwo jest na wczesnym etapie i nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.

Tymczasem koledzy z pracy i środowiska hokejowego postanowili wesprzeć jak najserdeczniej żonę i troje małych dzieci zmarłego 41-latka. Szczególnie na sercu leży wszystkim los dzieci. "Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, niestety to będzie trudny okres dla rodziny. Dlatego my koledzy z pracy Salonu Agata chcemy wspólnie z Wami zebrać środki na prezenty których Andrzej już nie kupi dla swoich najbliższych. Niech rodzina wie i czuje, że jesteśmy z nimi" - piszą koledzy z pracy (zebrali już ponad 20 tys. zł choć cel był skromniejszy).

"Zawsze uśmiechnięty, fan hokeja, świetny kolega, z którym nie mieliśmy okazji się pożegnać. Trzymaj się, Andre! Jedyne co możemy teraz zrobić, to wesprzeć rodzinę naszego tragicznie zmarłego Kolegi" - tak z kolei piszą znajomi sportowcy (zebrali już ponad 4,4 tys. zł choć i tutaj cel był skromniejszy).

Wszystkich, którym los rodziny Andrzeja Woźniaka leży na serca, zachęcamy do wsparcia tych akcji. Ich organizatorzy to osoby godne zaufania. Każda złotówka trafi do rodziny zmarłego jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Oto linki do zbiórek: TUTAJ i TUTAJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska