Policja rozbiła grupę fałszerzy pieniędzy [WIDEO]

Wszystko zaczęło się w ubiegły czwartek na jednej ze stacji paliw na toruńskim Podgórzu. Kasjerka w tej placówce była bardzo czujna. Banknoty 10-złotowe, którymi chciała zapłacić za papierosy jedna z klientek wydały jej się podejrzane. Powiadomiła o tym ochronę, ona natomiast uniemożliwiła kobiecie wyjście z budynku i zadzwoniła po policję.

Fałszywymi "dziesiątkami" chciała zapłacić 40-letnia mieszkanka gminy Lubicz w przeszłości karana między innymi za kradzieże. Miała przy sobie w torebce 30 fałszywych banknotów 10-złotowych i 81 podrobionych stuzłotówek. Dodatkowo w koszu na śmieci na terenie stacji znaleziono jeszcze 92 lewe "dziesiątki" o takim samym numerze serii. Prawdopodobnie 40-latka wrzuciła je tam przez przyjazdem policji.
Wszystko wskazuje na to, że podrabiane pieniądze były produkowane w jednym z mieszkań w Skierniewicach, do którego w ubiegły piątek dotarli policjanci.

- Znaleziono tam między innymi skaner i drukarkę, na których pieniądze były wytwarzane oraz urządzenie do cięcia papieru - mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji. - Skonfiskowano tam kolejne fałszywe banknoty o nominałach 10 i 100 złotych.
Prowadzący śledztwo w tej sprawie nie chcą mówić ile podróbek i o jakiej w sumie wartości tam znaleziono. Udało nam się tylko ustalić, że było tam znacznie więcej fałszywych pieniędzy niż miała przy sobie kobieta zatrzymana na stacji benzynowej na toruńskim Podgórzu.

W związku z produkcją banknotów w mieszkaniu w Skierniewicach zatrzymano trzy osoby z powiatu łowickiego: 49-letniego mężczyznę, jego 21-letnią córkę i jej 21-letniego chłopaka. Rozprowadzanie podróbek trwało co najmniej od marca tego roku, ponieważ taki zarzut postawiono 49-latkowi.

Więcej w jutrzejszych "Nowościach".