Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy lekkoatleci wrócili z dwoma medalami halowych mistrzostw świata, ale wiążą z wynikami duże nadzieje

TB, TD
Polscy lekkoatleci wrócili z dwoma medalami halowych mistrzostw świata, ale wiążą z wynikami duże nadzieje
Polscy lekkoatleci wrócili z dwoma medalami halowych mistrzostw świata, ale wiążą z wynikami duże nadzieje Zheng Huansong/Xinhua News/East News
Polska wróciła z halowych mistrzostw świata z dwoma medalami. Ponadto trzykrotnie Biało-Czerwoni zakończyli rywalizację na czwartych pozycjach. - Wiążemy z tymi wynikami duże nadzieje na sezon letni. Weźmy pod uwagę, że dojdą konkurencje rzutowe, które zawsze są naszą mocną stroną - zwrócił uwagę prezes PZLA Henryk Olszewski.

Pierwszego dnia zawodów liczyliśmy na Ewę Swobodę, ale wysoką dyspozycję potwierdziła tylko Adrianna Sułek. 22-letnia zawodniczka została w Belgradzie halową wicemistrzynią świata w pięcioboju, osiągając tym samym największy sukces w karierze. Wynikiem 4851 pkt pobiła rekord Polski. Wygrała Belgijka Noor Vidts (4929 pkt), trzecia była Kendell Williams z USA (4680 pkt).

- Marzyłam o złotym medalu - nie kryła srebrna medalistka HMŚ po powrocie do kraju. - Liczyłam, że nawet 4800 pkt może wystarczyć do zajęcia miejsca na najwyższym stopniu podium. Jednak poziom był kosmiczny. Teraz wiem, że muszę mocno popracować, żeby przekroczyć 4900 pkt, a w przyszłości dojść do 5000 pkt. Ta bariera mnie inspiruje i wierzę, że uda mi się ją przekroczyć. Potrzebuję tylko trochę czasu.

Sułek ustanowiła też dwa rekordy życiowe i jeden najlepszy wynik w sezonie. Na 60 m przez płotki była druga w swoim biegu z czasem 8,36 s. W skoku wzwyż, swojej koronnej konkurencji, okazała się najlepsza z „życiówką” 1,89 m. Najgorzej poszło jej w pchnięciu kulą, była piąta z wynikiem 13,40 m. W skoku w dal pobiła kolejny rekord życiowy - 6,43 m dało jej trzecie miejsce. Przed finałową konkurencją, biegiem na 800 m, szansa na medal była duża. Polka wytrzymała presję i była na mecie druga z najlepszym w tym sezonie czasem 2.09,56 m.

- Co dalej? Najbliższe dni to odpoczynek, ale już za dwa tygodnie zaczynam kolejne zgrupowanie. W wieloboju mamy cztery-pięć startów w sezonie, jednak trenować trzeba nieustannie. Tym bardziej, w tym roku są jeszcze mistrzostwa świata i Europy - zaznaczyła zachrypniętym głosem. - To przez dopingowanie naszej sztafety! - śmiała się.

Jej srebro pokryło się z prognozami magazynu „Athletics Weekly”. Za to nie sprawdziły się oczekiwania wobec największej faworytki do złota na 60 m - Ewy Swobody. 24-letnia zawodniczka AZS AWF Katowice w tym roku wyśrubowała rekord Polski na 6,99 s. Zajmowała pierwsze miejsce na światowych listach. W Belgradzie wygrała swój półfinał z czasem 7,03 s. W finale była „dopiero” czwarta. Choć i tak to najlepszy wynik na HMŚ w historii polskiego sprintu.

- Przepraszam mamę i tatę - zaznaczyła po biegu w rozmowie z TVP Sport. - To było szybkie bieganie. Nie wiem, co nie poszło. Trochę zostałam w blokach, a jeśli dziewczyny biegają 6,96 s, to nie ma nawet co gonić... To motywacja do sezonu letniego. Będę zapierdzielać. Jeszcze niedawno borykałam się z okropną kontuzją. Niby fajnie jest być czwartą najszybszą kobietą na świecie, ale też trochę smutno - dodała lekkoatletka z Żor, która była jedną z czterech zawodniczek z czasem 7,04. Po analizie fotofiniszu okazało się, że do trzeciej Marybeth Sant-Price z USA zabrakło jej 0,002 s. Mistrzynią świata została Szwajcarka Mujinga Kambundji z najlepszym tegorocznym czasem na świecie - 6,96 s (rekord świata od 1993 r. należy do Rosjanki Iriny Priwałowej - 6,92 s). Druga była Amerykanka Mikiah Brisco (6,99 s). Pia Skrzyszowska odpadła w półfinale.

Z kolei sobota była fatalna. W porannej sesji wzięło udział pięcioro Polaków, tylko Michał Rozmys awansował do finału biegu na 1500 m.

Wieczorem Justyna Święty-Ersetic i Konrad Bukowiecki byli typowani do medali. Jednak dwukrotna medalistka olimpijska w finale na 400 m zajęła czwarte miejsce (Natalia Kaczmarek odpadła w półfinale).

- To nie jest miejsce, które chciałam zająć. Jednak patrząc z perspektywy widzę, że zrobiłam wszystko, co mogłam. Jest mi przykro, ale to nie czas na pretensje do siebie. Sztafeta poprawiła mi nastrój - podsumowała zawodniczka AZS AWF Katowice, która w tym sezonie pobiła rekord Polski (51,04 s).

Natomiast Bukowiecki, który do Belgradu przyjechał jako trzeci najlepszy zawodnik, zajął ósme miejsce. - Jestem wściekły. Nie spodziewałem się, że mogę być taką pipą. Dałem d... i tyle - zaciskał zęby kulomiot. Michał Haratyk był dziewiąty. On sezon halowy potraktował jako przygotowanie do letniego.

W niedzielę najbardziej liczyliśmy na sztafety. Medal udało się zdobyć paniom w składzie Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka i wspomniana Święty-Ersetic. Dzięki kapitalnemu finiszowi tej ostatniej Polki wyprzedziły USA o 0,04 s. Wygrały Jamajki przed Holenderkami. Z kolei panowie w składzie Tymoteusz Zimny, Mateusz Rzeźniczak, Maksymilian Klepacki i Kajetan Duszyński zajęli czwarte miejsce, za Belgią, Hiszpanią i Holandią.

- Brązowy medal nie jest tym, po jaki tu przyjechałyśmy - nie ukrywała podczas konferencji w Warszawie Święty-Ersetic. - Trzeba jednak docenić fakt, że zdobyłyśmy kolejny medal światowej imprezy.

Polskę w stolicy Serbii reprezentowało dziesięć lekkoatletek i 14 lekkoatletów. Sześć finałów odbyło się z udziałem Biało-Czerwonych. Sułek była druga, sztafeta 4x400 m trzecia. Ponadto trzykrotnie nasi zawodnicy zajęli czwarte pozycje - Swoboda, Święty-Ersetic oraz męska sztafeta 4x400 m. Natomiast Michał Rozmys był siódmy na 1500 m.

- Co prawda zdobyliśmy dwa medale, ale przecież czwartej Ewie Swobodzie do podium zabrakło tysięcznych sekundy. Czwarta była także Justyna Święty-Ersetic i odmłodzona sztafeta mężczyzn 4x400 m - zwrócił uwagę prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Henryk Olszewski. - Wiążemy z tymi wynikami duże nadzieje na sezon letni. Weźmy pod uwagę, że dojdą konkurencje rzutowe, które zawsze są naszą mocną stroną. Dlatego z optymizmem patrzę na ten rok. Jest fajnie, choć wiem, że jeśli chodzi o występ w Belgradzie, to oczekiwania były trochę większe.

W tym roku lekkoatletów czekają mistrzostwa świata (Oregon) i Europy (Monachium).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polscy lekkoatleci wrócili z dwoma medalami halowych mistrzostw świata, ale wiążą z wynikami duże nadzieje - Sportowy24

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska