Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska dla pingwinów! Rejs Mateusza Kusznierewicza - felieton Cały ten pop

Mariusz Załuski
Cóż, zawsze myślałem, że pan Mateusz Kusznierewicz to takie złote olimpijskie chłopię, lekko już przejrzałe, ale wciąż urocze.

Cóż, zawsze myślałem, że pan Mateusz Kusznierewicz to takie złote olimpijskie chłopię, lekko już przejrzałe, ale wciąż urocze. A to cwana gapa jest! Nikt nie ma dobrego pomysłu, jak Polskę promować, a on, proszę, wymyślił. I będzie ją promował na lądach i morzach. Niestety z przewagą mórz.

Pomysł dwuletniego rejsu do 100 portów świata za państwową głównie kasę - nad którym wredne media pastwią się od środy - porwał mnie od razu. Co prawda najpierw myślałem, że to promocja naszego cudnego przemysłu jachtowego, ale potem okazało się, że przemalowują jakąś łódź we Francji. Potem jednak usłyszałem, ile to będzie kosztowało i zacząłem szukać po internecie, czy aby nie ma castingu na załoganta.

Bo pan Mateusz ruszy na imprezę życia z gromadą przyjaciół, ale może wkręcić się uda. I będziemy wspólnie promować i promować Polskę całą, cokolwiek to znaczy. Bo jak na razie planów promowania nie znamy. Zakładam więc, że w świecie szerokim wykładać będziemy o naszym roku 1918 – co niewątpliwie jest dla tego świata porywającym tematem – i pokazywać to, co według naszych tradycyjnych promotorów mamy najcenniejszego: górala z oscypkiem, córkę rybaka z Mazur i Ryszarda Czarneckiego oczywiście.

Ale tak poważnie, to pomysł z nieszczęsnym jachtem pokazał tylko, jaką z tą promocją Polski mamy bryndzę. Jest niby instytycja, Polska Fundacja Narodowa, tłusta od kasy państwowych spółek – tyle że sprawia ona wrażenie, jakby ten wór forsy parzył ją w łapy i trzeba się było uczepiać byle pomysłu, żeby coś tam wydać. A to jakieś filmy z hollywodzkimi gwiazdami, a to przygody pana Mateusza… Może za tę kasę lepiej byłoby kupić jakiegoś fachurę od promocji? Bo paradoksalnie pomysł takiej fundacji nie jest zły. Tylko jak kasę zje pan Mateusz, to drugiej może nie być. W końcu programy socjalne i młode emerytury zaczną zmuszać do zaciskania pasa, co zresztą widać już po pomysłach zmian w kodeksie pracy.

A kłopoty z narodową promocją są u nas wielgachne, zwłaszcza dziś, w świecie pop kultury. I choć historię mamy wspaniałą, to nie czarujmy się – głównie dla nas. Kojarzymy się tak sobie, nikt nie nakręcił u nas „Władcy pierścieni”, jak w Nowej Zelandii, ani „Bravehearta”, który wypromował Szkocję.

Ale za to dzięki tej jachtowej epopei pani Pawłowicz rozbawiła mnie inaczej niż zwykle. Jej wpis o tym, jak to dzielny Mateusz promował będzie Polskę przed rybami i ptakami jest całkiem, całkiem. Dodałbym jeszcze pingwiny, bo one też tęsknią do Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska