Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska wróci do lockdownu? Co nas czeka, jeśli zachorowań nadal będzie dużo?

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Restauratorzy przeżywają ciężkie chwile
Restauratorzy przeżywają ciężkie chwile Polska Press
Czechy ogłosiły nowy pakiet obostrzeń po rekordowym wzroście liczby nowych zakażeń koronawirusem. W Polsce też mamy mnóstwo zachorowań i nowych zasad. Czy możemy sobie pozwolić na drugi lockdown w sytuacji, kiedy wiele branż np. eventowa w ogóle nie złapały oddechu po pierwszym zamknięciu?

-Zamknięcie gospodarki odbędzie się z ogromną szkodą dla setek tysięcy miejsc pracy, dla życia ludzi, dla możliwości finansowych państwa polskiego i dlatego te racje trzeba koniecznie wyważyć - mówił Mateusz Morawiecki na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Premier zapytany o powrót Polski do lockdownu odpowiedział, że potrzebujemy restrykcji, zakazów, ale w takim zakresie, który nie doprowadzi albo doprowadzi w niewielkim stopniu do zamknięcia gospodarki. Od soboty cała Polska jest w żółtej strefie. W związku z tym wprowadzono nowe ograniczenia. Poza obowiązkowym noszeniem maseczek, nawet na świeżym powietrzu, nowe restrykcje obowiązują w instytucjach kulturalnych i restauracjach. Są one związane z limitami miejsc dla gości. Dla branży rozrywkowej, czy eventowej możliwość organizacji wydarzenia dla 25 procent ludzi, którzy mogą wejść do sali lub lokalu to jak drugi lockdown.

Polecamy

Dwa, trzy miesiące mogliśmy zacisnąć pasa i przetrwać, ale to co się dzieje teraz to dramat. We wrześniu zrobiłam dwa koncerty Andrzeja Piasecznego na Jordankach. To było możliwe, bo mogłam wpuścić połowę sali, ale jak mam zrobić koncert dla 1/4 publiczności? pyta Mariola Jankowiak.

To się nie opłaca

Właścicielka Agencji Artystycznej Tamada obawia się, że sytuacja nie zmieni się co najmniej do końca roku, co dla niej oznacza odwołanie zaplanowanych wydarzeń m.in. koncertów, czy spektakli. Ze sprzedaży 25 procent biletów nie da się pokryć kosztów związanych z organizacją imprezy. Chodzi nie tylko o wynagrodzenia artystów, ale wynajem sali, prąd, technikę. Wydarzenie dla garstki osób, bo tak należy mówić o 200 osobach, które mogą wejść do sali na 900 osób po prostu się nie opłaca.

O tym, że wiosenny lockdown bardzo mocno nadwyrężył kondycję wielu firm z branży gastronomicznej, turystycznej i eventowej mówi też Monika Gotlibowska.

- Ta ostatnia branża przez ostatnie miesiące nawet nie miała szans na złapanie oddechu. I o ile pomoc tarcz pozwoliła na przetrwanie najgorszego okresu po lockdownie i nabrania siły, to kolejne restrykcje i obostrzenia w prowadzeniu biznesów spowodują totalną zapaść. Proszę pamiętać, że przed zwolnieniami pracowników powstrzymują wiele firm tylko warunki, które zostały podyktowane przez subwencję z PFRu. Po tym okresie obawiam się, że wiele firm, o ile nie ogłoszą wcześniej upadłości, lawinowo zacznie redukować zatrudnienie. Kolejny lockdown bez pomocy państwa mało kto przetrwa. Musimy mieć też na uwadze, że w tym łańcuchu dostaw jest wiele branż, których kondycja również się znacznie pogorszyła, a o tym nie mówimy głośno. To np. np. branża reklamowa - mówi Monika Gotlibowska, toruńska przedsiębiorczyni, właścicielka firmy cateringowej.

Rząd im pomoże?

Polecamy

W bardzo trudnej sytuacji są dziś właściciele klubów, którzy w ogóle nie mogą prowadzić działalności.

- Rząd zamknął po raz kolejny kluby, nie dając żadnych narzędzi do przetrwania. Ci którzy skorzystali z PFR (pieniądze z unii) na wiosnę, podpisali umowę w której zobowiązali się ze nie zamkną swoich firm przez rok i nie zmniejszą zatrudnienia, w innym wypadku muszą oddać całość pieniędzy które dostał. NRD Klub był zamknięty 89 dni. Pieniądze pozyskane z PFR nie starczyły na pokrycie wszystkich strat z tych 89 dni. Jak cała branża ma funkcjonować i przetrwać następne trzy, cztery albo sześć miesięcy w żółtej strefie przy obłożeniu 25 procent, bez rozwiązań systemowych? Może zostać zamknięta, ale poza standardowymi stratami, musi jeszcze oddać PFR - mówi Krzysztof Wachowiak, właściciel klubu NRD w Toruniu.

Interpelację w sprawie pomocy dla branży rozrywkowej i eventowej do premiera złożyła już posłanka Lewicy - prof. Joanna Senyszyn, która pyta m.in. o to, czy rząd ma przygotowany jakikolwiek plan finansowej pomocy dla ludzi, którzy od lat pracują w tym sektorze.

Dla organizatorów imprez i wydarzeń drugi lockdown już trwa. Czy niebawem dołączą do niego inne branże?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska