Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń - Anwil Włocławek. Mistrz pokazał klasę! [ZDJĘCIA]

PB
Niesamowity mecz Anwilu Włocławek. W decydującym spotkaniu o mistrzostwie Polski pokonał w Arenie Toruń Polski Cukier 89:77. MVP finałów został Ivan Almeida. Torunianie w decydującym starciu nie mieli wiele do powiedzenia. Mistrzostwo zdobyła czwarta drużyna po rundzie zasadniczej. Anwil obronił złoto! Zaczęło się dobrze dla torunian - Umeh trafił za trzy punkty. Potem rozpoczął się koncert skuteczności jednych i drugich. W końcu „siadła”skuteczność torunian, którzy przegrali pierwszą kwartę 21:28. Anwil nie miał żadnej straty w tym czasie (!), sześć razy trafił za trzy punkty (na dziewięć prób) i nie ma się co dziwić, że  to goście byli lepsi.Po przerwie najlepszym obrazem była sytuacja przy stanie 28:33. Torunianie trzykrotnie rzucali z rzędu za trzy punkty z czystych sytuacji w jednej akcji (po zbiórkach), ale ani Kuligowi, ani Umehowi, ani Lowery’emu nie udało się trafić do kosza. Mało tego były to rzuty bardzo niecelne. Z kolei w Anwilu potrafili z dystansu trafić Michalak i Łączyński. Bardzo słabo grał Lowery (0 celnych rzutów na 5 z gry), aż w końcu trener Mihevc posadził go na ławce. Wrócił na parkiet przy stanie 33:38. Chwilę później było już... 34:43. Lowery wtedy trafił wreszcie za trzy punkty, ale bardzo szybko odpowiedział w ten sam sposób Lichodiej. WPolskim Cukrze niemiłosiernie pudłował w tym czasie z wolnych Mbodj (3 celne na 6), nie radził sobie pod koszem w rywalizacji z niższymi rywalami i dodał do tego stratę. W połowie meczu torunianie przegrywali 40:50. Aż 30 punktów goście zdobyli rzytami z dystansu, najczęściej z czystych pozycji. Mimo wszystko jednak 10 punktów wydawało się stratą do odrobienia w 20 minut.Niestety, po przerwie było jeszcze gorzej. Anwil robił na parkiecie co chciał, torunianie popełniali kolejne straty. Na niespełna dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty było już 55:70. Trzecią kwartę włocławianie wygrali 25:18. W tym momencie bawili się już grą, przy dopingu swoich kibiców. Toruń nie miał argumentów, żeby im się czymkolwiek przeciwstawić. Torunianie starali się, ale niewiele im tego dnia wychodziło. Na 143 sekundy przed końcem zniwelowali nawet różnicę do dziewięciu punktów (75:84), ale to było wszystko, na co było ich stać tego dnia.Trzeba przyznać uczciwie, że mistrzowie Polski zasłużenie obronili tytuł. Wdwóch decydujących meczach kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, mimo iż mieli jeszcze większe kłopoty zdrowotne w drużynie, niż torunianie. Dla Anwilu to trzeci tytuł mistrzowski w historii, dla Polskiego Cukru drugi wicemistrzowski.- Wygląda na to, że Anwil dzisiaj więcej chciał. Ten mecz od początku nam się nie układał - przyznał kapitan Polskiego Cukru Łukasz Wiśniewski.Co ciekawe - na trybunach nie było kompletu widzów. Łącznie było ich 5590, ale jeden sektor był prawie pusty. W sobotę o godzinie 17 na Rynku Staromiejskim zaplanowano fetę z okazji zdobycia srebrnego medalu przez torunian.ąPolski Cukier Toruń - Anwil Włocławek 77:89 (21:28, 19:22,  18:25, 19:14)Polski Cukier: M. Umeh 13 (3), A. Cel 12, K. Gruszecki 11 (3), R. Lowery 8 (2), C. Mbodj 6  oraz D. Kulig 12 (2), B. Diduszko 6,  T. Śnieg 6, Ł. Wiśniewski 3 (1), K. Sulima 0, Anwil:W. Lichodiej 16 (4), I. Almeida 13 (2), K. Łączyński 13 (3),  S. Szewczyk 12 (2), C. Simon 7 (1),  oraz  A. Broussard 12 (1), M. Michalak 9 (1), J. Zyskowski 7 (1), A. Czyż  0
Niesamowity mecz Anwilu Włocławek. W decydującym spotkaniu o mistrzostwie Polski pokonał w Arenie Toruń Polski Cukier 89:77. MVP finałów został Ivan Almeida. Torunianie w decydującym starciu nie mieli wiele do powiedzenia. Mistrzostwo zdobyła czwarta drużyna po rundzie zasadniczej. Anwil obronił złoto! Zaczęło się dobrze dla torunian - Umeh trafił za trzy punkty. Potem rozpoczął się koncert skuteczności jednych i drugich. W końcu „siadła”skuteczność torunian, którzy przegrali pierwszą kwartę 21:28. Anwil nie miał żadnej straty w tym czasie (!), sześć razy trafił za trzy punkty (na dziewięć prób) i nie ma się co dziwić, że to goście byli lepsi.Po przerwie najlepszym obrazem była sytuacja przy stanie 28:33. Torunianie trzykrotnie rzucali z rzędu za trzy punkty z czystych sytuacji w jednej akcji (po zbiórkach), ale ani Kuligowi, ani Umehowi, ani Lowery’emu nie udało się trafić do kosza. Mało tego były to rzuty bardzo niecelne. Z kolei w Anwilu potrafili z dystansu trafić Michalak i Łączyński. Bardzo słabo grał Lowery (0 celnych rzutów na 5 z gry), aż w końcu trener Mihevc posadził go na ławce. Wrócił na parkiet przy stanie 33:38. Chwilę później było już... 34:43. Lowery wtedy trafił wreszcie za trzy punkty, ale bardzo szybko odpowiedział w ten sam sposób Lichodiej. WPolskim Cukrze niemiłosiernie pudłował w tym czasie z wolnych Mbodj (3 celne na 6), nie radził sobie pod koszem w rywalizacji z niższymi rywalami i dodał do tego stratę. W połowie meczu torunianie przegrywali 40:50. Aż 30 punktów goście zdobyli rzytami z dystansu, najczęściej z czystych pozycji. Mimo wszystko jednak 10 punktów wydawało się stratą do odrobienia w 20 minut.Niestety, po przerwie było jeszcze gorzej. Anwil robił na parkiecie co chciał, torunianie popełniali kolejne straty. Na niespełna dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty było już 55:70. Trzecią kwartę włocławianie wygrali 25:18. W tym momencie bawili się już grą, przy dopingu swoich kibiców. Toruń nie miał argumentów, żeby im się czymkolwiek przeciwstawić. Torunianie starali się, ale niewiele im tego dnia wychodziło. Na 143 sekundy przed końcem zniwelowali nawet różnicę do dziewięciu punktów (75:84), ale to było wszystko, na co było ich stać tego dnia.Trzeba przyznać uczciwie, że mistrzowie Polski zasłużenie obronili tytuł. Wdwóch decydujących meczach kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, mimo iż mieli jeszcze większe kłopoty zdrowotne w drużynie, niż torunianie. Dla Anwilu to trzeci tytuł mistrzowski w historii, dla Polskiego Cukru drugi wicemistrzowski.- Wygląda na to, że Anwil dzisiaj więcej chciał. Ten mecz od początku nam się nie układał - przyznał kapitan Polskiego Cukru Łukasz Wiśniewski.Co ciekawe - na trybunach nie było kompletu widzów. Łącznie było ich 5590, ale jeden sektor był prawie pusty. W sobotę o godzinie 17 na Rynku Staromiejskim zaplanowano fetę z okazji zdobycia srebrnego medalu przez torunian.ąPolski Cukier Toruń - Anwil Włocławek 77:89 (21:28, 19:22, 18:25, 19:14)Polski Cukier: M. Umeh 13 (3), A. Cel 12, K. Gruszecki 11 (3), R. Lowery 8 (2), C. Mbodj 6 oraz D. Kulig 12 (2), B. Diduszko 6, T. Śnieg 6, Ł. Wiśniewski 3 (1), K. Sulima 0, Anwil:W. Lichodiej 16 (4), I. Almeida 13 (2), K. Łączyński 13 (3), S. Szewczyk 12 (2), C. Simon 7 (1), oraz A. Broussard 12 (1), M. Michalak 9 (1), J. Zyskowski 7 (1), A. Czyż 0 Jacek Smarz
Niesamowity mecz Anwilu Włocławek. W decydującym spotkaniu o mistrzostwo Polski pokonał w Arenie Toruń Polski Cukier 89:77. MVP finałów został Ivan Almeida. Torunianie w decydującym starciu nie mieli wiele do powiedzenia. Mistrzostwo zdobyła czwarta drużyna po rundzie zasadniczej. Anwil obronił złoto! Zaczęło się dobrze dla torunian - Umeh trafił za trzy punkty. Potem rozpoczął się koncert skuteczności jednych i drugich. W końcu „siadła”skuteczność torunian, którzy przegrali pierwszą kwartę 21:28. Anwil nie miał żadnej straty w tym czasie (!), sześć razy trafił za trzy punkty (na dziewięć prób) i nie ma się co dziwić, że to goście byli lepsi. Po przerwie najlepszym obrazem była sytuacja przy stanie 28:33. Torunianie trzykrotnie rzucali z rzędu za trzy punkty z czystych sytuacji w jednej akcji (po zbiórkach), ale ani Kuligowi, ani Umehowi, ani Lowery’emu nie udało się trafić do kosza. Mało tego były to rzuty bardzo niecelne. Z kolei w Anwilu potrafili z dystansu trafić Michalak i Łączyński. Bardzo słabo grał Lowery (0 celnych rzutów na 5 z gry), aż w końcu trener Mihevc posadził go na ławce. Wrócił na parkiet przy stanie 33:38. Chwilę później było już... 34:43. Lowery wtedy trafił wreszcie za trzy punkty, ale bardzo szybko odpowiedział w ten sam sposób Lichodiej. WPolskim Cukrze niemiłosiernie pudłował w tym czasie z wolnych Mbodj (3 celne na 6), nie radził sobie pod koszem w rywalizacji z niższymi rywalami i dodał do tego stratę. W połowie meczu torunianie przegrywali 40:50. Aż 30 punktów goście zdobyli rzytami z dystansu, najczęściej z czystych pozycji. Mimo wszystko jednak 10 punktów wydawało się stratą do odrobienia w 20 minut. Niestety, po przerwie było jeszcze gorzej. Anwil robił na parkiecie co chciał, torunianie popełniali kolejne straty. Na niespełna dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty było już 55:70. Trzecią kwartę włocławianie wygrali 25:18. W tym momencie bawili się już grą, przy dopingu swoich kibiców. Toruń nie miał argumentów, żeby im się czymkolwiek przeciwstawić. Torunianie starali się, ale niewiele im tego dnia wychodziło. Na 143 sekundy przed końcem zniwelowali nawet różnicę do dziewięciu punktów (75:84), ale to było wszystko, na co było ich stać tego dnia. Trzeba przyznać uczciwie, że mistrzowie Polski zasłużenie obronili tytuł. W dwóch decydujących meczach (ostateczny stan rywalizacji - 4:3 dla Anwilu) kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, mimo iż mieli jeszcze większe kłopoty zdrowotne w drużynie, niż torunianie. Dla Anwilu to trzeci tytuł mistrzowski w historii, dla Polskiego Cukru drugi wicemistrzowski. - Wygląda na to, że Anwil dzisiaj więcej chciał. Ten mecz od początku nam się nie układał - przyznał kapitan Polskiego Cukru Łukasz Wiśniewski. Co ciekawe - na trybunach nie było kompletu widzów. Łącznie było ich 5590, ale jeden sektor był prawie pusty. W sobotę o godzinie 17 na Rynku Staromiejskim zaplanowano fetę z okazji zdobycia srebrnego medalu przez torunian. Polski Cukier Toruń - Anwil Włocławek 77:89 (21:28, 19:22, 18:25, 19:14) Polski Cukier: M. Umeh 13 (3), A. Cel 12, K. Gruszecki 11 (3), R. Lowery 8 (2), C. Mbodj 6 oraz D. Kulig 12 (2), B. Diduszko 6, T. Śnieg 6, Ł. Wiśniewski 3 (1), K. Sulima 0 Anwil:W. Lichodiej 16 (4), I. Almeida 13 (2), K. Łączyński 13 (3), S. Szewczyk 12 (2), C. Simon 7 (1), oraz A. Broussard 12 (1), M. Michalak 9 (1), J. Zyskowski 7 (1), A. Czyż 0
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska