Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie święta w Buenos Aires

Szymon Spandowski
Co roku przed świętami 96-letni brat Jerzy z klasztoru pod Buenos Aires, na pochodzącej ze Lwowa maszynce, wypieka 2 tysiące opłatków
Co roku przed świętami 96-letni brat Jerzy z klasztoru pod Buenos Aires, na pochodzącej ze Lwowa maszynce, wypieka 2 tysiące opłatków Dariusz Subocz / ao
Biblioteka klasztoru w Martin Coronado na przedmieściach stolicy Argentyny pełna jest pamiątek po polskich uchodźcach i żołnierzach armii Andersa.

Książki są kluczem do wielkiej przygody i poszerzają horyzonty. Dariusz Subocz, dyrektor Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w podtoruńskim Grębocinie może o tym opowiadać godzinami. Trudno się temu dziwić, nie każdy przecież ma okazję pochylać się nad listami polskich monarchów, szkicami Józefa Mehoffera, czy dokumentacją projektową legendarnego ORP „Orzeł”.

Między innymi takie właśnie skarby przewinęły się w tym roku przez działającą w Grębocinie pracownię konserwacji. Trafiły tam z Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, Muzeum w Turku, oraz ze Stanów Zjednoczonych, głównie ze zbiorów Misji Polskiej w Orchard Lake koło Detroit.

O tych skarbach i ich ratowaniu już pisaliśmy i pewnie jeszcze pisać będziemy, zbiory Misji Polskiej są ogromne i kryją jeszcze wiele niespodzianek.

Tymczasem dla gospodarza grębocińskiego muzeum zaczęła się nowa przygoda. Przed świętami na prośbę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Dariusz Subocz pojechał do Argentyny, aby przyjrzeć się zawartości biblioteki pewnego starego klasztoru położonego w Martin Coronado na przedmieściach Buenos Aires. Mimo tego, że biblioteka znajduje się na końcu świata, większość zgromadzonych tam dokumentów odzywa się do czytelników po... polsku.

Zobacz także: Retro. Toruń przed świętami sto lat temu

- Kiedyś miałem już okazję uczestniczyć w misji konserwatorskiej w Ameryce Południowej - mówi Dariusz Subocz. - W Chile, przez dwa tygodnie zajmowaliśmy się wtedy zbiorami z domu Ignacego Domeyki.

Tym razem chodziło o starodruki pamiętające jeszcze hiszpańskie czasy, a przede wszystkim, o bogaty zbiór pamiątek sprzed ponad 70 lat. Zabytki najstarsze należą do klasztornego księgozbioru od XVII i XVIII wieku, te młodsze trafiły do Martin Coronado głównie razem z dawnymi żołnierzami oraz podopiecznymi armii generała Andersa, którzy po wojnie próbowali znaleźć w Argentynie swoje nowe miejsce na ziemi. Poza różnego rodzaju dokumentami, zdjęciami, czy obrazami malowanymi na namiotowym płótnie, są tam m.in. ornaty i naczynia liturgiczne, jakie razem z polskimi zesłańcami i uchodźcami przeszły przez Syberię, Irak, Palestynę i Italię.

Klasztor franciszkanów w Martin Coronado jest duchowym centrum dla około tysiąca polskich rodzin. Część z nich to potomkowie emigrantów z lat międzywojennych, większość to dzieci i wnuki żołnierzy Andersa, ale jest wśród nich również grupa młodych emigrantów mieszkających w Argentynie od 10 - 15 lat. Ci, którzy w okolicach Buenos Aires mieszkają już od kilku pokoleń, na ogół nie mówią już po polsku. Wszyscy jednak zachowali świadomość polskich korzeni, wszystkim też przed świętami franciszkanie przygotowują i wysyłają opłatki. Mówiąc ściśle, od bardzo dawna zajmuje się tym jeden zakonnik.

Nowy Jork – największa impreza sylwestrowa na świecieTimes Square to jedna z najbardziej znanych lokalizacji w Nowym Jorku i na świecie. Tradycja sylwestrowej zabawy w tym miejscu ma już ponad 100 lat. W 1904 roku zorganizowano tu pierwszą imprezę sylwestrową, połączoną z otwarciem siedziby „New York Times’a”. Około miliona nowojorczyków i turystów niezmiennie co roku gromadzi się na skrzyżowaniu Siódmej Alei i Broadwayu, aby tłumnie świętować wejście w nowy rok. Na scenie pojawiają się największe gwiazdy muzyki, a kolorowa kryształowa kula ważąca aż 6 ton odlicza ostatnią minutę przed północą, zsuwając się z masztu na gmachu przy Times Square. O północy nad Manhattanem rozbłyskują setki imponujących fajerwerków, a na plac zrzucana jest aż tona kolorowego confetti wraz z życzeniami spisanymi przez uczestników zabawy.

Gdzie warto spędzić sylwestrową noc? Oto najlepsze miejsca n...

96-letni dziś brat Jerzy posługę w polskiej Misji Katolickiej w Martin Coronado pełni od jej powstania w 1957 roku. Przed świętami co roku uruchamia wyprodukowaną jeszcze przed wojną we Lwowie maszynkę do pieczenia opłatków. Piecze ich dwa tysiące, po dwa dla każdej rodziny o polskich korzeniach...

Ta ciekawa i wzruszająca historia nadaje się do tego, aby opisać ją w jakiejś książce. Tymczasem jednak nie można zapominać, że to właśnie dzięki książkom mogliśmy ją poznać. Wyniki konserwatorskiego rekonesansu nie są zbyt optymistyczne.

- Zbiory wymagają natychmiastowej i gruntownej interwencji konserwatorskiej, dotyczy to szczególnie księgozbioru - mówi Dariusz Subocz.

Ratowanie polskich zbiorów z klasztoru pod Buenos Aires może wesprzeć finansowo resort kultury, zakonnicy muszą jednak opracować projekt, aby starać się o dofinansowanie. Przy przygotowaniu dokumentacji mogą jednak liczyć na pomoc Dariusza Subocza, który również zaangażował się przy reorganizacji działającego w Argentynie muzeum polskiej emigracji.

Kto wie, może efekty współpracy placówek z Grębocina i Buenos Aires będzie można kiedyś zobaczyć nad Wisłą? Na wystawach w muzeum w Wilanowie oraz w Muzeum Narodowym w Szczecinie prezentowane są właśnie uratowane w Grębocinie skarby Muzeum Polskiego w Chicago oraz Misji Polskiej w Orchard Lake. W Warszawie można zobaczyć kolekcję plakatów, a w Szczecinie przedwojenny zbiór listów uczniów szkół do polonii amerykańskiej, o czym również już kiedyś pisaliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska