Pomnik w rękach lewicy

Polityczna burza wokół katastrofy smoleńskiej, a dokładniej - pomnika ku czci jej ofiar, rozpętała się w Toruniu. PiS jest za, PO przeciw. O wszystkim zadecydują radni SLD.

<!** Image 2 align=right alt="Image 171664" sub="&quotPomniki powinny łączyć, a nie dzielić" - Jan Wyrowiński">„Nowości” jako pierwsze pisały, że w czasie czwartkowej sesji Rada Miasta podejmie decyzję w sprawie budowy w rejonie alei 500-lecia pomnika ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej.

Wiadomo, że 5 radnych Prawa i Sprawiedliwości w 25-osobowej Radzie Miasta zagłosuje na tak. Są autorami pomysłu. Do nich dołączy 7 radnych z Czasu Gospodarzy, czyli klubu prezydenta Michała Zaleskiego.

Sam prezydent robi unik. Nie odpowiada, czy jest za, czy przeciw pomnikowi.

- Każdy klub radnych posiada prawo inicjatywy uchwałodawczej - twierdzi prezydent. - Jeśli Rada Miasta poprze projekt, to urząd miasta jest przygotowany do przeprowadzenia procedur dla zarezerwowania wnioskowanej lokalizacji z przeznaczeniem na obiekt upamiętniający ofiary katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 roku. Komitet Organizacyjny Budowy Pomnika ustali termin jego wzniesienia, wizerunek artystyczny oraz poniesie wszelkie koszty.

<!** reklama>- Poprzemy tę inicjatywę - mówi za to Andrzej Jasiński, radny CG. - Przekonuje nas to, że pomnik zostanie sfinansowany z datków, a nie z pieniędzy miejskich. Jeżeli PiS czuje taką potrzebę, to my nie będziemy jej blokować.

<!** Image 3 align=right alt="Image 171664" sub="&quotSądziłem, że panów z PO stać na więcej dystansu" - Zbigniew Girzyński">To cena zawarcia koalicji w samorządzie Torunia przez prezydenta, PiS i Sojusz Lewicy Demokratycznej. I właśnie 3 radnych SLD zadecyduje o losach projektu.

- Toruński SLD tego pomnika absolutnie nie poprze - twierdzi Jerzy Wenderlich, poseł SLD i wicemarszałek sejmu. - Nie wstrzyma się od głosu. Nasi radni będą na nie.

Tyle że inaczej wypowiada się radny SLD i przewodniczący Rady Miasta, Marian Frąckiewicz.

- Mogę tylko powiedzieć, że nasz klub nie zagłosuje za inicjatywą - mówi.

Co oznacza, że radni SLD mogą wstrzymać się od głosu. Wtedy droga do budowy pomnika będzie otwarta. Nie brakuje głosów, że tak się stanie, bo PiS nie wychodziłoby z tak ważnym dla siebie pomysłem budowy pomnika nie mając pewności, że zostanie zaakceptowany. Głos SLD przeciw oznacza upadek projektu.

Na pewno przeciw będzie 10 radnych Platformy Obywatelskiej. Waldemar Przybyszewski, szef klubu PO, nie chce w Toruniu „powtórki z Krakowskiego Przedmieścia”.

<!** Image 4 align=right alt="Image 171664" sub="&quotNasz klub nie zagłosuje za inicjatywą" - Marian Frąckiewicz">- Pomniki powinny łączyć, a nie dzielić - mówi senator PO Jan Wyrowiński. - W Toruniu, mieście dialogu, pokoju, pojawia się projekt, który ani dialogowi, ani pokojowi nie służy. Ten pomnik będzie wyrażał jedynie manifestację polityczną i jest to nie do zaakceptowania.

Z kolei wśród mieszkańców Torunia krążą dwie petycje przeciw pomnikowi.

- Nie mieszam się do polityki - mówi Maciek Jaskulski, student UMK i pomysłodawca jednej z petycji. - To, co wzbudziło moje wątpliwości, to fakt, że nie było w związku z projektem pomnika żadnych konsultacji społecznych. Katastrofa smoleńska bardziej dzieli niż łączy, i nie chciałbym, żeby nasze miasto się w coś takiego niepotrzebnie mieszało.

Petycję podpisało już ponad 2 tysiące osób. Podpisy zbierają też Młodzi Demokraci, młodzieżówka PO.

Z kolei poseł PiS Zbigniew Girzyński mówi, że spotyka się z dużym poparciem.

- Sądziłem, że panów z PO stać na więcej dystansu. Chcieliśmy w spokoju porozmawiać podczas sesji Rady Miasta. Nie sądzę, żeby jakiekolwiek pomniki mogły się przyczynić do podziałów. PO potrafi tylko wzbudzać konflikty - dodaje poseł PiS.