Pomorzanin zgarnął trzy kolejne punkty

Pomorzanin Toruń wygrał z Wartą 8:2 (2:0) i doznał porażki z mistrzem Polski - Pocztowcem Poznań 2:6 (2:3).

<!** Image 2 align=right alt="Image 34421" sub="Grzegorz Orendasz (z lewej) i Radosław Klockowski strzelali bramki dla Pomorzanina Toruń w meczach z Wartą i Pocztowcem Poznań">Na boisku w Gnieźnie (torunianie występują tam w roli gospodarza) zawodnicy Pomorzanina wygrali sobotni mecz z Wartą Poznań sześcioma bramkami, chociaż w opinii trenera drużyny zwycięstwo mogło być okazalsze.

Rywal raził nieskutecznością

- Zagraliśmy bardzo słaby mecz - stwierdził Karol Śnieżek, szkoleniowiec torunian. - Wynik kompletnie nie oddaje tego, co działo się na boisku. My wykorzystaliśmy wszystkie okazje do strzelenia bramki, a poznanianie razili nieskutecznością. Rywal przyjechał osłabiony brakiem dwóch podstawowych zawodników, a my wyraźnie zlekceważyliśmy tę drużynę.

Pomimo tego zawodnikom Pomorzanina udało się odnieść zwycięstwo i zdobyć komplet punktów.

Porażka pomimo lepszej gry

Z kolei w niedzielę podopieczni Karola Śnieżka i Piotra Żółtowskiego zagrali lepszy mecz niż dzień wcześniej, lecz mimo to przegrali. Ich rywalem był mistrz Polski.

- Porażka z Pocztowcem Poznań była wkalkulowana - powiedział Karol. - W tym spotkaniu zabrakło kilku zawodników, m. in. kontuzjowanego Michała Makowskiego, oraz zawieszonych za kartki Rafała Szrejtera i Jarosława Kulpy.

<!** reklama left>Drużyna Pomorzanina zagrała bardzo dobrze pierwszą część meczu, kiedy walka toczyła się „bramka za bramkę”.

- Na początku drugiej połowy sędzia podyktował dyskusyjny rzut karny - dodał Śnieżek. - Stracona bramka podcięła nam skrzydła.

Ostatecznie torunianie przegrali z Pocztowcem Poznań 2:6.

Utrzymali pozycję

Pomorzanin aktualnie zajmuje piątą lokatę w ligowej tabeli.