Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pop Iwan - co wspólnego z Polską ma ta ukraińska góra i jak się ma do tego... Biały Słoń?! [ZDJĘCIA]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Tak wyglądały pozostałości Białego Słonia w 2012 roku, kiedy zaczynała się jego odbudowa
Tak wyglądały pozostałości Białego Słonia w 2012 roku, kiedy zaczynała się jego odbudowa Szymon Spandowski
80 lat temu na drugim co do wysokości szczycie Czarnohory został wmurowany kamień węgielny. Na Popie Iwanie zaczęła się rodzić legenda.

Wakacje sprzyjają podróżom, w takim razie na krótko porzucimy Toruń i wybierzemy się tam, gdzie przed wojną stykały się trzy granice: polska, czechosłowacka i rumuńska. A w zasadzie wylądujemy tuż obok tego miejsca, na jednym z najwyższych (2028 mnpm) i najsłynniejszych szczytów Czarnohory, Popie Iwanie. W 1935 roku, w niezwykle trudnych warunkach, rozpoczęła się tu budowa jednego z najnowocześniejszych obserwatoriów astronomiczno-meteorologicznych na świecie. Oficjalnego rozpędu inwestycja nabrała 5 września A. D. 1936, kiedy na placu budowy wmurowano kamień węgielny.

Inicjatorem całego przedsięwzięcia był ówczesny prezes Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, generał Leon Berbecki. Człowiek na pomorskim gruncie doskonale znany, na początku lat 20. został mianowany zastępcą dowódcy Okręgu Korpusu nr VIII w Toruniu, mieszkał wtedy w budynku na rogu ul. Szpitalnej i placu Św. Katarzyny. Później został skierowany na kresy, aby w lipcu 1926 roku wrócić do Torunia i na dwa lata objąć dowództwo wojsk na Pomorzu.

Pomysł budowy obserwatorium narodził się w latach 30. Jak już wspomnieliśmy, było to ogromne wyzwanie. Nawet dziś wyprawa na szczyt góry nie jest zadaniem łatwym, a 80 lat temu trzeba tam było dostarczyć ponad 800 ton sprzętu przewożonego głównie na grzbietach huculskich koni z odległej o 80 kilometrów stacji kolejowej w Worochcie, bądź położonej jeszcze dalej stacji w Kołomyi.

Społeczeństwo się złożyło

Budowa pochłonęła fortunę, kosztowała milion ówczesnych złotych, pochodzących głównie ze składek społeczeństwa. Ci, którzy się dorzucili, mogli być później dumni. Gmach obserwatorium był wyjątkowy pod każdym względem. Został zbudowany z miejscowego piaskowca, według projektu Kazimierza Marczewskiego i Jana Pahoskiego. Obaj architekci wygrali specjalnie w tym celu ogłoszony konkurs, robiąc wielkie wrażenie na jurorach: Bohdanie Pniewskim, Romualdzie Guttcie i Janie Chmielewskim. Te nazwiska również powinny w naszym regionie brzmieć znajomo. Romuald Gutt wspólnie z Aleksandrem Szniolisem zaprojektował basen w Ciechocinku.

Nad głównym wejściem zachował się polski orzeł ze śladami po kulach
Szymon Spandowski

- Pniewski na zaproszenie władz Torunia brał natomiast udział w konkursie na projekt Muzeum Ziemi Pomorskiej, po wojnie wykonał niezrealizowany projekt kościoła redemptorystów na Bielanach - mówi dr Michał Pszczółkowski, badacz polskiego modernizmu .

Wróćmy jednak na Popa Iwana. Zbudowany na jego szczycie gmach główny miał pięć kondygnacji, przylegała do niego rotunda zwieńczona kopułą obserwacyjną.

„Jest to gmach monumentalny, zbudowany z niezwykłym kunsztem architektonicznym z górskiego kamienia w nowoczesnym stylu doskonale harmonizującym z otoczeniem wysokogórskiego krajobrazu” - pisał pod koniec lipca 1938 roku „Ilustrowany Kuryer Codzienny”.

Szczyty techniki

W budynku znajdowały 43 pomieszczenia, w ścianach zaś 57 okien. Obserwatorium miało centralne ogrzewanie, posiadał własne agregaty prądotwórcze i potężną baterię akumulatorów. Do wybuchu wojny był drugim pod względem wysokości stale zamieszkanym punktem w Europie. Ze względu na panujące na zewnątrz temperatury oraz wiejące silne wiatry, budynek posiadał potrójne okna, jego ściany zostały natomiast zaizolowane mieszaniną asfaltu i korka. Obserwatorium zostało wyposażone w dwa bardzo nowoczesne teleskopy, posiadało również radiostację o bardzo dużej mocy. Władysław Midowicz, szef Obserwatorium Astronomiczno-Meteorologicznego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, zwanego również krócej Białym Słoniem, napisał później w swoich niezwykle ciekawych wspomnieniach, że sygnał tej radiostacji dawał się we znaki radoisłuchaczom z okolic Stanisławowa, zagłuszając im odbiór.

Biały Słoń został oddany do użytku 29 lipca 1938 roku, w sposób dla tak wielkiej inwestycji odpowiedni. Na otwarcie, na szczyt Popa Iwana pofatygował się, poza generałem Berbeckim, również marszałek Senatu Aleksander Prystor, pojawiły się liczne zastępy wojskowych. Wszyscy zaliczyli trzygodzinną uciążliwą wspinaczkę na końskich grzbietach.

Wielkie ucho Słonia

Goście mówili sporo o wielkiej roli nowego obserwatorium i badań meteorologicznych dla rozwoju lotnictwa. W oficjalnych przemówieniach nikt z nich nie zająknął się jednak o tym, że przed personelem Białego Słonia stało jeszcze jedno odpowiedzialne zadanie, prowadzenie nasłuchu radiowego dla celów wywiadowczych. Niedostępny dla osób postronnych obiekt ochraniali żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza.

Zbudowane z takim poświęceniem obserwatorium pracowało raptem 13 miesięcy. 17 września 1939 roku, na wieść o agresji sowieckiej Władysław Midowicz zniszczył radiostację i ze swoimi ludźmi przekroczył granicę kraju. Białego Słonia zajęli Rosjanie, później pojawili się tam Węgrzy. Dla wszystkich miejsce to było położone zbyt wysoko, już w latach 40. został on więc opuszczony. Wschodnie Karpaty nadal są piękne i dzikie, rzadko kto tam zagląda, zatem jeszcze całkiem niedawno w zrujnowanym budynku można było znaleźć resztki instalacji, m.n. grzejniki z czasów II RP.

Od 2012 roku Biały Słoń jest odbudowywany dzięki zaangażowaniu Polaków i Ukraińców.

Więcej zdjęć w galerii
Zobacz galerię: Podróż na Popa Iwana, szczyt Czarnohory

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska