Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poród bez porodówki

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Jeszcze nie wiadomo, czy za poród w domu NFZ będzie płacił. Ministerstwo Zdrowia sankcjonuje prawo wyboru miejsca porodu, na razie bez finansowania innej niż szpital opcji.

Jeszcze nie wiadomo, czy za poród w domu NFZ będzie płacił. Ministerstwo Zdrowia sankcjonuje prawo wyboru miejsca porodu, na razie bez finansowania innej niż szpital opcji.

<!** Image 3 align=none alt="Image 169789" sub="Oddział położniczy w Chełmży. Monikę Kowalską bada dr Lech Mizarewicz / Fot. Grzegorz Olkowski">Opinie specjalistów są podzielone.

- W toruńskim szpitalu na Bielanach nie było źle, ale chętnie urodziłabym drugie dziecko w domu. Dużo ostatnio słyszy się na ten temat. Czy fundusz już za to płaci? Na jakich zasadach? - pyta mieszkanka Torunia Gabriela Z. (nazwisko zastrzeżone dla redakcji).

<!** reklama>W życie wchodzą właśnie nowe standardy Ministerstwa Zdrowia, dotyczące opieki nad kobietą ciężarną. Jednym z punktów jest możliwość wyboru miejsca porodu. Teraz NFZ finansuje tylko porody w szpitalach, które mają podpisane umowy. Czy porody domowe będą też finansowane, nie jest jeszcze wcale przesądzone. MZ skierowało bowiem dopiero do Agencji Oceny Technologii Medycznych (AOTM, to ciało eksperckie, które ma ocenić bezpieczeństwo takiego porodu oraz oszacować jego koszty) wniosek o wydanie opinii. Według rzecznika ministerstwa Piotra Olechno, opinia agencji będzie podstawą do dalszych decyzji w sprawie finansowania porodu domowego. Z tym że MZ nadal rekomenduje poród w szpitalu jako bardziej bezpieczny.

Zdania na temat porodów domowych są podzielone nawet wśród lekarzy położników. Zdecydowaną przeciwniczką takich porodów ze względu na bezpieczeństwo zarówno kobiety jak i dziecka jest m.in. dr Krystyna Modrzewska z Poradni „K” w przychodni przy ul. Świętopełka w Toruniu. Pani doktor przez 18 lat pracowała na sali porodowej. Zawsze na miejscu był lekarz na dyżurze, a zespół operacyjny dostępny pod telefonem. W razie gdy coś złego z rodzącą zaczynało się dziać, cała maszyna zostawała uruchamiana. Jeśli w domu byłby przy porodzie oprócz położnej doświadczony lekarz, karetka czekała na dole, to owszem, można na taki wariant się zgodzić. W praktyce to nierealne. - Kiedy położna jest sama, a pacjentce zaczyna się wahać tętno, albo dziać coś innego niepokojącego, trzeba natychmiast podjąć decyzję - zaznacza dr Modrzewska, która dodaje, że nawet gdyby poród w domu był finansowany przez fundusz, nie będzie do tego zachęcać. I tak jak dotąd, jej pacjentki nie są specjalnie tym zainteresowane. Jak już, to chciałyby mieć większy wpływ na wybór pozycji przy rodzeniu.

Z kolei „za” porodami domowymi jest dr Lech Mizarewicz, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Powiatowego w Chełmży, który przyznaje, że temu kibicuje. Oczywiście, muszą być spełnione odpowiednie warunki. Przede wszystkim - precyzyjna weryfikacja stanu zdrowia pacjentki. Koniecznie - dobre warunki w domu. Poza tym, oddział położniczy w pobliżu w razie komplikacji, by wystarczyło kilkanaście minut i pacjentka była w szpitalu. Jak dodaje dr Mizarewicz, podstawowa sprawa to dobra położna i lekarz, najlepiej na miejscu. W tej chwili w Polsce 3-5 proc. porodów odbywa się w domu. Gdyby je finansował fundusz, ten procent na pewno wzrósłby, ale nie będzie to masówka. Dr Mizarewicz ma w tej chwili jedną chętną parę, która wymarzyła sobie, że ich pierworodne dziecko przyjdzie na świat w domu. Mają warunki, stać ich, na razie nic nie stoi na przeszkodzie, by to marzenie zrealizować.

W tej chwili można bowiem rodzić w domu, tyle że na własny koszt. Od kiedy ewentualnie porody domowe mogą zacząć być refundowane przez NFZ? W MZ twierdzą, że jak już, to jeszcze w tym roku. Trzeba przyznać, że MZ nieźle namieszało ludziom w głowach. Stwarza możliwość wyboru miejsca porodu, ale „ciało eksperckie” jeszcze się w tej sprawie nie wypowiedziało. To od jego opinii należało przecież zacząć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska