Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porządki nowego prezesa

Redakcja
Szef miejskiej spółki nie mówi o szczegółach zwolnień. Daje do zrozumienia, że to efekt zaszłości. - Jest trochę spraw do posprzątania - mówi "Nowościom".

Szef miejskiej spółki nie mówi o szczegółach zwolnień. Daje do zrozumienia, że to efekt zaszłości. - Jest trochę spraw do posprzątania - mówi "Nowościom".

W czasie ostatniej sesji nowy prezes świecił oczami przed radnymi za decyzje swojego poprzednika. Były już szef PEC, Grzegorz Łosiński, kilka miesięcy temu ubiegał się o reelekcję w pierwszym konkursie.

Nie dopełnił jednak wszystkich formalności i postępowanie unieważniono. W drugim podejściu nie złożył już papierów i odszedł na emeryturę, inkasując przy okazji ponad 100 tysięcy złotych

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, nowy szef wziął się za porządki po swoim poprzedniku. - Jest trochę spraw do posprzątania - potwierdza Grzegorz Malinowski-Pesta.

Zapadły już pierwsze decyzje, jednak prezes nie wdaje się w szczegóły. Daje jedynie do zrozumienia, że w firmie są pewnie zaszłości do wyprostowania.

- Podziękowałem za współpracę głównej księgowej i dyrektorowi technicznemu. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, bo postępowania jeszcze się toczą - mówi Grzegorz Malinowski-Pesta. - Generalnie zmienia się schemat organizacyjny przedsiębiorstwa i nie będzie już stanowiska dyrektora technicznego.

Pisaliśmy już o tym, że Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej jest w najgorszej sytuacji ze wszystkich spółek komunalnych. Ubiegły rok firma zamknęła stratą 422 tysięcy złotych. To efekt m.in. budowy przyzakładowego laboratorium, które powstało w ubiegłym roku nakładem 375 tysięcy złotych. Poprzedni prezes nie potrafił wytłumaczyć, czy inwestycja została zrealizowana z oszczędności, czy może jednak z kredytu („Prezes pod gradem pytań”, „Nowości”, 8 czerwca br.).

Okazuje się, że PEC ma prawie 11,5 milionów złotych zobowiązań, z czego 7 milionów to spłata kredytu na wykup kotłowni z „Polmo”.

- Kapitał zakładowy i zapas jest niższy od zobowiązań - nie może uwierzyć Marek Hildebrandt, przewodniczący Rady Miejskiej.

<!** reklama>- Co składa się na te cztery miliony złotych w zobowiązaniach krótkoterminowych? - zastanawia się radny Bogdan Majczuk.

- Są to ZUS - 50 194 zł, PFRON - 4 416 zł, VAT do rozliczenia - 282 tysiące, rozliczenie z pracownikami - 313 tysięcy. W tym 2 779 606 zł to faktury do zapłacenia m.in. za miał węglowy oraz zobowiązania wobec „Kalor”, „Tank”, Urzędu Marszałkowskiego, „Metalowca”, „Polmo” oraz fundusz socjalny - 151 tysięcy, kredyt z PKO - 737 tysięcy - wylicza Grzegorz Malinowski-Pesta, od czerwca nowy prezes spółki.

Radni drążą, dlaczego fundusz socjalny za poprzedni rok rozliczany jest dopiero w następnym.

- Fundusz socjalny jest naliczany, kiedy znamy wynik spółki - mówi Grzegorz Malinowski-Pesta. - Naliczenie jest po bilansie. Dlatego fundusz przechodzi jako zobowiązanie z 2011 na 2012 rok.

- Przecież jeżeli fundusz nie jest wpłacony na konto do końca 2011 roku, to nie można go potem zakwalifikować jako koszt - dziwi się Marek Hildebrandt.

- Przedstawiam jedynie dane ze sprawozdania, które zastałem - przyznaje z rozbrajającą szczerością prezes PEC.

- Według mojej oceny i danych, które pan przedstawił, kondycja finansowa spółki wygląda tragiczne - zauważa Marek Hildebrandt. - Ilość zobowiązań na koniec roku świadczy o tym, że spółka miała spore problemy, skoro nawet funduszu socjalnego nie przelała na konto socjalne.

- Częściowo bym się zgodził. Jednak te wszystkie zobowiązania już są zapłacone - zapewnia Grzegorz Malinowski-Pesta. - Spółka nie straciła płynności.

W tym roku PEC ma zamknąć budżet na plusie. - Śmiało mogę powiedzieć, że będzie wynik dodatni. Nie chciałbym spekulować co do kwoty, bo to zależy od warunków pogodowych - zapewnia prezes.

Firma przymierza się do znaczących inwestycji.- Obecnie jeden z kotłów jest w remoncie. Do 15 grudnia powinien być skończony. W następnym roku planujemy odnowić jeszcze jeden - mówi szef PEC. - Rozważamy też dwie duże inwestycje. Chcielibyśmy od ulicy Kościelnej iść z ciepłociągiem w kierunku urzędu. Analizuję także rozbudowę od Kazimierza Wielkiego w kierunku szkoły podstawowej. To kosztowne inwestycje. Chcemy poszukać jakichś dotacji. Rozpatrujemy także podłączenie Starego Miasta, ale nie jest to prosta sprawa. Średnice rur są za małe, żeby dokonać większej ilości przyłączy. Jest możliwe, bo ciepłownia ma taką moc, żeby iść inną nitką o większej średnicy przez Drwęcę.

Fakty

  • W 2011 r. spółka sprzedała 161339 GJ z sieci oraz 21029 GJ z lokalnych kotłowni.
  • W 2011 r. spółka osiągnęła 10 437 tys. zł przychodu przy 10 859 tys. zł kosztów.
  • Ubiegły rok firma zamknęła stratą 422 tys. złotych.
  • Zobowiązania na koniec 2011 r. wynosiły 11 451 tys. zł, w tym 4 009 tys. zobowiązań krótkoterminowych, m.in. zaległe faktury i fundusz socjalny.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska