Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Zbonikowski wraca do łask PiS. Prezes partii wybaczył

n
Poseł Zbonikowski (z lewej) wrócił do PiS. Były poseł Zbigniew Girzyński (z prawej) pozostaje nadal poza partią
Poseł Zbonikowski (z lewej) wrócił do PiS. Były poseł Zbigniew Girzyński (z prawej) pozostaje nadal poza partią Jacek Smarz
Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości, na wniosek prezesa Jarosława Kaczyńskiego, przyjął w środę posła Łukasza Zbonikowskiego do PiS.

Poseł Zbonikowski został wyrzucony z partii z powodu jego osobistych problemów, przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi.

Po zgłoszeniu jego żony o pobiciu i kradzieży telefonu przez posła, prokuratura w Chełmnie wszczęła śledztwo. Miało do tego dojść w domu teściowej posła w gminie Stolno.

Sprawą zainteresowały się władze PiS. Poseł Zbonikowski, który w wyborach do Sejmu dostał pozycję nr 3 na liście tej partii w okręgu toruńsko-włocławskim, został wczoraj zawieszony w prawach jej członka.

- Wycofujemy rekomendację dla posła. Nie możemy wycofać go z listy, bo jest już zarejestrowana - wyjaśniała Elżbieta Witek, rzecznik PiS. Władze PiS wysłały do posła apel, by zrezygnował z kandydowania. Niedługo potem poseł Zbonikowski wydał kolejne oświadczenie.

- Aby nie łączono w żaden sposób z moim prywatnym nieszczęściem i dramatem rodzinnym mojej partii, która ma przed sobą wielkie dzieło naprawy Rzeczpospolitej, rezygnuję z członkostwa w partii - napisał w nim. - Pojawiające się rewelacje na mój temat są nieprawdziwe.

Zaprzeczał też, by inna prokuratura, we Włocławku, także prowadziła dotyczące go śledztwo. Jednak z nieoficjalnie wiadomo, że dostała zawiadomienie o popełnieniu przez posła przestępstwa. Chodzić miało o jego relacje ze współpracownicą.

Poseł mnożył też oskarżenia. Za anonimem, który trafił do prokuratury we Włocławku, podpisanym przez Ruch Obrony Życia, miał stać poseł Zbigniew Girzyński (do niedawna w PiS).

- To bzdura. Nie mam z tą sprawą nic wspólnego - twierdził poseł Girzyński.
Poseł Zbonikowski brnął dalej i wskazywał, że pełnomocnikiem jego żony jest Janusz Kaczmarek, w czasach rządów PiS prokurator krajowy i minister spraw wewnętrznych, potem skonfliktowany z tą partią. Twierdził też, że policja znalazła w jego aucie "urządzenia inwigilujące".

W ostatnim akapicie wydanego przed wyborami oświadczenia poseł odniósł się do kandydowania.

- Nie rezygnuję ze startu w najbliższych wyborach. Takie działanie wcale nie byłoby honorowe, lecz słabe i tchórzowskie, a wręcz byłoby przyznaniem się do winy, której nie ma. Wcale nie poprawiłoby moich szans na wyjaśnienie obecnej sytuacji, a nawet taką decyzją zagroziłbym ekonomicznemu bezpieczeństwu mojej rodziny - stwierdził poseł, któremu ostatecznie udało się uzyskać mandat poselski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska