Poseł Zbonikowski został wyrzucony z partii z powodu jego osobistych problemów, przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi.
Po zgłoszeniu jego żony o pobiciu i kradzieży telefonu przez posła, prokuratura w Chełmnie wszczęła śledztwo. Miało do tego dojść w domu teściowej posła w gminie Stolno.
Sprawą zainteresowały się władze PiS. Poseł Zbonikowski, który w wyborach do Sejmu dostał pozycję nr 3 na liście tej partii w okręgu toruńsko-włocławskim, został wczoraj zawieszony w prawach jej członka.
- Wycofujemy rekomendację dla posła. Nie możemy wycofać go z listy, bo jest już zarejestrowana - wyjaśniała Elżbieta Witek, rzecznik PiS. Władze PiS wysłały do posła apel, by zrezygnował z kandydowania. Niedługo potem poseł Zbonikowski wydał kolejne oświadczenie.
- Aby nie łączono w żaden sposób z moim prywatnym nieszczęściem i dramatem rodzinnym mojej partii, która ma przed sobą wielkie dzieło naprawy Rzeczpospolitej, rezygnuję z członkostwa w partii - napisał w nim. - Pojawiające się rewelacje na mój temat są nieprawdziwe.
Zaprzeczał też, by inna prokuratura, we Włocławku, także prowadziła dotyczące go śledztwo. Jednak z nieoficjalnie wiadomo, że dostała zawiadomienie o popełnieniu przez posła przestępstwa. Chodzić miało o jego relacje ze współpracownicą.
Poseł mnożył też oskarżenia. Za anonimem, który trafił do prokuratury we Włocławku, podpisanym przez Ruch Obrony Życia, miał stać poseł Zbigniew Girzyński (do niedawna w PiS).
- To bzdura. Nie mam z tą sprawą nic wspólnego - twierdził poseł Girzyński.
Poseł Zbonikowski brnął dalej i wskazywał, że pełnomocnikiem jego żony jest Janusz Kaczmarek, w czasach rządów PiS prokurator krajowy i minister spraw wewnętrznych, potem skonfliktowany z tą partią. Twierdził też, że policja znalazła w jego aucie "urządzenia inwigilujące".
W ostatnim akapicie wydanego przed wyborami oświadczenia poseł odniósł się do kandydowania.
- Nie rezygnuję ze startu w najbliższych wyborach. Takie działanie wcale nie byłoby honorowe, lecz słabe i tchórzowskie, a wręcz byłoby przyznaniem się do winy, której nie ma. Wcale nie poprawiłoby moich szans na wyjaśnienie obecnej sytuacji, a nawet taką decyzją zagroziłbym ekonomicznemu bezpieczeństwu mojej rodziny - stwierdził poseł, któremu ostatecznie udało się uzyskać mandat poselski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?