Obywatelski projekt powołania samodzielnej uczelni medycznej w Bydgoszczy, którego konsekwencją będzie demontaż UMK, miał wejść na rozpoczęte wczoraj trzydniowe posiedzenie Sejmu i być rozpatrywany w piątek rano. Dzień przed posiedzeniem został nagle zdjęty z porządku obrad, w to miejsce czytany będzie projekt zmieniający ustawę o podatkach.
Biuro prasowe Kancelarii Sejmu pytane o powody przesunięcia nie wyjaśniło wczoraj przyczyn zmiany.
Według bydgoskiego posła PiS Tomasza Latosa projekt może wejść pod obrady Sejmu tuż po świętach, pod koniec marca.
Pierwsze czytanie
Projekt z mównicy ma przedstawić jego wnioskodawca bydgoski poseł PO Zbigniew Pawłowicz.
PRZECZYTAJ:Uniwersytet: to nie opinia, a projekt stanowiska [BRONIMY UMK]
Po wystąpieniu, zgodnie z sejmową procedurą, każdy z klubów poselskich - PiS, PO, Nowoczesna i Kukiz’15 - będzie mieć po 5 minut na zajęcie stanowiska. Dyskusję - jeśli do niej dojdzie - zakończy głosowanie.
Posłowie mogą skierować projekt do drugiego czytania w komisjach albo odrzucić na starcie. Za takim scenariuszem opowiada się toruńska poseł Iwona Michałek z Polska Razem.
- Ten projekt ustawy prowadzi do rozbicia UMK, najlepszego uniwersytetu w tej części Polski - broni integralności UMK posłanka.
Mało prawdopodobne jest jednak, żeby posłowie skreślili projekt już na wstępie.
Byłoby to wbrew umowie
W taki scenariusz nie wierzy toruński poseł PO Tomasz Lenz, zdecydowany przeciwnik bydgoskich koncepcji.
- Umówiliśmy się na początku tej kadencji Sejmu, że projektów obywatelskich co do zasady na starcie nie odrzucamy, tylko przekazujemy do komisji, gdzie zresztą wiele z nich zwykle umiera - stwierdza poseł Lenz, który według naszych informacji w imieniu całego klubu PO będzie odnosił się do bydgoskiego pomysłu.
- Zdania nie zmieniłem, nie ma kluczowej zgody środowiska naukowego ani na UMK, także w Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy, ani w kraju na taki podział uczelni, o czym przypomnę z sejmowej mównicy - dodaje poseł Lenz. - Wielu rozsądnych ludzi z regionu, także Bydgoszczy, wie, że projekt obarczony jest wadą. Został zgłoszony w kampanii wyborczej jako element promocji kandydata do Sejmu pana Pawłowicza. Zrodził ogromne problemy regionalne, konflikty między obu miastami, a do tego zaskoczył władze uniwersyteckie.
Rektor spokojny?
- Jesteśmy przekonani, że zdecydują merytoryczne argumenty, wszystkie opinie w tej sprawie jednoznacznie pokazały, że projekt jest bezcelowy - komentuje z kolei rzecznik toruńskiego uniwersytetu Marcin Czyżniewski.
Jak usłyszeliśmy wczoraj od posła Zbigniewa Pawłowicza, projekt został zdjęty z porządku obrad, ponieważ były inne, pilniejsze sprawy do rozpatrzenia.
W rozmowie z „Nowościami” poseł zapewnił też, że projekt ustawy będzie rozpatrywany na kolejnym posiedzeniu Sejmu, tuż po świętach Wielkiejnocy.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?