Poszukiwania Remka i "Czterasa". Czy śledczy mają nowe ustalenia w sprawie zaginionych? Policja nie porzuciła tych spraw
Dla rodzin i przyjaciół obu zaginionych mężczyzn każdy grudzień i święta Bozego Narodzenia to czas wspomnień, bólu, ale i nadziei. Bo jeśli którykolwiek z nich żyje, to może da jakiś znak? Takich spraw policja nigdy nie zamyka ostatecznie, choć po 10 latach dokonuje analizy całego materiału i może poszukiwania zawiesić. - Ale każdy nowy ślad czy sygnał, nawet jeśli pojawi się po wielu latach, zawsze jest sprawdzany i podejmowany - zapewnia Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Marcin Tchorzewski „Cztery” zaginął w Boże Narodzenie 2013 roku. Ostatni raz widziany w nocy, z 25 na 26 grudnia, przy ul. Kopernika. Wyszedł z klubu „Desperado”. Do dziś nie wiadomo, co się z nim stało. Remigiusz Baczyński zaginął tuż przed sylwestrem 2016 roku. W nocy z 30 na 31 grudnia 2016 roku bawił się w klubie „Lizard King” przy ulicy Kopernika. Tutaj wylądował ze znajomymi po imprezie firmowej. Mimo intensywnych poszukiwać, jego również do dziś go nie ma.
Oto szczegóły obu historii. Zacznijmy od historii najświeższej, czyli zaginięcia Remigiusza Baczyńskiego.
Zobacz też:
Najbogatsi ludzie w Kujawsko-Pomorskiem
Firmy zapowiadają podwyżki. Gdzie?
Co kupisz w Agencji Mienia Wojskowego?