Potężny konar kasztanowca spadł na dzieci, jest decyzja o wycięciu obu drzew
Ratować nikt nie próbuje
Chodzi o zdrowe, dorodne kasztanowce, dlaczego nie spróbowano uratować drzew, zabezpieczając na przykład ich konary?
- Rzeczywiście są bez wypróchnień, ale jedno z nich ma wrodzoną wadę, rozwidlenie w pniu w kształcie litery „V”, które stanowi zagrożenie. Są to 100 letnie drzewa, a w przypadku kasztanowców to wiek, w którym radykalnie pogarsza się ich kondycja, postępuje degradacja struktury – podkreśla Sambor Gawiński, Wojewódzki Konserwator Zabytków. Decydującym argumentem był sierpniowy wypadek na tym placu zabaw.
- Mówimy o bardzo poważnym zdarzeniu, bezpieczeństwo ludzi jest dla nas sprawą priorytetową - podkreśla Wojewódzki Konserwator Zabytków i przywołuje inną sprawę, z ul. Bydgoskiej 102. Tamtejsza wspólnota mieszkaniowa wystąpiła o wycięcie drzewa, ale nie dostała zgody od WKZ.
- Krótko po tym z drzewa oderwał się potężny konar i spadł na parking, na szczęście pusty. Nie chcemy powtórki z tej historii - przestrzega Sambor Gawiński i przyznaje, że ta sprawa jest dla niego przestrogą.
Zobacz także: Poszukiwani sprawcy wypadków w Kujawsko-Pomorskiem. Pomóżmy ich złapać!