Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar zabrał im dom. Pomóżmy rodzinie Gołębiowskich z Dzikowa w odbudowie! "Uratowaliśmy tylko dokumenty"

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Pożar i jego gaszenie zniszczyły górę domu w Dzikowie. Pomóżmy rodzinie Gołębiowskich w odbudowie!
Pożar i jego gaszenie zniszczyły górę domu w Dzikowie. Pomóżmy rodzinie Gołębiowskich w odbudowie! PSP/Zrzutka.pl (wszystkie fot.)
- Najważniejsze, że wszyscy żyjemy. Z pożaru uratowaliśmy tylko dokumenty. Pragniemy odbudować nasz rodzinny dom, w którym mieszkaliśmy od 13 lat - mówi Zbigniew Gołębiowski, ojciec rodziny z Dzikowa.

Zobacz wideo: Wilki w gminie Zławieś Wielka.

od 16 lat

Dramatyczne chwile rodzina Gołębiowskich z Dzikowa w gminie Obrowo przeżyła wieczorem 18 stycznia. W ich drewnianym domu z bali wybuchł pożar. Gasiło go z poświęceniem 7 zastępów PSP i OSP, ale ogień trudno było zlokalizować - pożar rozwijał się w izolacji dachu. Żywioł i akcja gaśnicza doprowadziły do zniszczenia praktycznie całej góry budynku.

Pomoc dla Gołębiowskich z Dzikowa

- Nie uratowaliśmy niczego oprócz dokumentów. Dziękujemy jednak losowi, że nikomu nic się nie stało. Obecnie przebywamy w lokalu tymczasowym od gminy. Chcemy jednak odbudować nasz dom. Wstępnie wiemy, że sam dach to będzie koszt około 100 tys. zł. A zniszczeniu uległo jeszcze piętro i półpiętro, ściany, klatka schodowa - mówi Zbigniew Gołebiowski, ojciec rodziny.

Polecamy

Gmina Obrowo i dziesiątki mieszkańców już ruszyły z pomocą: rzeczową, finansową, deklarując materiały budowlane czy robociznę. Rodzina już wszystkim dziękuje. Najważniejsze teraz, to zacząć gromadzić pieniądze na odbudowę domu. Można je wpłacać na zbiórkę na portalu Zrzutka.pl, która nosi nazwę "Na odbudowę domu" (link --> TUTAJ ).

Co się wydarzyło 18 styczniu w Dzikowie? Oto relacja strażaków

Rodzina Gołębiowskich mieszkała w domu z bali w Dzikowie (gm. Obrowo) od 13 lat. Najstarszy syn, Patryk, jest niepełnosprawny. Jedyna córka w tym męskim gronie, Agata, mieszka w Anglii. Kolejni synowie to Adrian, Filip i Antek. Najmłodszy chłopak uczy się w Toruniu, zdobywa fach elektryka.

W środę wieczorem, 18 stycznia, ogień pojawił się u szczytu domu. – Płonął drewniany dom, jeden z dwóch tzw. bliźniaków – tak relacjonował sytuację dla Urzędu Gminy w Obrowie Sławomir Lewandowski, naczelnik OSP KSRG Kawęczyn. – To była trudna akcja, ponieważ pożar rozwijał się w izolacji dachu i nie mogliśmy zlokalizować jego miejsca. Musieliśmy więc robić otwory w blasze dachu i przez nie podawać prądy wody. Dodatkowo, podnośnik nie miał, jak dojechać do tyłu budynku, gdzie było największe zarzewie ognia. W tym miejscu musieliśmy podawać wodę z drabiny i z ziemi. Pożar gasiliśmy też od wewnątrz budynku. Byliśmy bardzo przemoczeni.

Pożar i jego gaszenie zniszczyły górę domu w Dzikowie. Pomóżmy rodzinie Gołębiowskich w odbudowie!

Pożar zabrał im dom. Pomóżmy rodzinie Gołębiowskich z Dzikow...

Pożar z poświęceniem gasiło 7 zastępów PSP i OSP. Oczywiście, najważniejsze, że nikt z domowników nie ucierpiał. Niestety, zniszczona została cała góra domu. A rodzinie udało się uratować z pożaru tylko dokumenty.

Fala pomocy już ruszyła! Ojciec i syn: "Wszystkim jesteśmy ogromnie wdzięczni!"

Pomoc dla pogorzelców ruszyła błyskawicznie. Władze gminy Obrowo umieściły rodzinę najpierw w "Rytkówce" (dom weselny, restauracja z hotelem). - A teraz jesteśmy już w lokalu tymczasowym przyznanym przez gminę. Jak długo tu zostaniemy, nie wiem. Najmłodszemu synowi trudno stąd dojeżdżać do szkoły w Toruniu. Rozważamy różne opcje. Znajomi złożyli się i zaproponowali wykupienie miejsc w "Rytkówce" na kolejne trzy miesiące. Mieszkanie zaproponował też właściciel sklepu w Osieku. Być może inny lokal jeszcze zaproponuje nam gmina. Musimy jakoś przetrwać i odbudować nasz rodzinny dom - mówi Zbigniew Gołębiowski.

Warto przeczytać

Zarówno ojciec, jak i jego synowie podkreślają, że znajomi i nieznajomi mieszkańcy okolicy błyskawicznie ruszyli im na pomoc. - Z pomocą rzeczową, ze zbiórką na odbudowę domu, z dobrym słowem. Jesteśmy tym niesamowicie wzruszeni, zaskoczeni i czujemy ogromną wdzięczność - podkreśla Adrian Gołębiowski.

Pogorzelcom, którzy uratowali z płonącego domu tylko dokumenty, przyda się wszystko. Odzież, obuwie, sprzęty gospodarstwa domowego. - Problem teraz tylko w tym, że nie mamy gdzie tych oferowanych nam rzeczy gromadzić. Dziś (poniedziałek, 23 stycznia) jadę do gminy i będę prosił o przyznanie jakiegoś dodatkowego pomieszczenia, które posłużyłoby nam za magazyn. Przy tej okazji przepraszam też te osoby, które pomoc rzeczową nam zaoferowały, a której przyjęcia na razie odmówiliśmy. To tylko dlatego, że teraz nie mamy gdzie tego przechować - tłumaczy pan Zbigniew.

Jak będzie wyglądać odbudowa domu? "Rzeczoznawca był. Ale potrzebne wskazówki budowlańca i cieśli"

Niektórzy darczyńcy już zaproponowali rodzinie Gołębiowskich materiały budowlane czy robociznę. W tym momencie jednak jeszcze za wcześnie, by mówić, jak dokładnie odbudowa domu z bali w Dzikowie będzie wyglądać. Może zamiast drewnianej góry budynek zyska murowaną?

- W niedzielę, 22 stycznia, przyjechał do nas rzeczoznawca z Warszawy. Kolejna osoba, której jesteśmy wdzięczni -poświęciła swój wolny czas w weekend. Wiemy, że najpierw dom trzeba będzie po pożarze uprzątnąć. A co dalej? Czeka nas pewnie rozbiórka tego, co zostało z góry budynku. Zniszczeniu uległ cały dach, ściany piętra i półpiętra, klatka schodowa, okna - wylicza Zbigniew Gołębiowski.

Warto zobaczyć

Jak podkreśla ojciec rodziny, o szczegółach odbudowy będzie musiał zdecydować specjalista. -Pomoc fachowca od budownictwa, a może i cieśli będzie nam potrzebna. Wiemy, że koszt samego nowego dachu to będzie około 100 tysięcy złotych. Tym bardziej więc jesteśmy wdzięczni tym wszystkim osobom, które już nasz cel wspierają - nie kryje pan Zbigniew. I dodaje, że poszczególni członkowie rodziny, łącznie z córką w Anglii, też maksymalnie się zmobilizują.

-Jeśli coś dobrego z tego nieszczęścia wynikło, to ten wielki ludzki odzew na nasz dramat. Nie spodziewałem się tego. Jestem bardzo wzruszony - nie kryje pan Zbigniew.

Zbiórka dla rodziny Gołębiowskich

Zbiórka dla pogorzelców z Dzikowa ruszyła na portalu Zrzutka.pl pod hasłem "Na odbudowę domu". Wpłat można jednak dokonywać też bezpośrednio na konto: 55 1050 1979 1000 0092 7875 4990.

Gdy tylko rodzina będzie miała gdzie przechować pomoc rzeczową, to chętnie przyjmie: środki czyszczące i chemię gospodarczą, ubrania męskie (S, M, XL) i obuwie męskie (43, 42), ubrania damskie (165 cm, 70 kg). Kontaktowe numery telefonów są następujące: 509 722 840 (ojciec, pan Zbigniew), 669 980 853 (syn, pan Adrian), 517 420 736 (syn, pan Filip),

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska