Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca zdalna z dziećmi. Jak sobie radzą rodziny w Toruniu?

Sara Watrak
Sara Watrak
fot. Agnieszka Piotrowska
W czasie epidemii część pracodawców pozwoliła swoim pracownikom na pracę z domu. Ze względu na zamknięte szkoły, przedszkola i żłobki wielu rodziców musi pogodzić wykonywanie obowiązków służbowych z opieką nad dziećmi. Jak to zrobić? Nie jest to łatwe, ale możliwe do zrealizowania, co udowadniają rodzice z Torunia.

- Mój mąż pracuje w pokoju córki, przy różowym biurku, otoczony motylkami - mówi Agnieszka Piotrowska, mama 11-letniego chłopca i blisko 7-letniej córki - Dzieciaki chyba nigdy nie bawiły się ze sobą tyle co teraz. W ruch poszły kartony, stare zabawki. Poza tym dzieci otrzymują sporo materiału ze szkoły. Nauczyciele postawili na kreatywność. Zajęcia e-learnigowe z WF-u przypominają koło fortuny. Można zakręcić wirtualnym kołem i wypada np. polecenie "Zrób 10 przysiadów".

Co jeszcze zmieniło się w domu Piotrowskich?

- Częściej gramy w gry planszowe. Dawniej robiliśmy to tylko w weekendy. Wczoraj z kolei córka piekła z mężem rogaliki. Jest coś fajnego w tym okresie.

- Mamy więcej czasu na wspólne zajęcia. Dzieci pomagają nam w obowiązkach domowych. Czy zatem da się pracować zdalnie z domu w obecności dzieci? Tak, trzeba tylko chcieć - przyznaje torunianka.

Praca zdalna z dziećmi. Jak sobie radzą rodziny w Toruniu?
fot. Agnieszka Piotrowska

- Moja córka w pierwszych dniach epidemii stwierdziła: "Mamo, dobrze, że jest koronawirus w Polsce, bo wreszcie jesteś w domu" - mówi Anna Kruszyk, mama 4-letniej Amelii. - Nigdy nie będę spędzać w domu tyle czasu, ile teraz. Na co dzień prowadzę dwie instytucje. W obu mam kontakt z klientami, więc obecnie siłą rzeczy pracuję w domu.

Jak wygląda jej dzień?

- Czasami córka bawi się we fryzjera i farbuje lalce włosy. Trzeba liczyć się ze stratami, ale za to kreatywność dla mózgu to wspaniała sprawa na przyszłość.

- Bawimy się w szkołę. Czytamy wierszyki, opowiadamy, o czym były, uczymy się angielskich słówek i literek. Ostatnio na kartce rozsmarowałyśmy plastelinę i rysowałyśmy po niej wykałaczką. Jak to jednak w szkole bywa, w pewnym momencie córka czuje się zmęczona nauką i chce się bawić. Wtedy mała zajmuje się lalkami, a ja pracuję - opowiada się Anna Kruszyk. - Każdego dnia wychodzimy na podwórko, gramy w piłkę, jeździmy na hulajnodze. Spędzamy też czas na gotowaniu. W przyszłości trzeba umieć przyrządzić coś więcej niż parówki.

Praca zdalna z dziećmi. Jak sobie radzą rodziny w Toruniu?
fot. Anna Kruszyk

Co ułatwia toruniance pracę zdalną?

- Niedawno od mojego męża dostałam słuchawkę do ucha. Jest moim nieodłącznym gadżetem. Mogę rozmawiać z pracownikami i gotować zupę. W ciągu dnia piszę maile, projekty. Można pracować zdalnie i opiekować się dziećmi, trzeba tylko dać sobie czas na przeorganizowanie życia - mówi.

O home office zapytaliśmy też Wojciecha Peszyńskiego, który na co dzień pracuje w IV LO w Toruniu oraz na UMK.

- Nie można grymasić, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Nasi rodzice i dziadkowie radzili sobie z gorszymi sytuacjami i wracali do normalności. My też damy radę - mówi dr Wojciech Peszyński, tata dwóch córek.

- Muszę przyznać, że w kolejnym tygodniu pobytu w domu przychodzi mały kryzys. Myślę sobie: "Ile ja bym dał, żeby pójść do pracy, do swoich studentów i uczniów". Nieważne, że śpię dwa razy dłużej niż zwykle. Nawet moja 2,5-letnia córka codziennie pyta mnie, czemu nie może iść do żłobka.

Jak Aleksandra Seklecka i Wojciech Peszyński radzą sobie obecnie z obowiązkami służbowymi? - Mamy takie zawody, że możemy bez problemu poświęcić czas dzieciom, ale nie da się ukryć, że przy pracy zdalnej nadal jest wiele zadań. Trzeba się odpowiednio podzielić obowiązkami.

Praca zdalna z dziećmi. Jak sobie radzą rodziny w Toruniu?
fot. Wojciech Peszyński

Jak rodzina spędza czas razem w okresie epidemii?

- Przyniosłem już z garażu huśtawkę. Gdy przyjdzie ładna pogoda, zamieszkamy w ogrodzie (śmiech). Wychodzimy na spacery, mieszkamy blisko lasu, w którym nie ma tłumów. Podczas takiego spaceru prędzej spotkamy dwa lisy i stado jelonków niż człowieka - mówi politolog. - Staramy się, żeby telewizor chodził mniej niż 20 godzin na dobę. Basia spędza dużo czasu, układając puzzle. Mimo że ma 2,5 roku, bierze pierwszy lepszy element ze środka i w jakiś sobie tylko znany sposób dopasowuje do innych klocków. Dziś zorganizowaliśmy kolejną dostawę puzzli. Musimy się dostosować do bieżącej sytuacji.

Koronawirus

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska