Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy PUP w Toruniu średnio dostali już po 800 zł nagrody, a dostaną jeszcze raz tyle

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Thinkstock
Pieniądze na nagrody (nie mylić z premiami comiesięcznymi) pochodzą z puli około 200 tys. zł, przyznanej urzędowi pracy przez ministra latem.

Na największy zastrzyk finansowy mogą liczyć osoby aktywizujące bezrobotnych oraz obsługujące projekty.

W drugim rozdaniu ministerialnym Powiatowy Urząd Pracy w Toruniu od ministra pracy nie dostał ani grosza, bo też - jak piszemy na stronie pierwszej - nawet o pieniądze nie wnioskował. Starał się o nie przy pierwszym rozdaniu, gdy warunki ubiegania się o środki były sztywne.

Liczyły się wskaźniki efektywności zatrudnieniowej i kosztowej oraz liczba tak zwanych pracowników kluczowych (np. doradców) pracujących w pośredniaku. W owym pierwszym rozdaniu pieniądze otrzymało 17 urzędów pracy w województwie kujawsko-pomorskim, w tym - toruński PUP. Pieniędzy nie dostały nieliczne: w Wąbrzeźnie, Aleksandrowie Kujawskim i Lipnie.

- Uzyskaną sumę około 200 tysięcy złotych przeznaczamy, zresztą zgodnie ze wskazaniem, na nagrody dla pracowników. Przyznajemy je dwa razy w roku. Raz już wypłaciliśmy - średnio po 800 zł dla tak zwanych pracowników merytorycznych, czyli tych pracujących bezpośrednio z osobami bezrobotnymi i tych obsługujących poszczególne projekty. Drugi raz nagrody wypłacimy pod koniec roku. Najniższe kwoty trafiły i trafią do rąk pracowników obsługi urzędu, takich jak kierowcy czy sprzątaczki - objaśnia Adam Horbulewicz, dyrektor PUP w Toruniu.

Przypomnijmy, że nagradzanie za efektywność urzędów pracy to element tak zwanej „rewolucji w pośredniakach”, która weszła w życie w tym roku. Na razie jednak kryteria przyznawania nagród przez ministerstwo pracy są mało wyśrubowane i stąd pieniądze trafiają do bardzo szerokiego grona odbiorców. Przy drugim rozdaniu nagród za efektywność pieniądze dostało aż 40 procent urzędów.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że te raczej niskie kryteria są tak na zachętę i w roku 2015 nie będzie już tak łatwo sięgać po te pieniądze - mówi Artur Żychski, dyrektor PUP w Sępólnie Krajeńskim. - Cały czas, jako reprezentant urzędów pracy w małych powiatach, będę optował za tym, by nie wrzucać do jednego worka i nie oceniać tą samą miarą pośredniaków w wielkich miastach, jak Warszawa czy Łódź, z pośredniakami z małych miejscowości. Rynki pracy, a co za tym idzie możliwości urzędników, niesamowicie różnią się w takich przypadkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska