<!** Image 1 align=left alt="Image 34752" >W przyległych do Ministerstwa Edukacji Narodowej na ul. Szucha w Warszawie kazamatach, w których mieści się muzeum, a właściwie realistycznie pozostawione pokoje, cele, sale tortur, w których gestapo przesłuchiwało zatrzymanych, można przeczytać taką sentencję: „Łatwo jest mówić o Polsce, trudniej dla niej pracować, jeszcze trudniej umrzeć, a najtrudniej cierpieć”. Zastanawiam się, ilu gada o Polsce (a ilu po prostu bredzi)? Ilu faktycznie pracuje z myślą o niej? Ilu za nią ginie (całe szczęście chyba nikt), a ilu dla niej cierpi? Otóż mam wrażenie, że z myślą o Polsce cierpią ci, którzy chcieliby dla niej pracować, ale kolejne rządy wpychają im bilety do Włoch, Irlandii czy Anglii. Odczuwam mrowienie, gdy widzę, z jaką obojętnością przyjmują to obecni władcy Polski. Pogrążeni w walce na wszystko i o siebie samych, groteskowo wykrzykują z goebbelsowską mimiką kolejne frazesy, jakby po pełnometrażowej wersji kradzieży księżyca chcieli się teraz zatrudnić u Benny Hilla albo u Barei.
Na pomniku Horatio Nelsona w Londynie jest taka sentencja: „England expects that every man will do his duty”, a to znaczy, że Anglia oczekuje, iż każdy zrobi to, co doń należy. Proste, przejrzyste i urokliwe. Patrzę na rozkopany Kaszczorek, na ustawiczną dezorganizację ruchu, na socjalistyczne tempo pracy i widzę, że w tym wypadku niewielu zrobiło to, co do nich należy. Mam wrażenie, że niemal w całej Europie każdy wie, co do niego należy, a u nas należy się premia, urlop i cierpliwość.
W 1600 roku Jan Zamojski fundując swoją akademię napisał „Takie będą Rzeczypospolite, jaki ich młodzieży chowanie”. No to mamy efekty. Wszak ponad dwieście lat później wielki pedagog Herbart napisał: „Wychowanie młodego pokolenia jest najlepszym znakiem poziomu społeczeństwa”. Czyli…po owocach się poznajemy? Tak! Robiąc onegdaj swoje biznesiki, szwindelki, aferki, prywatyzacje i montując układziki zapomnieliśmy o młodych. No to mamy. A problem młodzieży do nas wróci i to bynajmniej nie w formie sensacji, ale dotkliwego bólu i niepokoju. Już niebawem. Ostrzegam.
<!** reklama right>Jest jeszcze taka sentencja, którą wyczytałem u pewnego współczesnego greckiego poety: „Jeśli nie umiesz pomóc innym, to spróbuj nie upodlić własnego życia”. Ale jak? Dokąd możemy z naszym życiem uciec? Do prałata, który miłując bliźniego daje wyraz nieograniczonej nienawiści?
Ratuje nas sentencja przypisywana Oskarowi Wilde: „Kiedy już będzie bardzo źle, to trzeba zadbać, aby znaleźć się w dobrym towarzystwie”. Cóż, otworzę wino, zamknę drzwi, wyłączę telefon i spędzimy z małżonką parę miłych godzin. Bo jest i taka sentencja: „My home is my castle” - mój dom jest mym zamkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Tusk zapowiada wypłatę 800+. "Rodziny usłyszały to od odchodzącej władzy"
- "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", czyli smutna rzeczywistość w prześmiewczej formie
- Te auta nie wjadą do Warszawy. Stolica wprowadza Strefę Czystego Transportu
- Obiecywał podnieść kwotę wolną od podatku do 60 tys. zł. Dziś Tusk mówi inaczej