Prawie prawda, czyli jak można żonglować danymi o szczepieniach przeciwko koronawirusowi. Komentarz

Wtempie szczepień jesteśmy prawie mistrzami. Taki przynajmniej przekaz na różne sposoby jest nam serwowany przez tych, którzy w serwowaniu odpowiednich komunikatów są prawdziwymi mistrzami. I którzy dobrze wiedzą, że z rzeczywistością komunikat nie musi się zgadzać, grunt żeby docierał.

Jeden prosty przykład. We wtorek Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i nasz oberszef od Narodowego Programu Szczepień tweetował tak:

„W Polsce zaszczepiło się już przeszło 300000 osób. To czwarty wynik w UE #SzczepimySię”.

I idzie w świat komunikat: że dobrze jest, czwarte miejsce - nie w kij dmuchał. W tym, że media rządowe potem to powtarzają jak za panią matką, nie ma nic dziwnego, w końcu od tego są, żeby powtarzały to, co władza mówi. Bardziej mnie zdziwiło, gdy ten „news” o czwartym miejscu w UE do swego środowego serwisu wrzuciło także radio TOK FM, które tej władzy nie musi się podlizywać.

I tak to działa. Łykamy - pan, pani, społeczeństwo - bezrefleksyjnie coś, co nie jest ordynarnym łgarstwem, choć i tych nie brakuje, ale nie jest też pełną prawdą. Czyli jest prawdą żadną.

Dworczyk nie dał w swym wpisie źródła informacji . Według wiarygodnego - jak na moje oko serwisu

, we wtorek rzeczywiście byliśmy na czwartym miejscu w EU w liczbie szczepień. Owszem, ale w globalnej liczbie podanych dawek, a ten parametr nie opisuje kluczowej kwestii tempa akcji szczepień. To da się zmierzyć odnosząc liczbę szczepień do ludności kraju. A tu jesteśmy co najwyżej średniakami. Pierwsza, wtorkowa piętnastka krajów w Unii to:

1. Dania - 2,04 (szczepionek na 100 mieszkańców);
2. Włochy - 1,32;
3. Słowenia - 1,18;
4. Hiszpania - 1,04;
5. Litwa - 1;
6. Niemcy - 0,9;
7. Estonia - 0,9;
8. Chorwacja - 0,84;
9. Węgry - 0,81;
10. Irlandia - 0,81;
11. Szwecja - 0,79;
12. Rumunia - 0,73;
13. Słowacja - 0,72;
14. Portugalia - 0,69;
15. Cypr - 0,69.

Polska (0,68) jest na 16. miejscu.

Że co, że w mniejszym krajach idzie to szybciej? Guzik prawda. Szybciej idzie nie tylko w Niemczech, ale też w Wielkiej Brytanii (4,52) i Stanach Zjednoczonych (2,82). Dla pełnego obrazu dodajmy, że pierwsza trójka to Izrael (22,34), Zjednoczone Emiraty Arabskie (12,9) oraz Bahrajn (5,75).

Inny przykład to powtarzana dość często fraza, że tempo szczepień zależy od tempa dostaw. Oczywiście, bez dostaw szczepionki, akcji w ogóle by nie było, ale dostawy są. Rzecz w tym, jak szybko trafiają do szczepionych.

W poniedziałek Michał Dworczyk wyliczał, że mamy już razem 1 mln 51 tys. dawek szczepionki i że wykonano 220 tys. szczepień. Drugie 220 tys. trzeba odstawić na drugą dawkę, tak więc zostaje ponad 600 tys. dawek w lodówach. Od początku mamy duży zapas szczepionek, więc tempo całej akcji nie od dostaw zależy, ale od tego, jak sprawnie jest ona zorganizowana. Lub niesprawnie.

Niestety, szczepionki przeciwko półprawdom, ćwierćprawdom i prawie prawdom nikt nie wymyśli. Nawet fachowcy z Pfizera.